– Spotkanie nie ma dla gospodarzy takiej stawki jak zwykle starcia z rywalem z Warszawy, a na stadionie będzie znacznie więcej pustych miejsc. Kiedy jednak sędzia gwizdnie po raz pierwszy, zejdzie to na dalszy plan – czytamy w “Przeglądzie Sportowym”. Zapraszamy na przegląd prasy.
PRZEGLĄD SPORTOWY
Ten mecz mocno się różni od wcześniejszych starć Legii z Lechem. Teraz oba kluby łączą jedynie kłopoty kadrowe.
Spotkanie nie ma dla gospodarzy takiej stawki jak zwykle starcia z rywalem z Warszawy, a na stadionie będzie znacznie więcej pustych miejsc. Kiedy jednak sędzia gwizdnie po raz pierwszy, zejdzie to na dalszy plan. – Mecze Lecha z Legią są takie, że forma obu drużyn nie ma większego znaczenia. Na pewno rywalom nie zabraknie motywacji – trener gości Aleksandar Vuković świetnie zna smak rywalizacji obu klubów i na żadną taryfę ulgową nie liczy. Nie tak dawno mecze tych drużyn miały kluczowe znaczenie dla losów mistrzostwa Polski. Teraz słaba postawa Kolejorza sprawia, że gospodarzom zostaje najwyżej walka o miejsce w pucharach i to przy założeniu, że zdobywca Pucharu Polski skończy sezon ligowy na podium.
Lechia pierwszy raz w sezonie przegrała dwa mecze z rzędu. Dziś spróbuje utrzymać się w walce o tytuł.
Do rundy mistrzowskiej trzeba było czekać, aż gdańszczanie potkną się w dwóch kolejnych spotkaniach. Po porażkach z Cracovią (2:4) i Piastem (0:2) stracili pozycję lidera, którą utrzymywali nieprzerwanie od 13. kolejki. Przy tak napiętym kalendarzu trener Piotr Stokowiec miał niewiele czasu, by wstrząsnąć zespołem, który nie może sobie pozwolić na kolejne pomyłki. Strata do prowadzącej Legii wynosi już trzy punkty, a dziś Lechia zagra z Pogonią o powrót na zwycięską ścieżkę, ale też pozostanie w rywalizacji o mistrzostwo.
Jakub Bursztyn ma bronić w podstawowym składzie Pogoni w rundzie finałowej.
W tygodniu poprzedzającym spotkanie w Lubinie Jakub Bursztyn usłyszał, że ma być gotowy, bo może w Wielką Sobotę wystąpić z Zagłębiem. To typowe dla trenera Kosty Runjaica. Niemiec dba, by rezerwowi nie zostali zaskoczeni miejscem w podstawowym składzie tuż przed meczem.
Zespół Vitezslava Lavički wpadł w niespodziewane tarapaty. Szef klubu przyznaje, że sytuacja jest alarmująca.
Wrocławianie nie zdołali strzelić już gola w czterech kolejnych meczach, co nie zdarzyło im się od momentu powrotu do ekstraklasy w 2008 roku. Już teraz mają najwięcej porażek (16), odkąd wprowadzono system ESA 37. Wjechali na prostą drogę do pierwszej ligi. Trener Lavička musi wyciągnąć zespół z potężnego dołka, a czasu niewiele, bo już w czwartek kolejny arcyważny mecz z Górnikiem.
Sosłan Dżanajew przydał się Miedzi w decydującym momencie sezonu.
Rosjanin długo czekał na debiut i wreszcie się doczekał. Bramkarz, który raz zagrał w reprezentacji Rosji, wreszcie doszedł do formy, która zdaniem trenera Dominika Nowaka nadawała się do występu w ekstraklasie.
Odkąd Leszek Ojrzyński został trenerem Wisły Płock, drużyna wygrywa i w końcu do siatki trafiają napastnicy.
Objawieniem ostatnich dwóch spotkań jest Oskar Zawada. 23-letni snajper strzelił gola w Sosnowcu oraz dwa w Krakowie. Po raz pierwszy od przejścia do Wisły (zimą ubiegłego roku) były gracz rezerw VfL Wolfsburg i pierwszej drużyny Karlsruher SC zdobył bramki w dwóch kolejnych meczach Nafciarzy. Ogromnym zwolennikiem jego talentu był poprzedni dyrektor sportowy płockiego klubu Łukasz Masłowski, który wielokrotnie zapewniał, że Zawada zacznie w końcu regularnie trafi ać dla Wisły. – To naprawdę jest świetny napastnik, wierzę w niego – podkreślał, kiedy Zawada był krytykowany po kolejnych zmarnowanych sytuacjach. Pytanie, czy przełamał się na dobre?
Prezes Lechii Gdańsk Adam Mandziara wygrał miliony z Wisłą Kraków. I chce więcej.
Sąd w Nyonie zwolnił pieniądze z UEFA (587 576 euro, czyli ok. 2,5 mln zł) na korzyść Mandziary w sporze trwającym z Wisłą Kraków już od kilkunastu lat. To nie koniec kłopotów Białej Gwiazdy w związku z tą i jeszcze jedną sprawą.
Jeśli drużyna spod Jasnej Góry pokona dzisiaj Podbeskidzie Bielsko-Biała, to zapewni sobie awans do ekstraklasy.
– Nie chcielibyśmy uzyskać awansu, siedząc w domu przed ekranami telewizorów – mówił po spotkaniu trener Marek Papszun, nawiązując do sobotnich meczów I ligi. Promocja Rakowa stałaby się faktem, gdyby Sandecja i Stal Mielec straciły punkty. Klub z Nowego Sącza przegrał 0:2 z ŁKS, ale Stal pokonała Chojniczankę 4:2. Ten ostatni wynik ucieszył także właściciela Rakowa Michała Świerczewskiego, który na Twitterze gratulował wygranej Stalówce. On również chce fetować awans na własnym stadionie.
Old Trafford to miejsce, gdzie prawdopodobnie rozstrzygną się losy mistrzostwa Anglii.
Manchester City ostatni raz jakiekolwiek ligowe punkty zgubił 29 stycznia. Odpowiedzią na porażkę 1:2 z Newcastle było dziesięć kolejnych zwycięstw. Liverpool potknął się w marcu (0:0 z Evertonem), ale później wygrał sześć kolejnych spotkań. Obaj kandydaci do zdobycia mistrzostwa kraju nie chcą się poddać, wygrywają z każdym rywalem. Jeśli tak pozostanie do końca, najlepszą drużyną w Anglii zostanie Manchester City. Ale jest jeszcze miejsce, gdzie losy wyścigu o tytuł mogą się odwrócić. Środowe starcie na Old Trafford może być ostatnim krokiem City do sukcesu.
Felieton Ofensywnych.
Olkowicz: Na początku czerwca będziemy świętować 30. rocznicę wyborów do Sejmu i Senatu, stanowiących przełomowy moment polskiej transformacji ustrojowej. A skoro o niej mowa, to przypomniało mi się, że kiedyś wyszperaliśmy w archiwum artykuły, jak w nowej rzeczywistości próbowało odnaleźć się piłkarskie środowisko.
Wołosik: Pouczająca to była lektura. Polityczna poprawność? 30 lat temu żaden trener o niej nie słyszał. A może szkoda? Dzisiaj teksty z większości konferencji można by odtwarzać niemal po każdym spotkaniu, ta sama mdląca papka i ostrożność, by zawodnikowi nie nadepnąć na odcisk. Nawet jak drużyna odwali pańszczyznę, to trener zaznacza, że rozmówi się z piłkarzami w swoim gronie. A może obawia się, by nie pobiegli do sądu z wnioskiem o zniesławienie.
GAZETA WYBORCZA
Starcie najbogatszych klubów znów nie rozstrzygnie o mistrzostwie Polski. Lech gra o uratowanie twarzy, dziś o 20.30 w Poznaniu będzie chciał podstawić nogę obrońcy tytułu – Legii.
Race, wyzwiska, demolka, interwencja policji, przerwany mecz i walkower – 11 miesięcy temu w Poznaniu przy stanie 2:0 dla Legii wojewoda wielkopolski Zbigniew Hoffmann przerwał hit ekstraklasy. Część kiboli Lecha wywołała zamieszki na stadionie, nie chcąc pogodzić się z rzeczywistością. Ich największy rywal świętował tytuł mistrzowski w Poznaniu, podczas gdy gospodarze po wygraniu sezonu zasadniczego jeszcze raz kompletnie zawiedli. Rozgrywki ligowe kończyły się wielkim skandalem.
SUPER EXPRESS
Chwile grozy w Gliwicach. Alan Czerwiński (26 l.) mecz z Piastem zapamięta na długo. Starcie z pomocnikiem gospodarzy Jorge Félixem (28 l.) było dla niego jak z horroru. Korki Hiszpana wylądowały na twarzy obrońcy Zagłębia, który po tym nierozważnym ataku doznał kontuzji.
Fot. FotoPyk