Po zakończeniu bieżącej kolejki piłkarze, którzy dostali powołania do kadr, rozjadą się na zgrupowania, a reszta będzie miała trochę czasu, by w spokoju popracować przed finałową fazą sezonu. To również, przynajmniej w teorii, najdogodniejszy moment, by dokonać zmiany na stanowisku trenerskim – tak, by nowy szkoleniowiec miał na starcie trochę więcej czasu, by zacząć ogarniać bałagan po poprzedniku. I choć w tym momencie niektórym dość głęboko zagląda w oczy widmo spadku, słyszymy, że najmocniej stołek, na którym siedzi trener, kiwa się gdzieś indziej, a mianowicie w walczącej o ósemkę Koronie Kielce.
Totolotek oferuje kod powitalny za rejestrację dla nowych graczy!
Bartosz Rymaniak i spółka wiosną podnieśli z boiska tylko pięć punktów, a w dwóch ostatnich meczach w kompromitującym stylu ulegli Zagłębiu Sosnowiec i Wiśle Kraków. Tak jak po jesieni widzieliśmy dla Korony miejscu w grupie mistrzowskiej, tak teraz awans do niej stanął pod dużym znakiem zapytania. Aktualnie drużyna jest już pod kreską, a rzut oka na rozkład jazdy nie jest zastrzykiem optymizmu. Walka kielczan zaczyna się dziś od wyjazdowego starcia z Jagiellonią Białystok.
JAGIELLONIA LEPSZA OD KORONY? KURS 2,12 W TOTOLOTKU!
I postanowiliśmy przed tym meczem pobawić się w adwokatów Gino Lettieriego. Na pewno jest to postać niejednoznaczna, ale nie jest tak, że było to zadanie niewykonalne.
Gino Lettieri zna się na rzeczy
Nawet nie trzeba mieć w klubie kreta, by usłyszeć, że włoski trener potrafi irytować swoim zachowaniem, prędzej nienaganną polszczyzną wyrecytuje “Inwokację”, niż przyzna się do błędu i niektórych jego decyzji nie rozumie nikt poza nim, a Lettieriemu nawet nie zależy, by było inaczej. Ale nie trzeba mieć kreta w klubie również po to, by dowiedzieć się, że facet zna się na swoim fachu, co na co dzień doskonale widzą piłkarze. Korona pod jego wodzą nieprzypadkowo uchodzi(ła) za bardzo dobrze zorganizowaną drużynę. Piłkarze podkreślali zresztą w wywiadach, że pod względem taktycznym mocno się u Lettierego rozwijają, a ich szkoleniowec dba o ten element do tego stopnia, że w trakcie jednego meczu potrafi zastosować kilka różnych rozwiązań. Innymi słowy – że trochę góruje w tym aspekcie nad trenerami, którzy wcześniej prowadzili drużynę lub zawodników.
Tak więc fachowiec z trudnym charakterem… Może w obliczu gorszych wyników będzie bardziej podatny na zmianę podejścia i wystarczy męska rozmowa?
Gino Lettieri jesienią robił wynik ponad stan
Przesadzamy? Chyba nie do końca, bo nawet jeśli Korona nie była tym razem, zgodnie z tradycją, jednym z kandydatów do spadku, to niekoniecznie była też pewniakiem do rozpychania się łokciami w górnej połowie tabeli. Czy Gino Lettieri dysponował i dysponuje większym potencjałem ludzkim niż Arka Gdynia czy Wisła Płock? Powiedzielibyśmy, że mamy poważne wątpliwości, ale tak naprawdę chyba nie ma co się asekurować – dysponował i dysponuje gorszym. Latem odeszło kilku przyzwoitych piłkarzy (Alomerović, Gostomski, Dejmek, Kiełb, Aankour, Cvijanović, Kaczarawa), a zastąpili ich mniej przyzwoici lub po prostu ci, którzy byli już w kadrze. A jednak potrafił z tej zbieraniny stworzyć zespół, który wstyd kibicom zaczął przynosić dopiero ostatnio. Po 10. kolejce było piąte miejsce z ledwie punktem straty do lidera. Po 16. – czwarte ze świetnym widokiem na drugie (też jeden punkt straty).
Poza tym…
Zimą drużyna się nie wzmocniła
Ciągle poza grą jest Matthias Hamrol, który jesienią być jednym z odkryć ligi na pozycji bramkarza, a swoje problemy zdrowotne mieli też inni, jak choćby najlepszy strzelec zespołu Elia Soriano. Dodatkowo Elhadji Pape Diaw został sprzedany do Angers, a Mateusz Możdżeń oddany do Zagłębia Sosnowiec (odszedł też Janjić, ale tu nie mamy pewności, czy to osłabienie). Niby do drużyny przyszli Joonas Tamm, Ognjen Gnjatić i Aleksander Bjelica, może to nawet przyzwoicie piłkarze, ale… no właśnie, cholera wie. Na razie są rozczarowaniami – nie udało się nawet załatać dziur.
GOSPODARZE Z BIAŁEGOSTOKU STRZELĄ PRZYNAJMNIEJ DWA GOLE? ZAKŁAD W TOTOLOTKU PO KURSIE 1,95!
Warto dać wyjść trenerowi z kryzysu
To argument uniwersalny, ale jak najbardziej pasuje do sytuacji, w której znalazł się klub z Kielc i jego trener. Gino Lettieri przerabiał już podobne momenty i jakoś się udawało. W końcówce jesieni w poprzednim roku dostał oklep 0-3 od Arki u siebie, a później przerżnął 1-5 z Jagiellonia na wyjeździe, ale następnie nie pozwolił rozwinąć się złej serii i nie przegrał sześciu kolejnych spotkań (2 wygrane i 4 remisy). W tym sezonie miał czas, w trakcie którego odpadł z PP z Wisłą Sandomierz, zremisował z Jagą, przegrał z Lechem i Cracovią – odpowiedzią był trzy kolejne zwycięstwa (z Zagłębiem Lubin, Piastem i Górnikiem). Może, w związku z powyższymi argumentami, warto poczekać na kolejny zwrot akcji? Przykłady Pogoni Szczecin czy Cracovii na pewno działają na wyobraźnię.
***
Nie było naszym celem przekonanie was, że ewentualne zwolnienie Gino Lettieriego byłoby absurdem. Tego nie wiemy, tylko się zastanawiamy. Dlatego chętnie poznamy wasze zdanie.
Fot. FotoPyK