Vernon De Marco – przed chwilą kopał się w rezerwach Lecha, teraz leje Besiktas w Lidze Europy. Danijel Aleksić – w Lechii dano mu nieco ponad sto minut, a teraz facet wymiata w lidze tureckiej wymieniając podania z Robinho.
Ekstraklasa uznała, że chłopaki nadają się tylko do tarcia chrzanu i lepiej postawić na innych, tymczasem dzisiaj to oni będą grać w Lidze Europy, a nie jakikolwiek reprezentant Ekstraklasy. Dopiero co byli ligowcy spod znaku Rakelsa i Visnakovsa prali polskie kluby w eliminacjach, teraz to – czy naprawdę trzeba odejść z polskiej ligi, żeby się na tobie poznali?
Przykład Vernona De Marco to już czyste jaja. Argentyńczyk w Polsce więcej zagrał w trzecioligowych rezerwach Lecha niż w pierwszej drużynie (18 meczów do 17). Od piętnastego marca 2019 do końca sezonu zagrał w Ekstraklasie MINUTĘ, ale pograł sobie z KKS-em Kalisz, KP Starogardem i rezerwami Pogoni Szczecin.
5 maja: De Marco gra z Chemikiem Bydgoszcz. Strzela nawet gola, zalicza dwie asysty.
29 sierpnia: De Marco strzela gola – szczęśliwego, ale zawsze – w meczu Play-Off o Ligę Europy z PAOK-iem na wyjeździe. Ten gol ostatecznie przesądzi o awansie Słowaków do fazy grupowej, gdzie nie dostanie się ŻADEN polski klub.
19 września: De Marco zagra 90 minut z Besiktasem w Lidze Europy, Slovan opędzluje Turków z Ljajiciem, Elnenym, Vidą czy Kariusem w składzie 4:2.
Kursy na Braga – Slovan w ETOTO: Braga 1.43 – remis 4.95 – Slovan 7.50
Za słaby był na dziadującego Lecha, a jednak dobry na solidny europejski poziom, w jaki mierzą wszyscy w Polsce? Nieprawdopodobna historia, przecież to tygodnie dzielą go od grania przed dwustoma kibicami, a ogrywania Besiktasu.
W Slovanie w środku pola zagrał w tym meczu David Holman i zaliczył asystę. Holman też mocno przyłożył się w eliminacjach do LE: ma dwa gole i dwie asysty. W ostatnim meczu Slovana, grając na dziesiątce, huknął Nitrze hat-tricka.
A Holman w Lechu Poznań? 128 minut w 2015 roku. Dwa gole z Olimpią Grudziądz w Pucharze Polski. Koniec historii.
Ale nie samymi odpalonymi w Lechu Poznań człowiek żyje. Pamiętacie takiego gościa jak Danijel Aleksić? Przyjechał swego czasu do Lechii, dał mu 128 ekstraklasowych minut Quim Machado w sierpniu 2014 roku. Potem Tomasz Unton dał mu zagrać w przegranym meczu ze Stalową Wolą w Pucharze Polski. Później pod Jerzym Brzęczkiem Serb nawet nie pojechał na ławkę, wkrótce odszedł.
Kursy na Basaksehir – Gladbach w ETOTO: Basaksehir 3.05 – remis 3.70 – Gladbach 2.30
I sam się z tego najbardziej cieszy. W Gdańsku przeżył najgorszy moment w karierze. Zaraz po Lechii świetnie poradził sobie w lidze szwajcarskiej, zaliczając 12 bramek i 4 asysty w Sankt Gallen. Pograł tam trzy lata, przewinął się przez Al-Ahli, trafił do Turcji, do Malatyasporu, gdzie znowu pozamiatał: dziesięć goli, siedem asyst. Wystarczyło na transfer do Istanbul BB, gdzie Aleksić zagrywa sobie piłki z Robinho, Turanem, Skrtelem czy Dembą Ba.
Aleksić wyszedł w pierwszym składzie na Romę (0:4), a w minionej kolejce ligi tureckiej zaliczył dwa gole i asystę.
My wiemy, ze futbol nie jest prosty, że rozpoznanie talentów to trudna sztuka, a życie pisze piłkarzom różne scenariusza. Tak bywa – ktoś się gdzieś nie wyróżnia, idzie dalej, tam łapie formę. Ale czy tylko nam wydaje się, że takich przypadków w polskiej lidze jest jakby znacznie więcej?
***
Odbierz bonus powitalny w ETOTO! Link do rejestracji – TUTAJ.
Fot. FotoPyK