Reklama

Raków w Bełchatowie, czyli na dwoje babka wróżyła

Michał Kołkowski

Autor:Michał Kołkowski

14 czerwca 2019, 20:36 • 3 min czytania 0 komentarzy

Jednak w Bełchatowie, a nie w Sosnowcu będzie rozgrywał swoje mecze Raków Częstochowa na początku zbliżających się wielkimi krokami rozgrywek Ekstraklasy. Z pewnych względów ta zmiana planów jest bardzo fortunna, zwłaszcza z perspektywy kanapowego obserwatora ekstraklasowych zmagań. Krótko mówiąc – im rzadziej człowiek musi oglądać Stadion Ludowy w Sosnowcu, tym rzadziej umawia się na wizytę do okulisty. Z drugiej strony – kibice Rakowa mają, delikatnie rzecz ujmując, przechlapane.

Raków w Bełchatowie, czyli na dwoje babka wróżyła

Nie od dziś wiadomo, że stadion jest łyżką, albo i całą chochlą dziegciu w pękatej beczce częstochowskiego miodu. Raków awansował do najwyższej klasy rozgrywkowej z pełnym przytupem, dodatkowo prezentując też doskonały futbol w Pucharze Polski. Drużyna wygląda po prostu na przygotowaną od strony sportowej do tego, by być w najbliższym sezonie co najmniej ligowym średniakiem w elicie. Jedynym problemem jest tutaj infrastruktura. Stadion przy ulicy Bolesława Limanowskiego 83 nie miał żadnych szans w procesie licencyjnym. Dlatego beniaminek musiał sobie na rundę jesienną poszukać innej areny, na której będzie mógł rozgrywać “domowe” mecze, podczas gdy właściwy obiekt doczeka się wreszcie pilnej i niezbędnej od dawien dawna przebudowy.

Pierwsza wersja wydarzeń była taka, że Raków jesienią połowę meczów rozegra w Sosnowcu. Ostatecznie padło jednak na Bełchatów, który – zgodnie ze słowami Wojciecha Cygana z wywiadu udzielonego dla “Sportu” – okazał się po prostu tańszy.

Cóż, przede wszystkim pozostaje mieć nadzieję, że nie wydarzy się – jak to często w takich sytuacjach bywało – jakaś straszliwa obsuwa i Raków faktycznie domowe mecze wiosną będzie już rozgrywał pod Jasną Górą. A bywało z tym różnie – wystarczy sobie przypomnieć przypadek Sandecji Nowy Sącz, która też miała wrócić do siebie już za chwileczkę, już za momencik. Skończyło się na tym, że Ekstraklasa ani razu nie zawitała do Nowego Sącza, zaś budowa nowego obiektu nawet nie ruszyła, co totalnie podkopywało i tak już wątpliwą atrakcyjność meczów z udziałem Sandecji.

Reklama

Prezes Cygan wciąż zapewnia, że na wiosnę przebudowany stadion Rakowa będzie już spełniał wszystkie warunki licencyjne i choćby jakieś prace nadal tam trwały, klub wróci do Częstochowy zgodnie z założeniami przyjętymi w procesie licencyjnym. Oby to była prawda.

A co do samej zamiany Sosnowca na bełchatowską GIEKSA Arenę… Z obiektem w Sosnowcu jak z koniem, każdy widzi jaki jest. Niezbyt estetyczny i niezbyt nowoczesny. Abstrahując już od poziomu sportowego, mecze z udziałem Zagłębia często się w ubiegłym sezonie kiepsko oglądało, ponieważ z Sosnowca nie jest łatwo zrobić porządną transmisję spotkania, z uwzględnieniem wszelkich nowinek, jakie współczesna telewizja oferuje obserwatorowi piłkarskiego widowiska. Z drugiej jednak strony – z Częstochowy do Sosnowca jest całkiem łatwo dotrzeć pociągiem. I to nawet nie chodzi o odległość, ale możliwości dojazdu. Kibice Rakowa na “domowe” mecze mogliby docierać bez najmniejszych problemów. Szybko, łatwo i przyjemnie.

Jeżeli chodzi o Bełchatów – sprawa nie wygląda już tak fajnie. Według prezesa Cygana, oferta bełchatowian była znacznie korzystniejsza i dlatego Raków wycofał się z dogadanych już niemal przenosin do Sosnowca. Z perspektywy telewidza – wypada się cieszyć. Gruntownie przebudowany kilka lat temu stadion prezentuje się korzystnie. Ale dojechać tam pociągiem? Niemożliwe. Do tego roboty drogowe, które nie pomogą tym, którzy do Bełchatowa wyruszą z Częstochowy samochodem. Transport autobusowy? Ze świecą szukać połączeń bezpośrednich.

Niby fajny, kameralny obiekt, ale jednak sytuacja pod pewnymi aspektami nie do pozazdroszczenia. Dla sympatyków Rakowa – choć nie mówimy o jakiejś szalonej odległości do pokonania – to nie będzie wycieczka, tylko istna wyprawa. Trudno oczekiwać powalającej frekwencji, a przecież dla kibiców beniaminka powrót do Ekstraklasy to mega sprawa, którą wypadałoby uczcić pokaźną frekwencją na trybunach. Inna kwestia, że w Sosnowcu pewnie też szału by w tym aspekcie nie było, a transmisja z GIEKSA Areny będzie przynajmniej jako-tako wyglądała w obrazku.

fot. 400mm.pl

Najnowsze

Ekstraklasa

Dariusz Mioduski twardo o sprzedaży Legii. “Kręcą się ludzie, instytucje, mam oferty”

Michał Kołkowski
3
Dariusz Mioduski twardo o sprzedaży Legii. “Kręcą się ludzie, instytucje, mam oferty”
Ekstraklasa

Kibice Pogoni w końcu się doczekają? Nowy właściciel coraz bliżel

Patryk Stec
6
Kibice Pogoni w końcu się doczekają? Nowy właściciel coraz bliżel

Komentarze

0 komentarzy

Loading...