Reklama

Dostojny krok czy paraliż? Cracovia znów może zostać liderem

redakcja

Autor:redakcja

06 października 2019, 10:18 • 4 min czytania 0 komentarzy

Mecz Cracovii z Górnikiem Zabrze to nie są rurki z kremem – ani na pierwszy, ani nawet na drugi rzut oka. Umówmy się, trzeba być ekstraklasowych świrem, czyli mieć co z deklem, by doszukać się w nim ekscytującego sposobu spędzenie niedzielnego popołudnia. My niestety pasujemy do tego opisu, więc kilka godzin przed pierwszym gwizdkiem wyłapaliśmy parę smaczków dotyczących tej rywalizacji. 

Dostojny krok czy paraliż? Cracovia znów może zostać liderem

To co, może odpowiedzmy sobie na trzy szalenie ważne pytania.

1. Czy Cracovia będzie miała pełne portki? 

Jest taka szansa, bo przecież po wygrywaniu dzisiejszego spotkania Pasy mogą wskoczyć na fotel lidera Ekstraklasy, a to nierzadko paralizuje drużyny i nie pozwala rozwinąć skrzydeł. Już wczoraj podobną szansę zaprzepaściła w domowym meczu z Zagłębiem Lubin Lechia Gdańsk, ale nie ona jedyna dźwigała ciężary, gdy wszystkim wydawało się, że zaraz popatrzy na resztę stawki z góry.

Rzućcie okiem na sytuację po ósmej kolejce. Lideruje Pogoń Szczecin, ale bardzo blisko są Śląsk Wrocław i Cracovia (po 1 pkt straty) oraz Jagiellonia Białystok (2 pkt mniej). I tak:

Reklama

– w piątek wieczorem szansę na przeskoczenie Portowców marnuje Jaga, zaliczając tylko remis z Lechem,
– w sobotę wieczorem to samo robi Śląsk, który podzielił się punktami z Zagłębiem,
– w niedzielę punkt dopisują sobie Portowcy,
– po ich meczu Cracovia przegrywa u siebie z Legią i nie wskakuje na fotel lidera.

Nie wiemy, czy to krzesło parzy, ale drużyny, które na nim siedzą lub mogą to robić, zachowują się dziwnie. Choć dziś powinno być o tyle łatwiej, że przyjeżdża słaby w delegacjach Górnik, a nie Legia.

2. Czy istnieje życie bez Bochniewicza? 

Nie ma w Ekstraklasie osoby bardziej stałej w uczuciach niż Marcin Brosz wystawiający defensywę. Do tej pory:

– Martin Chudy spędził na boisku pełne 900 minut,
– Boris Sekulić spędził na boisku pełne 900 minut,
– Przemysław Wiśniewski spędził na boisku pełne 900 minut,
– Paweł Bochniewicz spędził na boisku pełne 900 minut,
– Erik Janża spędził na boisku pełne 900 minut.

Rotacje dotyczyły w zasadzie tylko linii pomocy, bo również w ataku niepodważalną pozycję ma Igor Angulo. To zdawało egzamin, bo przed tą kolejką lepsze defensywy od Górnika miały tylko ekipy Pogoni, Lechii i Piasta, ale dziś zabrzanie muszą sobie radzić bez Pawła Bochniewicza. Tak się złożyło, że pauzuje on zarówno ze względu na kartki, jak i problemy z zdrowiem.

Reklama

Większy komfort w takich sytuacjach na pewno ma trener Michał Probierz, który dysponuje czwórką niezłych stoperów i może sobie pozwolić, by na ławce trzymać Datkovicia z Helikiem, a Marcin Brosz będzie musiał kombinować. Według Przeglądu Sportowego do linii obrony cofnięty zostanie Matras, a naszym zdaniem na środku zagra Michał Koj, który pokornie czeka na szansę, choć z reguły był podstawowym piłkarzem drużyny, która robiła awans do pucharów. Miał okazję, by się pokazać w Pucharze Polski na lewej obronie – drużyna zachowała czyste konto, a on sam strzelił piękną bramkę. Jasne, to była tylko Polonia Środa Wielkopolska, ale przecież nie mówimy też o jakimś debiutancie.

3. Jaki będzie powrót do sędziowania Mariusz Złotka? 

A dokładniej powrót do sędziowania w Ekstraklasie, bo miesiąc po tym, jak doświadczony arbiter skompromitował się w meczu Rakowa z Lechem, pozwolono mu gwizdać w pierwszoligowym starciu Podbeskidzia z GKS-em Tychy (wypadł słabo). Dziś mamy koniec “urlopu”, gdy mówimy o najwyższej klasie rozgrywkowej. To ciekawa sprawa, bo w przypadku tego 49-letniego arbitra zostaliśmy mocno zaskoczeni przez Zbigniewa Przesmyckiego. Tak jak wcześniej szef polskich sędziów unikał jak tylko mógł publicznego potwierdzania błędów podopiecznych, tak w przypadku wspomnianego meczu nie tylko mówił o dwóch poważnych wpadkach, ale też stwierdził na naszej antenie, że to może być koniec przygody Złotka z gwizdaniem.

– Mariusz na pewno będzie w tej chwili odpoczywał. Usiądzie na ławce rezerwowych, myślę, że przez około miesiąc, a potem zastanowimy się co dalej. Może dojdziemy do wniosku, że pora kończyć? Nie wiem. Spokojnie. Dajmy sobie chwilkę czasu. 

Nietypowo. Ale uznano, że sędzia, który w tym sezonie wygląda najsłabiej ze wszystkich arbitrów, jeszcze da radę. Nie ma co kryć – jesteśmy pełni obaw, ale będziemy się przyglądać.

screencapture-207-154-235-120-przedmeczowka-411-2019-10-06-09_14_21

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...