Sezon na wyjazdy rozpoczęty. Buksa przejdzie testy medyczne przed wyjazdem do MLS

redakcja

Autor:redakcja

16 grudnia 2019, 21:21 • 2 min czytania

To, że Adam Buksa raczej prędzej niż później opuści Ekstraklasę, w zasadzie było pewne. Pytaniami pozostawały kierunek i cena. I trzeba powiedzieć, że to pierwsze – grający w MLS zespół New England Revolution – zaskakuje nieco bardziej niż to drugie, czyli 4 miliony euro. W środę napastnik Pogoni ma przejść testy medyczne przed podpisaniem kontraktu, które z reguły są formalnością. 

Sezon na wyjazdy rozpoczęty. Buksa przejdzie testy medyczne przed wyjazdem do MLS
Reklama

Najważniejsza piłkarska liga Stanów Zjednoczonych to bowiem nie jest kierunek oczywisty, choć otwarty nieco wcześniej, a w ostatnich okienkach „podbity” przez m.in. Nemanję Nikolicia, Zdenka Ondraska czy Przemysława Frankowskiego. Do niedawna kojarzono go raczej tylko z przygasłymi gwiazdami, którym pasowały bardzo wysokie kontrakty i poziom, na którym nadal były wyróżniającymi się piłkarzami ligi. Ale widać, że tendencja się zmienia, że Amerykanie chcą u siebie mieć także zawodników takich jak wcześniej wymienieni. I takich jak Buksa, który zdecydowanie więcej meczów w karierze ma jeszcze do wygrania niż wygrał.

Patrząc na przykład Frankowskiego, Buksa wie doskonale, że przeprowadzka za Atlantyk wcale nie oznacza zerwania z marzeniami o reprezentacji Polski. Choć Jerzy Brzęczek początkowo zarzekał się, że przenosiny skrzydłowego do Chicago Fire to dla kadry ruch niekomfortowy, od styczniowego transferu Frankowski nie dostał tylko jednego powołania – na wrześniowe mecze ze Słowenią i Austrią. Zagrał w sześciu, dwa obejrzał z ławki lub trybun.

Reklama

Buksa ma podpisać trzyletni kontakt, na jego mocy zarabiać będzie siedmiocyfrową kwotę – oczywiście w amerykańskiej walucie – co z miejsca uczyni go jednym z trzech najlepiej zarabiających piłkarzy w drużynie.

W New England Revolution Buksę podaniami będzie obsługiwać między innymi Carles Gil, jeden z najlepszych piłkarzy ligi. Jeden z wielu w Aston Villi i Deportivo La Coruna, w MLS w debiutanckim sezonie z double-double – 10 bramkami i 12 asystami.

Głównym rywalem do gry może zaś być trzeci zawodnik z siedmiocyfrowym kontraktem – Argentyńczyk Gustavo Bou. Może, ale nie musi, bo klub z Foxborough często grał w poprzednim sezonie na dwóch napastników – taką taktykę były selekcjoner kadry USA Bruce Arena wybierał w ostatnich siedmiu meczach sezonu. Bou najczęściej partnerował jeden z dwójki Caicedo-Bunbury. Kolumbijczyk z walki odpada, bo był tylko wypożyczony do końca grudnia, a Amerykanin to żadna gwiazda – jest w MLS od prawie dekady, tyko raz dobił w sezonie do dwucyfrówki.

fot. FotoPyK

Najnowsze

Reklama

Weszło

Reklama
Reklama