AC Milan z hukiem i bez żalu pożegnał Marco Giampaolo, pod którego rządami drużyna zmierzała raczej do strefy spadkowej niż do Ligi Mistrzów. Nowym trenerem Rossonerich został Stefano Pioli. Podpisał dwuletni kontrakt, ma zarabiać półtorej bańki na sezon.
Kibice Milanu mogą się czuć, jak człowiek, którego nielubiana teściowa właśnie spadła w przepaść, tyle że w jego nowym samochodzie. Z jednej strony tifosi odetchnęli z ulgą, że nieudacznikowi Giampaolo pokazano drzwi, z drugiej zaś są mocno rozczarowaniem wyborem Pioliego.
– Jeszcze w poniedziałek do południa wszystko wskazywało na to, że nowym trenerem drużyny Krzysztofa Piątka zostanie Luciano Spalletti. Strony doszły nawet do porozumienia co do wysokości pensji i długości kontraktu. Wtedy we wszystko wtrącili się szefowie Interu, którzy nie zgodzili się na rozwiązanie ważnej jeszcze dwa lata umowy ze Spallettim. Inter co prawda prowadzi aktualnie Antonio Conte, ale chociaż Spalletti został zdymisjonowany, to jego kontrakt, na mocy którego kasuje 4,5 mln euro rocznie, wygasa dopiero za dwa lata. Szefowie Interu zaproponowali, że za rozwiązanie umowy za porozumieniem stron przekażą trenerowi 1/4 zarobków, które ten otrzymywałby do końca współpracy. Spalletti uparł się na przelew połowy wynagrodzenia, jakie należy mu się do czerwca 2021 roku. Z klinczu skorzystał Pioli, do którego w tej sytuacji zgłosił się Milan – mówi Marcin Długosz z portalu acmilan.com.pl.
I marną pociechą dla tysięcy fanów siedmiokrotnych zdobywców Pucharu Europy jest fakt, że gorzej już być nie może, a Pioli naprawdę nie ma czego zepsuć, bo nic w drużynie nie funkcjonuje jak należy. Milan fatalnie rozpoczął sezon i po siedmiu kolejkach Serie A z zaledwie trzema zwycięstwami i aż czterema porażkami na koncie, zajmuje dopiero trzynaste miejsce w tabeli. Czarę goryczy przelała niedawna porażka z Fiorentiną (1:3) po naprawdę fatalnej grze.
– Milan może nie ma wybitnych zawodników, nawet w skali ligi włoskiej, ale z drugiej strony nie ma też w kadrze aż tak słabych piłkarzy, by błąkać się w dole tabeli. Giampaolo chciał, by drużyna grała efektownie. Nic z tego nie wyszło. Milan za jego krótkiej kadencji prezentował siermiężny futbol – dodaje Długosz.
Co zmiana szkoleniowca oznacza dla Krzysztofa Piątka, który pod rządami Marco Giampaolo spisywał się równie katastrofalnie, jak cały zespół? Polak z zabójczo skutecznego rewolwerowca z poprzedniego sezonu, stał się gościem, który strzela na postrach, ale głównie ślepakami. W efekcie w siedmiu spotkaniach zdobył tylko dwa gole i to oba z rzutów karnych.
– Pioli pewnie pozostanie wierny swojemu ulubionemu systemowi 4-3-3. Piątek będzie grał na „dziewiątce”, mając wsparcie w prezentującym niezłą dyspozycję Portugalczyku Leao oraz Chorwacie Ante Rebiciu. Reprezentant Polski nie ma już marginesu błędu. Wisi na linach. Jeśli szybko się nie obudzi, to niebawem może wylądować na ławce rezerwowych. A stamtąd jest już naprawdę krótka droga do zmiany klubu – dodaje dziennikarz acmilam.com.pl
Największym sukcesem w trenerskiej karierze Pioliego jest doprowadzenie Lazio Rzym do trzeciego miejsca w Serie A w sezonie 2014/2015 i awans do finału Pucharu Italii. Ostatnio prowadził dwa lata Fiorentinę – szału nie było, finiszował serią ośmiu meczów bez zwycięstwa, zespół w żaden sposób się nie rozwinął przez jego kadencje. Trudno uznać go za osobę, o której marzyli kibice Rossoneri – to raczej w tym momencie taki średniak włoskiej karuzeli niż ktoś, w kim można by pokładać wielkie nadzieje.
Fot. NewsPix