Jagiellonia na początku okienka transferowego głównie rozstawała się z piłkarzami. Ale gdy już odpaliła tryb “wzmacniamy kadrę”, to idzie grubo. Ledwo co w Białymstoku zameldowali się Stefan Scepović i Zoran Arsenić, a Jaga jest bliska wykupienia dwóch kolejnych piłkarzy. I to bardzo dobrze nam znanych – Jesusa Imaza oraz Martina Kostala z Wisły Kraków. Jeśli nic się nie wysypie, to łącznie na konto “Białej Gwiazdy” wpłynie 750 tysięcy euro.
Odpalony Sheridan, pożegnany Bezjak, niemal sprzedani Świderski oraz Frankowski, a na dodatek rozstanie z Łukaszem Burligą, Mateuszem Machajem, wystawienie na listę transferową Klemenza. Poza Świderskim i Frankowskim Jaga żegnała się z piłkarzami, którzy ani nie byli jej potrzebni, ani nie byli dla niej kluczowi, a w większości głównie zalegali na karcie wypłat. Oszczędności robi się jednak wygodnie, ale – o ile myśli się o rozwoju – to na coś zaoszczędzoną kasę trzeba wydawać
A w Białymstoku dają właśnie wyraźny sygnał, że zima nie upłynie im wyłącznie pod znakiem obcinania ogona. Transfer Stefana Scepovicia i Zorana Arsenicia Jagiellonia już potwierdziła, a wiele wskazuje na to, że wkrótce kadra zespołu Ireneusza Mamrota zostanie wyraźnie wzmocniona, a wicemistrz Polski ponownie skorzysta na kiepskiej sytuacji finansowej Wisły Kraków.
Chodzi o jednego z najlepszych pomocników jesieni – Jesusa Imaza, a także solidnego Martina Kostala. Łączna suma za wykup obu tych piłkarzy ma się zamknąć w kwocie 750 tysięcy euro. Tanio? No tanio. Ale pamiętajmy o tym, że Hiszpanowi latem wygasa umowa. I o tym, że Wisła naprawdę pilnie potrzebuje kasy. A te 750 tysięcy to prawie jak druga zrzutka trio Błaszczykowski-Królewski-Jażdżyński.
Jeśli ta transakcja dojdzie do skutku, to w Białymstoku zmontują sobie naprawdę solidną pakę. W środku pola Romanczuk i Poletanović, przed nimi trio Kostal-Pospisil-Novikovas, a w ataku Imaz lub Scepović. Tego ostatniego widzieliśmy tylko na klipach wideo, ale nawet gdybyśmy wzięli pod uwagę wyłącznie jesienne statystyki kwintetu Poletanović-Kostal-Pospisil-Novikovas-Imaz, to wychodzi na to, że łącznie strzelili oni siedemnaście bramek, zaliczyli dziewiętnaście asyst i dziesięć kluczowych podań. Jeśli Mamrot by tę paczkę zgrabnie posklejał, a żaden z nich nie zaliczyłby zjazdu formy (takiego Pospisila to stać nawet na więcej), to banda z Podlasia mogłaby straszyć każdą defensywę ligi.
Aż sami jesteśmy ciekawi co z tego wyjdzie. Jagiellonia pokazywała w przeszłości, że potrafi kupować na polskim rynku – by wspomnieć chociażby transfery Góralskiego, Frankowskiego, Romanczuka, Cernycha czy Guilherme. Więc chyba pozostaje zaufać Cezaremu Kuleszy i jego ludziom.
fot. FotoPyk