Reklama

Jedni potrzebują 4 godzin, jej wystarczyło 50 minut. Iga Świątek w 2. rundzie US Open!

Jan Ciosek

Autor:Jan Ciosek

26 sierpnia 2019, 22:16 • 2 min czytania 0 komentarzy

No dobra, przyznamy się bez bicia: obawialiśmy się tego meczu. To nasza zawodniczka była faworytką, to ona musiała wygrać, i to najlepiej w dobrym stylu. O rywalce w sumie niewiele było wiadomo, poza tym, że pochodzi z Serbii i okupuje miejsce w okolicy setnego na świecie. Słowem, spotkanie Igi Świątek z Ivaną Jorović miało wszystko, co mogło zwiastować klasyczny wakacyjny eurowpierdol. Na szczęście na tenisistki i tenisistów możemy liczyć zdecydowanie bardziej niż na przedstawicieli Ekstraklasy. Bijemy się więc w piersi i ślemy przez ocean przeprosiny: Iga, sorry, że przeszły nam przez myśl jakiekolwiek wątpliwości. Polka swój debiutancki mecz na US Open wygrała szybko, łatwo i przyjemnie (6:0, 6:1). Ba, po upływie godziny od rozpoczęcia spotkania była już pod prysznicem…

Jedni potrzebują 4 godzin, jej wystarczyło 50 minut. Iga Świątek w 2. rundzie US Open!

Świątek niedawno skończyła 18 lat, tenisową pełnoletniość osiągnęła jednak znacznie wcześniej. Na koncie ma już pierwszy finał cyklu WTA, wygrane z byłymi mistrzyniami Wielkiego Szlema i liderkami rankingu, wiele spektakularnych spotkań i miejsce w czołowej pięćdziesiątce kobiecego tenisa. Przyznacie, nieźle, jak na dziewczynę w tak młodym wieku.

W tym roku Iga zadebiutowała w Wielkim Szlemie. W Australian Open przeszła kwalifikacje i dotarła do drugiej rundy. W Roland Garros nie musiała już walczyć w eliminacjach, a w turnieju głównym zagrała fenomenalnie. Ograła trzy rywalki, w tym mistrzynię olimpijską z Rio Monicę Puig, zatrzymała ją dopiero niedawna liderka rankingu Simona Halep. Po Wimbledonie panna Świątek i jej kibice wiele sobie obiecywali, w końcu rok temu wygrała tam turniej juniorek. W seniorskim debiucie było jednak cieniutko, skończyło się na rozczarowującej porażce w pierwszej rundzie.

W US Open już wiemy, że będzie lepiej. Iga Świątek zdemolowała swoją serbską rywalkę. Tu nie było żadnych wątpliwości, kto jest lepszy. Pierwszy set to błyskawiczne 6:0. Drugi? Niewiele dłuższe 6:1. Tenisistka z Warszawy w dokładnie 50 minut zameldowała się w drugiej rundzie. Tam już czeka na nią 12. w rankingu Anastasija Sevastova. Na miejscu Łotyszki robilibyśmy teraz szybki research i starali się jak najwięcej dowiedzieć o 18-letniej Polce. Na szybko możemy podpowiedzieć tylko tyle: łatwo nie będzie!

Lada chwila na kort w Nowym Jorku powinni wychodzić Magdalena Fręch, Hubert Hurkacz i Kamil Majchrzak. Co tu dużo gadać, nie mamy nic przeciwko, żeby uporali się ze swoimi rywalami równie szybko, łatwo i przyjemnie.

Reklama

Najnowsze

Inne sporty

Komentarze

0 komentarzy

Loading...