Sobota w Ekstraklasie naprawdę obfitowała w emocje. Przede wszystkim te czysto sportowe, bo sobotnie meczyki były naprawdę niezłe, ale nie tylko o to chodzi. Na dobre rozhulała się karuzela trenerska. Najpierw działacze Korony Kielce rozgrzali media społecznościowe do czerwoności, bo postanowili strącić Gino Lettieriego z funkcji trenera pierwszego zespołu, a teraz coś pękło w Zagłębiu Lubin. “Miedziowi” polegli w starciu z Wisłą Kraków i to okazała się kroplą, która przelała czarę goryczy. Z posadą szkoleniowca klubu żegna się Ben van Dael.
Zacytujmy oficjalny komunikat, opublikowany tuż po meczu:
Decyzją Zarządu oraz Pionu Sportowego Zagłębia Lubin S.A., w sobotę 31 sierpnia 2019 roku trener Ben van Dael został zwolniony z obowiązku prowadzenia pierwszego zespołu KGHM Zagłębia Lubin. Nazwisko następcy zostanie podane przez Klub w oddzielnym komunikacie. Do czasu zatrudnienia nowego trenera obowiązki szkoleniowca pierwszej drużyny przejmie Paweł Karmelita – II trener „Miedziowych”.
Na gorąco nie będziemy tej decyzji rozkładać na czynniki pierwsze, ale szybka analiza faktów sugeruje, że coś się w Lubinie wyraźnie nie zgadza. Przypomnijmy sobie poprzedni sezon – Mariusz Lewandowski przyzwoicie zaczyna rozgrywki, choć drużyna nie błyszczy stylem. Potem przydarza się kompromitacja w Pucharze Polski, przez drużynę przechodzi tornado kar i sankcji. Atmosfera siada, Lewandowski zostaje wywalony. Trwają poszukiwania następcy, ale wartościowego kandydata na horyzoncie nie widać, a jeśli widać, to klub nie potrafi się z nim dogadać. Ostatecznie fuchę otrzymuje Ben van Dael, przesunięty do pierwszej drużyny z akademii. Holender radzi sobie nieźle, ratuje sezon, ale koniec końców do pucharów nie wchodzi, choć do pewnego momentu Zagłębie wiosną punktowało najlepiej w całej lidze. Latem traci najlepszych zawodników. Drużyna na początku rozgrywek 2019/20 – trzeba powiedzieć wprost – popada w kryzys.
I co – czy Ben van Dael – któremu przeszło pół roku temu zaufano, który miał stanowić gwarancję ciągłości między słynną klubową akademią a kadrą pierwszego zespołu – dostaje poważną szansę, by wyciągnąć zespół z zapaści? Nie. Holender po prostu spada ze stołka.
Próżno szukać w tym logiki. Jeżeli van Dael cieszył się zaufaniem przełożonych, to dlaczego wyrzuca się go po trzeciej porażce z rzędu? Nie jest to przecież aż tak zła passa – pamiętajmy, jak zeszły sezon zaczęły Cracovia czy Pogoń. Wszystko jest jeszcze do uratowania. Choć oczywiście pozostaje też opcja, że władze klubu od początku nie widziały przyszłości w pracy z van Daelem. W takim razie – czemu to on przystąpił do sezonu jako pierwszy trener “Miedziowych”? Można było się z nim rozstać na spokojnie, przesunąć z powrotem do akademii, a przygotowanie drużyny do rozgrywek powierzyć precyzyjnie wybranemu szkoleniowcowi. A tak? Można odnieść wrażenie chaosu, działania po omacku i decyzji podejmowanej pod wpływem impulsu.
Nie trzyma się to wszystko kupy. Zresztą – nie pierwszy raz, jeżeli chodzi o “Miedziowych”. Zagłębie Lubin od dawna trwoni potencjał, mając problemy ze znalezieniem poważnego trenera. Na razie drużynę ma poprowadzić asystent van Daela, Paweł Karmelita.
fot. FotoPyk