Reklama

Wszedł do ligi z kopa, teraz na kopach powinien wylecieć

redakcja

Autor:redakcja

06 sierpnia 2019, 14:35 • 2 min czytania 0 komentarzy

Za każdym razem, gdy piłkarz ekstraklasowego zespołu wykonuje faul w stylu „ach, może sędzia nie zobaczy”, zastanawiamy się nad krętymi ścieżkami, którymi chadza ludzki umysł. Jak bujny gąszcz pod kopułą muszą mieć piłkarze, którzy liczą, że na sucho ujdzie im agresywne zagranie wykonane na boisku, które:

Wszedł do ligi z kopa, teraz na kopach powinien wylecieć

– lustruje kilku sędziów
– z wysokości trybun śledzi kilkanaście tysięcy par oczu
– przed telewizorami ogląda kolejne kilkadziesiąt tysięcy
– nagrywa, transmituje i retransmituje telewizja dysponująca szeregiem kamer i nowoczesną technologią?

Zawsze przypomina nam się ten dowcip o lisku chytrusku, którego gospodarz przyłapał na kradzieży kur. Na co oni liczą? Że wszyscy oślepniemy? Że Canal+ zapomni wcisnąć przycisk REC? Że zgodnie i wyrozumiale uznamy: co na murawie, zostaje na murawie?

68440246_372540896741824_2379377475000991744_n

No nie, nie, nie w dobie, w której możemy obejrzeć każde zagranie z sześciu kamer, po czym ustalić wszystko, od intencji zawodnika, po prędkość, z jaką uderzył w rywala. I właśnie w tym świecie szalonych technologii, Lubambo Musonda stwierdził, że „PRZYPADKOWO” nadepnie na rywala.

Reklama

Rety, Lubambo, naprawdę? Jak chciałeś to wytłumaczyć, próbowałeś wykonać ruletę, ale przebiegły Kante skrył piłkę między kolanami?

Nie znosimy takich zagrań, to jest czyste psucie gry, która przez podobne złośliwości staje się szarpana, fizyczna, pełna odwetów i bezsensownych fauli. Jeśli spytacie nas: czy Musonda zrobił Jose Kante wielką krzywdę, czy połamał mu nogę? No nie, nie połamał. Ale takie nadepnięcie, wyjątkowo bolesne, w tego typu sytuacji, to jest boiskowy bandytyzm porównywalny z sankami. Przemyślane, zaplanowane i bezwzględne działanie wyłącznie po to, by zrobić przeciwnikowi krzywdę, bez odniesienia najmniejszej korzyści dla swojego zespołu.

Tępiliśmy, tępimy i będziemy tępić takie zagrania. Komisjo Ligi, działaj. Lubambo w ligę wszedł z kopa, od pierwszych minut na murawach Ekstraklasy wyglądał na zawodnika z nieco innego, wyższego poziomu, nawet jeśli nie w kwestii umiejętności, to kultury gry. Potem okazało się, że udany początek został wyparty przez przeciętniactwo, a w meczu z Legią – przez buractwo.

Mamy nadzieję, że zobaczymy się z Musondą najwcześniej za półtora miesiąca. W okresie zawieszenia zalecamy dużo czytać, zwłaszcza o tym, jak działają kamery telewizyjne. Niecny wynalazek szatana, który sprawia, że niewinne nadepnięcie może skutkować długim zawieszeniem.

Reklama

Fot.400mm.pl

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...