Wreszcie wystawianie not naszym kadrowiczom znacznie częściej było przyjemnością niż koniecznością sporządzania listy błędów. Rozgromienie Izraela 4:0 nie oznacza, że wszyscy zagrali świetnie, ale poniżej noty wyjściowej nikt nie zszedł. Tradycyjnie oceniamy w skali 1-10, nota wyjściowa to 5.
Łukasz Fabiański (5) – Izraelczycy nie zmusili go do poważniejszego wysiłku, żadnym strzałem nie sprawdzili go na serio. Na plus – bardzo pewny na przedpolu, dobrze wprowadzał piłkę do gry.
Tomasz Kędziora (7) – Najlepszy mecz w reprezentacji. W obronie zrobił swoje, choć wiadomo – w pierwszej połowie goście kilka akcji jego stroną przeprowadzili. W sporej mierze wynikało to jednak z tego, że Kędziora nie zawsze miał należyte wsparcie w Zielińskim. Wszystko jednak z nawiązką zrekompensował z przodu. Podobała się jego współpraca z pomocnikiem Napoli, a pięknym konkretem była przytomna asysta na 1:0. Kędziora miał także udział przy trzecim golu, biorąc udział w fajnej wymianie podań na prawej stronie. Dobrych zagrań miał więcej: na początku meczu fajnie odnalazł w polu karnym Lewandowskiego, później ładnie dośrodkował na głowę Piątka.
Kamil Glik (6) – Generalnie czyścił wszystko w powietrzu, choć nie zawsze wybijał piłkę w optymalne miejsce, dwa razy spadła ona pod nogi rywala, który na szczęście nie zrobił z tego należytego użytku. Ogólnie jednak stoper Monaco potwierdził dziś wszystkie swoje atuty.
Jan Bednarek (7) – Podobnie jak jego kolega ze środka obrony, cały czas robił swoje, a potrafił też dołożyć elementy ekstra. W 25. minucie wygrał kluczowy pojedynek z Zahavim w polu karnym i to on zapoczątkował kontrę w doliczonym czasie pierwszej połowy, po której Lewandowski wywalczył rzut wolny na dwudziestym metrze.
Bartosz Bereszyński (6) – Wykonał zadanie. Rywale niewiele mogli zrobić w jego strefie, w ofensywie zdarzały się przebłyski jak bardzo błyskotliwe otwierające podanie do Lewandowskiego w 13. minucie. Jedyna większa niefrasobliwość to prosty błąd w rozegraniu tuż po zmianie stron, ale błyskawicznie zażegnaliśmy niebezpieczeństwo.
Piotr Zieliński (7) – Zniknął z “dziesiątki” i był innym piłkarzem. Luz, swoboda, fantazja, granie na małej przestrzeni, do którego wciągał innych. Wspaniałym podaniem asystował Grosickiemu na 3:0, samemu był blisko gola w 21. minucie przy zaskakującym strzale w bliższy róg. A do pozycji Zieliński też nie był sztywno przywiązany. Potrafił zejść do środka i posłać fajną piłkę do kolegi (zobaczcie akcję z 50. minuty i dogranie do Piątka) czy wręcz przejść na lewą stronę i grać przy Grosickim. Na takiego “Zielka” czekaliśmy! Jakieś uwagi? Nieco więcej powrotów.
Grzegorz Krychowiak (6) – Trzymał w ryzach środek pola, utrudniał życie Izraelczykom jak tylko mógł, często dawał sygnał do pressingu. Oddał niezły strzał z dystansu w 11. minucie. Ma spore zasługi przy karnym, bo to on bardzo dobrze dograł po linii do dośrodkowującego Grosickiego.
Mateusz Klich (5) – Nie zrobił niczego spektakularnego, ale też niczego nie zawalił, nie zaniżał poziomu. Dobrze regulował tempo gry.
Kamil Grosicki (5) – Mimo że to po jego centrze sędzia podyktował karnego, a po chwili samemu zdobył bramkę na 3:0 dzięki parodyście między słupkami gości, to całościowo był najsłabszy w naszym zespole. Do przerwy bezproduktywny, jedno jego podanie szczęśliwie przeszło do Lewandowskiego przed polem karnym i to tyle. Po zmianie stron też źle zaczął (fatalne dośrodkowanie z 48. minuty), no ale potem padł drugi i trzeci gol.
Robert Lewandowski (6) – Pokazał wielką klasę prostopadłym podaniem przy pierwszej bramce. Pewnie wykorzystał karnego na 2:0. Po rajdzie wywalczył rzut wolny przed polem karnym. Kilka razy ciekawie współpracował z partnerami (np. fajna zastawka w akcji dającej trzecią bramkę). To na plus. Na minus – zaskakująco dużo błędów i zepsutych akcji. Nie skorzystał z otwierającego podania Bereszyńskiego w 13. minucie i stracił piłkę mimo opcji do dogrania, podobnie w 20. minucie złe przyjęcie zniweczyło wysiłek partnerów przy kontrze. Pięć minut później to właśnie po stracie “Lewego” w środku pola Bednarek uratował nam skórę wygranym pojedynkiem z Zahavim. Pod koniec meczu nasz kapitan grał już za bardzo pod siebie. Dwukrotnie po przechwycie powinien podawać do lepiej ustawionych kolegów. Zamiast tego w mizerny sposób chciał kończyć samemu. Byli dziś lepsi od “Lewego”.
Krzysztof Piątek (7) – Ładnym podaniem bez przyjęcia napędził kontrę z 20. minuty, którą zepsuł Lewandowski. Wybornie uderzył pod poprzeczkę, dając nam prowadzenie. Po słabym początku zaczął się rozkręcać, inteligentnie szukał wolnych stref w bocznych sektorach pola karnego i je znajdował. Pokazał, że jego duet z “Lewym” jak najbardziej ma rację bytu.
Arkadiusz Milik (bez oceny) – Klasowa asysta na 4:0. Bardzo przydatny w pressingu, już wcześniej odebrał piłkę i zapoczątkował groźną akcję.
Jacek Góralski (bez oceny) – Zapamiętaliśmy jeden efektowny i efektywny wślizg przy linii bocznej.
Damian Kądzior – Wszedł napakowany energią i po chwili cieszył się z bramki, gdy wykorzystał sytuację sam na sam.
Fot. Michał Chwieduk/400mm.pl