Reklama

Legia ma nowego Pacino?

redakcja

Autor:redakcja

22 lipca 2019, 10:58 • 2 min czytania 0 komentarzy

Najlepsze kreacje aktorskie w dziejach? Opinie są różne, ale kilka kandydatur niemal zawsze znajduje się na liście: Robert De Niro w „Ojcu Chrzestnym 2”. Marlon Brando w „Czasie Apokalipsy”. Al Pacino w „Człowieku z blizną”. Luquinhas w próbie wymuszenia karnego z Pogonią Szczecin.

Legia ma nowego Pacino?

Bądźmy dla chłopa uczciwi. W debiucie pokazał się jako definicyjny przykład jeźdźca bez głowy, z całym pakietem minusów i plusów tego określenia. To w stuprocentowej akcji zapomni oddać strzał, to z łokcia przywali ocierając się o czerwoną kartkę, ale też i zmusi Kozulja do faulu taktycznego, pokaże ze trzy różne kiwki i żadna z nich nie będzie bezużyteczną przekładanką, w pierwszej połowie będzie tak aktywny, że uzyska więcej kontaktów z piłką niż wszyscy pozostali gracze Legii razem wzięci.

Luquinhas dobrze nie grał, szanujmy słowo „dobrze”, ale potrafimy sobie wyobrazić, że w lidze, w której skrzydłowy częściej wycofuje do bramkarza niż próbuje dryblingu, taki zawodnik może z powodzeniem znaleźć swoją niszę.

Niemniej nad zdarzeniem z dwudziestej siódmej minuty należy się pochylić. To wczorajszy występ Luquinhas w soczewce, bo przecież zaczął obiektywnie świetnym zagraniem, jakim jest odbiór na wysokości szesnastego metra od bramki rywala (Stec na pewno dostał za to burę w szatni). Potem poszedł w pole karne jak dzik w żołędzie, była dynamika, była kiwka, spodziewaliśmy się to strzału, to podania, to może jeszcze jednego nawinięcia, ale stało się inaczej. Luquinhas strzelił Podstawskiego z czuba, prosto w jego stopę, a potem się wywrócił w poszukiwaniu karnego, za co dostał żółtą kartkę.

Reklama

Wiecie, my byśmy to nawet jakoś rozumieli jeszcze kilka lat temu. Żenada żenadą, ale sędziowie nie takie błędy popełniali, mógł się i tutaj Przybył pomylić. Ale w 2019 roku? Przy funkcjonującym VAR? Na co liczył Luquinhas? Jego teatrzyk, jakkolwiek zajmujący, ani przez cień sekundy nie miał szans powodzenia. Czy przyczyną jest instynkt, chwilowe zapomnienie, czy pewne niedobory niekoniecznie czysto piłkarskie, instruujemy od razu.

Panie Luquinhas, serdeczny kopniak w dupę przy zamieszaniu podbramkowym raczej ma małe szanse ujść płazem, podobnie strzelanie bramki w stylu siatkarskim rzetelną ściną.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Komentarze

0 komentarzy

Loading...