Reklama

Inter wreszcie dojechał na mecz Ligi Mistrzów!

redakcja

Autor:redakcja

23 października 2019, 23:36 • 3 min czytania 0 komentarzy

Oj, nasłuchał się w ostatnich tygodniach Antonio Conte. Wprawdzie pod jego wodzą Inter Mediolan wygląda naprawdę dobrze. Mądrze wykonane transfery, skrojone pod nowe ustawienie i styl gry, przyniosły efekty w postaci fenomenalnego wejścia w ligę. Problem polegał na tym, że już w trzecim kolejnym klubie Włocha, kompletnie nieudane były mecze Ligi Mistrzów. Remis ze Slavią Praga, potem wypuszczone prowadzenie z Barceloną i nagle okazało się, że trzecia kolejka Ligi Mistrzów jest dla Interu meczem o wszystko.

Inter wreszcie dojechał na mecz Ligi Mistrzów!

Spójrzmy na to realnie: Inter w przypadku domowej porażki z Dortmundem, miałby na koncie 1 punkt, a w perspektywie dwa wyjazdy i arcytrudny mecz z Barcą na własnym terenie. Do tego 6 punktów straty do liderów grupy. Awans nie stałby się jeszcze niemożliwy, ale byłby bardzo, bardzo trudny do ugrania.

Dlatego dzisiaj nie było mowy o żadnych rotacjach czy oszczędzaniu kluczowych zawodników. Conte puścił do boju to, co miał najlepszego. Jeśli czymś zaskoczył, to zmianami.

Początek mijał w umiarkowanym tempie. Borussia wymieniała podania, Inter z kolei próbował wykorzystać przebojowość Candrevy. Efekt był taki, że Borussia po serii kilkunastu podań oddawała piłkę rywalom, Candreva z kolei tak zatracał się w dryblingach, że ze dwa razy zdarzyło mu się wyjechać za linię boczną. Odrobinę lepiej prezentowała się niby drużyna gości, ale “mięsa” żadnego z tego nie było. Kogo najbardziej irytował impas? Zdaje się że Stefana de Vrija, który tak mocno oburzył się na brak ostatniego podania u zawodników ofensywnych z obu stron, że postanowił samemu zaprezentować, jak to powinno wyglądać.

Czy to jedna z ładniejszych asyst wieczoru? Na pewno jedna z ważniejszych. Podcinka za obrońców, idealnie w tempo, wykorzystująca złamanie linii przez Schulza. Martinez musiał tylko to wykończyć. Od 22. minuty Inter prowadził i… tyle. W pierwszych 45 minutach już właściwie nic się nie wydarzyło, pierwszy raz emocje poczuliśmy dopiero w doliczonym czasie, gdy dobrze interweniował Handanović. To zresztą znamienne – Borussia miała naprawdę sporo miejsca nawet i na przedpolu Interu, ale gdy już próbowała uderzać – robiła to bardzo niecelnie. Znów świetnie spisywała się trójka stoperów, bezlitośnie kasując dortmundczyków.

Reklama

Druga połowa wyglądała odrobinę lepiej, ale za sprawą kontrującego Interu, a nie dążącej do wyrównania Borussii. Klarowna okazja gości? Chyba tylko jedna, po stracie Brozovicia, którego od gniewu Conte uratowała murawa na San Siro. Sancho się poślizgnął i choć zdołał oddać strzał, nie było z tego nawet większego zagrożenia dla Handanovicia, piłkę opanowali do spółki Candreva i Brozović. Orzeźwiająco zadziałało wejście 17-letniego Esposito, który przedstawił się kibicom w najlepszy możliwy sposób. Zastępujesz Lukaku już w 62. minucie, trener pewnie mówi ci coś w stylu: “Seba, próbuj”. No i Esposito próbuje.

Wiadomo, największe wrażenie zrobił akcją przy karnym – sprint, wejście pomiędzy dwóch obrońców, wywalczenie jedenastki. 17-latek ośmieszający Hummelsa? Brzmi naprawdę efektownie. Ale już wcześniej miał choćby fantastyczne przyjęcie na lewej flance, gdy potem w bezczelny sposób próbował wjechać w pole karne. Trochę szkoda, że skiksował przy dobitce karnego, to trochę kładzie cień na jego występ, ale poza tym – Inter ma u siebie diamencik do oszlifowania. Na odrobinę krytyki zasłużył z kolei Lautaro. Nie dość, że zmarnował pracę młodzika, fatalnie uderzając z rzutu karnego, to chwilę później zmarnował wyborną piłkę za obrońców. To kolejny, po Brozoviciu, piłkarz Interu, który musi serdecznie uściskać Antonio Candrevę.

Wiele wskazywało, że Inter ma szansę “przyinterzyć”: Borussia po tym obronionym karnym na moment ruszyła do przodu. Wtedy jednak zrehabilitował się chorwacki pomocnik, który wypuścił skrzydłowego, a ten pewnie podwyższył na 2:0.

Inter jest więc znów w grze, ba, ma tyle samo punktów co Borussia i pozytywny wynik z dortmundczykami. Klucz do awansu? Nie wyłożyć się po raz drugi na Slavii i zremisować z Borussią. Powinno wystarczyć.

Inter Mediolan – Borussia Dortmund 2:0 (1:0)
Lautaro 22′, Candreva 89′

fot. NewsPix.pl

Reklama

Najnowsze

Liga Mistrzów

Liga Mistrzów

Kolejne wcielenie Superligi. Pomysł Unify League nie porywa

AbsurDB
34
Kolejne wcielenie Superligi. Pomysł Unify League nie porywa

Komentarze

0 komentarzy

Loading...