Reklama

Lewandowski i cała reszta

redakcja

Autor:redakcja

01 listopada 2019, 17:30 • 9 min czytania 0 komentarzy

Robert Lewandowski. Potem nic. Następnie nic. Potem jeszcze długo, długo nic, chwilka przerwy, jeszcze trochę nic i o, jest Milik. Taką przewagę wypracował sobie Lewy nad resztą stawki w październiku. Czy świadczy to o tym, że było z Polakami fatalnie? Nie, widywaliśmy gorsze miesiące. Jednak Lewandowski po prostu grał tak kosmicznie, że naprawdę nie było czego zbierać.

Lewandowski i cała reszta

r20

Ostro potraktowaliśmy w tym rozdaniu Mateusza, ale mamy wrażenie, że trochę się zatrzymał. W lidze co prawda wciąż gra właściwie wszystko, ale już bez efektu “wow”, rok temu o tej porze co rusz dorzucał konkrety, teraz jest po prostu solidny. Jednak co gorsza i co miało duży wpływ na tę pozycję – zaczął zawodzić w kadrze, jest bezbarwny, wygląda co najwyżej poprawnie. A przecież naprawdę ma dużo większe możliwości.

r19

Wiemy, wiemy. Ekstraklasa to nie jest zbyt poważna liga i pokusiliśmy się tutaj o spory eufemizm, natomiast Furmana chcieliśmy docenić. Nawet w naszych realiach dociągnięcie na swoich barkach zespołu do pozycji lidera, to nie jest prosta sprawa, a Furmanowi to się udało. Poza tym liczby nie mówią wszystkiego o jego wpływie na tegoroczną Wisłę Płock. Furman to mózg, płuca, wątroba i co tam jeszcze Nafciarzy. Najprostszy przykład: ze Stomilem wszedł dopiero w dogrywce, nie miał zbyt dużo czasu, doszło do karnych i Wisła odpadła z rozgrywek. Coś nam mówi, że gdyby grał od początku, ten mecz potoczyłby się inaczej.

Reklama

kp

W końcu strzelił z gry, konkretnie przeciwko Lecce, ale… to tyle. To wciąż nie jest ten sam Piątek, który był postrachem bramkarzy w Serie A, gdzieś zgubił ciąg na bramkę, błyskotliwość, nieprzewidywalność. Jest w trudnym momencie: rywale się go nauczyli, nie jest już świeżakiem, o którym mało wiadomo, przez co trudniej go upilnować. Jeśli przełamie tę barierę, naprawdę może być wielki. Tylko czy na pewno przełamie?

reca

W końcu gra! Co więcej – za swoją grę potrafi zebrać dobre noty, na przykład przeciwko Parmie dostał od włoskiego Eurosportu 6,5, od Superscudetto 7, a Whoscored według swoich statystyk wybrał go nawet najlepszym graczem meczu. A w kadrze? Tak różowo już nie było, za Macedonię wykręcił ledwie piątkę z dopiskiem, że nie wyglądał ani dobrze, ani źle, ale od czegoś – ponownie – trzeba zacząć. Na pewno w końcu Brzęczek ma podkładkę na pytania dlaczego go powołuje.

r16

Reklama

W lidze obrona z nim w składzie zagrała na zero z tyłu z Kolosem i Oleksandrią. W Lidze Europy też nie jest źle. Kijowianie jeszcze nie przegrali, mają pięć punktów po trzech meczach, w październiku remisowali 0:0 z Lugano i 1:1 z Kopenhagą, mogą myśleć o wyjściu z grupy. Kadra? Za Łotwę oceniliśmy go na czwórkę z komentarzem: Jeden większy przeciek na jego stronie, poza tym w obronie miał spokój, ale był bezproduktywny w grze do przodu. Jeśli dośrodkowywał – jak już w końcu się udało – to do nikogo. Za często przyspawany do linii bocznej. 

Na Macedonię nie wyszedł, lewa strona reprezentacji zaczęła żyć, Bereszyński przeniósł się na prawą. Kędziora ma o czym myśleć.

r15

W Sampdorii gra regularnie, problem polega jednak na tym, że ta nie wygrywa i coraz poważniej trzeba myśleć o tym, że ten zespół może po prostu spaść z ligi. Natomiast czy wówczas Bereś miałby problem ze znalezieniem klubu? Nie. I tak już wystarczająco dużo plotkowało się o jego odejściu. W kadrze nie zawodzi. Nie wyszedł na Łotwę, ale wrócił na Macedonię i dostał od nas siódemkę. On musi grać na tej prawej stronie i naprawdę, panie selekcjonerze, tu nie ma co szukać kwadratowych jaj.

r14

Trudno powiedzieć, by oczarował nas na reprezentacji, bo jednak pamiętamy z kim graliśmy i że nie były to nawet europejskie średniaki, natomiast w pewnym stopniu Szymański podobał nam się w białoczerwonych barwach. Nie miał kompleksów, chciał brać grę na siebie, był aktywny, mało brakowało, by strzeliłby ładną bramkę w drugim spotkaniu, ale jego uderzenie zatrzymało się na słupku. Zobaczymy jak mu pójdzie z lepszymi przeciwnikami, natomiast od czegoś trzeba zacząć.

r13

Nie ma łatwego życia w bramce Unionu i to było do przewidzenia, że beniaminek nie zbuduje przed swoją bramką muru nie do przebicia. Natomiast czy Gikiewicz zawodzi? Niespecjalnie. Spójrzmy tylko na noty Kickera za mecze ligowe.

2,5 za Wolfsburg.

3 za Freiburg.

3,5 za Bayern.

Co łatwo policzyć, ze średniej wychodzi mu trójka, więc co najmniej przyzwoitość jest zachowana. Innymi słowy: niemiecka elita nie przerosła polskiego bramkarza. Poza pierwszym meczem w sezonie nie został ani razu oceniony gorzej niż na czwórkę.

r12

Jego ostatnie miesiące przypominają ciągłą walkę. Musi udowadniać Bjelicy, że Chorwat może dać mu szansę w Lidze Mistrzów, bo nie skończy się to wielopoziomową kompromitacją, tylko niezłym występem. Musi udowadniać Brzęczkowi, że ten też nie powinien bać się wystawiać go w narodowym trykocie, tym bardziej że polska piłka skrzydłowymi nie stoi. Niestety ani jeden, ani drugi nie słyszą tego krzyku. No więc Kądziorowi pozostaje więc chorwacka liga i jej puchar, gdzie strzela w miarę regularnie, ładując w październiku na przykład po sztuce Goricy i Osijekowi. Pytanie na ile wystarczy mu cierpliwości?

r11

Trzy mecze w greckiej lidze, dwie bramki – z Asterasem i PAS Lamia. W sumie sześć trafień, co daje Karolowi pierwsze miejsce w klasyfikacji strzelców. Zdajemy sobie sprawę, że marka greckich rozgrywek trochę podupadła, ale wciąż jest większa niż w pewnym kraju nad Wisłą, tak więc Karola po prostu trzeba docenić. Trudno powiedzieć, by w PAOK-u kompletnie zapomnieli już o Prijoviciu, ale Świderski robi co może, by tak się stało. Co więcej, jeśli Świderski w końcu zostanie sprzedany, a pewnie za jakiś czas zwróci uwagę na niego lepszy klub, gdzie rozejrzą się Grecy? Oczywiście, że w Polsce, skoro ta dostarcza im takie strzelby.

r10

Cieszymy się, że wróci do kadry na pożegnanie, bo na to zwyczajnie zasługuje. Odszedł po słabym mundialu, trochę po cichu, a tu trzeba fanfar, oklasków, docenienia jego wkładu w wyniki reprezentacji przez lata. Co więcej wygląda na to, że wróci w niezłej formie. Ostatnio zagrał 90 minut w meczu na 0:0 z Schalke, obrona z nim w składzie nie dała się też zaskoczyć Slavii, a przecież Czesi kąsali i Barcelonę, i Inter. Jasne, bywa, że Łukasz wchodzi na same końcówki, ale to wciąż wysoka klasa.

r9

Po Łotwie pisaliśmy: Za dużo było niechlujstwa i niedokładności w jego grze, a za mało tempa. Z drugiej strony miał spory udział przy drugim i trzecim golu, więc nie można powiedzieć, że nic dziś nie dał zespołowi. Po Macedonii: Zdarzały mu się udane dryblingi, które przyspieszały akcje, ale zdarzały także i podania, które je zwalniały.

Innymi słowy: cały Zieliński. Raczej nas nie oczaruje, ale też raczej bardzo mocno nie zawiedzie, bo przecież i w Napoli gra na poziomie nieosiągalnym dla większości polskich piłkarzy. Natomiast czy wciąż brakuje kroku do przodu? Naturalnie.

szczena

Dwa czyste konta w reprezentacji, ale tutaj trudno wynosić Wojtka pod ołtarze, skoro Łotysze i Macedończycy nie przeprowadzali huraganowych ataków, raczej zaproponowali lekką bryzę. Bronił Szczęsny co miał bronić. W lidze zmieniał się z Buffonem, natomiast w europejskiej elicie Włocha do bramki już nie wpuścił. Zaliczył czyste konto z Bayerem, z Lokomotiwem wpuścił jedną sztukę. Zastanawiano się: czy mógł zrobić więcej, szybciej się podnieść po pierwszej interwencji? Naszym zdaniem nie, odbił petardę, potem zabrakło asekuracji. Solidny miesiąc.

r7

Świetna zmiana z Macedonią. Wszedł i chwilę później otworzył wynik meczu, przytomnie kończąc akcję Polaków – Lewandowski przecież Frankowskiego nie widział, tutaj potrzebny był jasny umysł Przemka, który musiał pójść za akcją i nie pytać się: “panie Robercie, a mogę?”. Doceniamy to, bo też Frankowski miewał problemy z konkretami, tymczasem trafił na kadrze i strzelał w MLS. Było wiele wątpliwości dotyczące tego transferu, a może nie jest to strzał w dziesiątkę, lecz na pewno wysoko liczony.

r6

W końcu możemy go ująć w rankingu. Kamila nie było w nim od czerwca i to naprawdę dużo mówi, w optymalnej formie Glik znajdował się wcześniej przecież co miesiąc w pierwszej dziesiątce, atakował podium. Niestety długi czas zawodził on i zawodziło Monaco, ale to się powoli zmienia. W pięciu ostatnich meczach zespół z Księstwa sięgnął po cztery zwycięstwa, w czterech meczach grał Glik i nosił kapitańską opaskę. No, a kadra zagrała dwa razy na zero z tyłu i jasne, rywale nie byli z najwyższej półki, ale pamiętamy mecz w Macedonii, gdy mieliśmy gorąco. Tym razem – również za sprawą Glika – rywale właściwie nie pierdnęli.

r5

Liczby już nie te, co we wrześniu, ale koniec końców nie o liczby u Krychowiaka chodzi. Natomiast na kadrze zaimponował nam całkowicie. Był liderem środka pola, trzymał nas w ryzach i czasami rzucił taką piłkę, że głowa mała. Przypomnijcie sobie nasz gol na 1:0 z Macedonią. To właśnie Krychowiak posłał śliczne podanie do Lewandowskiego, które skończyło się golem Frankowskiego. Czy to jest taka forma jak w Sevilli? Pewnie nie. Czy to jest bardzo dobra forma? Jak najbardziej.

r4

Trzy mecze z rzędu z dubletem. Ktoś powie: aaa, to tylko duńska liga, więc my tylko serdecznie przypominy, że to Broendby rozbiło Lechię mimo wszystko bez większego problemu. Mógłby więc Wilczek strzelać w Ekstraklasie z jeszcze większą regularnością, natomiast jest za granicą i tam buduje swoją – bez cienia przesady – legendę.  Gdyby cofnąć go 10 lat w czasie, byłby absolutnym numerem jeden w reprezentacji. Teraz jest piąty, szósty. Cóż, ma pecha, ale ma też umiejętności i nie wolno o tym zapominać.

Gole Wilczka – 1:44 i 2:55.

r3

Cały Kamil. Można się go czepiać, że w kolejnych momentach meczu jest nierówny, irytujący, gubiący koncentracje, ale jednak konkrety daje. Jasne, czasem jest w tym sporo przypadku, bo przecież przy trzeciej bramce Lewandowskiego nie szukał napastnika w polu karnym, tylko chciał uderzyć, a wyszedł mu kiks, jednak jeśli komuś miał się przydarzyć kiks-asysta, to właśnie jemu. Do tego dobra w forma w Championship, bo Grosik ma już pięć bramek i dwa ostatnie zagrania. Gorzej, że mówimy wciąż o grze w średniaku, bowiem Hull siedzi na 13. miejscu w tabeli.

r2

Cieszy jego powrót do formy. Był już taki moment, że można było się zastanawiać, czy jeszcze kiedykolwiek strzeli bramkę. Oczywiście to hiperbola, natomiast Milik nie trafiał w tak prostych momentach, że nawet jakiś Kolew z innym Djuranoviciem mogliby strzelić. Na szczęście wygląda na to, że ten kryzys jest już za Arkiem. Strzelał w lidze i co też ważne, strzelił w kadrze. Taką swoją popisową bramkę – zza pola karnego, po długim rogu, macedoński golkiper nie miał co zbierać. Potrzebujemy takiego Milika, by na Euro 2020 myśleć o wyjściu z grupy.

Pierwszy gol od 1:25, drugi od 2:12.

r1

Cokolwiek byśmy tutaj napisali, to byłoby za mało. Lewandowski jest w wybitnej formie, kto wie: może w życiowej? Bayern bez niego byłby gorszy o 50%, a przecież mówimy o wielkim europejskim klubie. Nie chcemy liczyć, o ile gorsza byłaby polska reprezentacja, żeby się nie załamać, natomiast ten procent byłby zdecydowanie jeszcze większy. Dość powiedzieć, że gdyby nie Robert, w meczach z Łotwą i Macedonią nie strzelilibyśmy żadnej bramki, skoro napastnik wziął udział w każdym z naszych goli. Ostatnio zrobiliśmy ranking (KLIK) i widzimy go jako szóstą dziewiątkę w XXI wieku. Wierzymy, że za jakiś czas będzie trzeba to zestawienie odświeżyć. I przesunąć Lewandowskiego jeszcze wyżej.

gnerali

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...