Jak się sypie – to po całości. Nie dość, że ŁKS Łódź przegrał pięć meczów z rzędu, to w dodatku teraz będzie musiał sobie radzić bez swojego podstawowego bramkarza. U Michała Kołby wykryto nielegalny doping, co będzie się najpewniej wiązało z dyskwalifikacją, a możliwe, że również rozwiązaniem kontraktu.
Kołba bronił we wszystkich meczach ŁKS-u w Ekstraklasie, a z łódzkim klubem jest związany od lat. Pierwsze mecze w seniorach rozegrał jeszcze przed bankructwem klubu, w I lidze w sezonie 2012/13. Potem przebył z nim drogę od III ligi, aż po Ekstraklasę. Zawsze uchodził za profesjonalistę i człowieka w stu procentach skupionego na swojej pracy.
Czy to właśnie ta obsesja ciągłego rozwoju popchnęła go w stronę nielegalnego dopingu, czy po prostu nie zdawał sobie sprawy, że przyjmowany przez niego specyfik był zakazany – to już właściwie nieważne. Ważne, że jeden z kandydatów do spadku właśnie traci podstawowego bramkarza, równe dwa tygodnie po zamknięciu okna transferowego.
Na razie ŁKS wydał lakoniczne oświadczenie, w którym komunikuje, że ze wszystkimi decyzjami wstrzyma się do otrzymania wyników próbki B.
Fot. FotoPyk