Boże Święty, co za czas w polskiej piłce. Dwa kluby zwalniają trenerów i przez dwa tygodnie nie mogą zatrudnić nowych, gdy jeden z nich w końcu znajduje szkoleniowca – Rada Nadzorcza stawia weto. Bramkarz beniaminka po 5 porażkach z rzędu zostaje przyłapany na dopingu. A teraz jeszcze Korona Kielce MOCNO MASAKRUJE hejterków internetowych, publikując oświadczenie, które… Ach, kurczę, sami zobaczcie.
Kielczanie ostatnio mają trochę problemów – zarówno sportowych, jak i wizerunkowych. Przeciągające się poszukiwanie trenera, kiepskie wyniki na boisku to jedno, druga sprawa to wątpliwości dotyczące finansowania. Po sprzedaży klubu miasto zadeklarowało, że pozostanie w charakterze sponsora klubu i będzie wspierało Koronę według z góry określonego planu finansowego. Wszyscy zadowoleni – miasto zrzuca z siebie ciężar zarządzania, a nowi właściciele mają pewność, że te parę baniek z miasta zawsze do budżetu wpłynie.
No ale jak to w polskiej piłce bywa: kwoty okazały się za niskie, Korona wszystko przejadła, a teraz zwraca się do miasta z prośbą o pomoc. Klub długo zastanawiał się, czy zabrać oficjalnie głos – potwierdzając chęć uzyskania dodatkowego wsparcia od miasta, albo wręcz przeciwnie, dementując takie pogłoski. Zastanawiał się, namyślał, ważył słowa i w końcu bum: wysunął takie oświadczenie, że krytycy wyskoczyli z bamboszków.
Szkoda, że Korona poprzestała tylko na oświadczeniu, ilość i waga informacji przekazanych w tym dokumencie zasługuje wszak na odrębną konferencję prasową, na której punkt po punkcie można byłoby omówić stanowisko klubu.
Jak to wygląda z naszej strony? Posłużmy się klasykiem.
Czekamy na więcej tego typu oświadczeń, które objaśniają nam obecną politykę klubu. Gdyby tylko każdy klub był tak transparentny, ta liga byłaby o wiele bogatsza.
W zdrowy, szczery śmiech.