Reklama

Powrót Alexisa i kolejne trzy punkty – Solskjaer ponownie zwycięski

Dominik Klekowski

Autor:Dominik Klekowski

02 stycznia 2019, 23:07 • 4 min czytania 0 komentarzy

Ole Gunnar Solskjaer wszedł z buta do Manchesteru United. Ba, to mało powiedziane. Wjechał czołgiem, który, jak na razie, kompletnie dewastuje przeciwników. Wszystkim to oczywiście odpowiada – kibice szczęśliwi, bo zespół punktuje i – co ważne – ładnie gra, zawodnicy szczęśliwi, bo w końcu mogą wchodzić all in, a Paul Pogba przeżywa rozkwit i powrót do wielkiej formy. Są jednak też tacy, którzy słusznie powstrzymują się od euforii, ponieważ zdają sobie sprawę, iż prawdziwe wyzwania przed bandą Norwega mają nadejść dopiero 13 stycznia, kiedy to rozegrają mecz na Wembley przeciwko Tottenhamowi. Dzisiaj przyjeżdżali na St James’s Park z jednym celem – podtrzymać serię i powbijać kilka goli. A drużyna Rafy Beniteza skutecznie to zadanie utrudniała. Jednak tylko przez 64. minuty, bowiem goście ostateczni wygrali 2:0.

Powrót Alexisa i kolejne trzy punkty – Solskjaer ponownie zwycięski

Nic dziś nie szło po myśli Czerwonych Diabłów. Zupełnie nic. Wszak wystarczy powiedzieć, iż dwie najgroźniejsze okazje w pierwszej odsłonie stworzyli sobie po stałym fragmencie gry oraz po obcince ze strony defensorów Srok. Paul Pogba tak jakby nagle zgubił swój magiczny pył, którym obtaczał piłkę w poprzednich kolejkach i w większości przypadków przegrywał pojedynki czy to z Mohamedem Diame, czy Isaaciem Haydenem w środku pola. Słabą pierwszą połowę rozgrywał również Anthony Martial. Francuz próbę dryblingu podjął tylko dwukrotnie i tylko z jednej wyszedł zwycięsko.

A wszystko to za sprawą kapitalnej na ten mecz taktyki Rafy Beniteza. Newcastle zwyczajnie nie pozostawiało rywalom ani metra kwadratowego wolnej przestrzeni na swojej połowie. Jeżeli jednak już któryś z gości przekraczał czterdziesty metr od bramki Dubravki, momentalnie doskakiwało do niego dwóch lub trzech zawodników w biało-czarnych koszulkach. Trochę krwi napsuł dziś w pierwszych 45 minutach Christian Atsu. Przede wszystkim swoją szybkością. Sam skrzydłowy oddał również dwa celne strzały. Jedyne dwa Newcastle w pierwszej połowie. Posiadanie piłki oczywiście na korzyść ekipy w czerwonych trykotach – momentami aż 72%.

Wydawało nam się, że Solskjaer zmian dokona już od razu po przerwie, w końcu na jego podopiecznych nie szło patrzeć, ale Norweg wyczekał. Diabły posiadały futbolówkę, a gospodarze od czasu do czasu wypuszczali Atsu na indywidualny rajd. Szansę miał również Rashford, ale uderzenie z lewej nogi musi jeszcze podszlifować, bo jeżeli chodzi o prawą, to wygląda to naprawdę obiecująco. Ale po kolei. W 63. minucie w końcu norweski szkoleniowiec sięgnął po posiłki z ławki. Odkurzył powracającego po kontuzji Alexisa Sancheza, a wraz z nim na murawie zameldował się Romelu Lukaku. Rzut wolny dla United, do strzału podszedł wspomniany wyżej Rashford i trafił w sam środek na tyle mocno, że bramkarz gospodarzy wypluł piłkę przed siebie. Z czego skrzętnie skorzystał Belg i w 38 sekund od wejścia zdobył swoją bramkę. Ósmą w tym sezonie.

Na boisku zaczęło iskrzyć, szczególnie między Paulem Pogbą a Jonjo Shelveyem, z tym że owe pojedynki swój finisz powinny zaliczyć już przy pierwszym starciu, kiedy Anglik niemal urwał nogę francuskiemu pomocnikowi. Wydawać się mogło, iż Andre Marriner sięgnie po czerwoną kartkę, co byłoby całkowicie uzasadnione. Jednak sędzia nie wyciągnął nawet żółtej. Co też zrozumielibyśmy, gdyby zamiast kartonika Shelvey otrzymałby skierowanie do szpitala psychiatrycznego. A tu nic.

Reklama

Proszę państwa, debil.

W 80. minucie Manchester podwyższył swoją przewagę. Kapitalną kontrę wyprowadził tercet Lukaku-Sanchez-Rashford, świetną asystą popisał się Alexis, a wszystko wykończył ten ostatni. I można było wygaszać.

Dobra, goście nie zaprezentowali tyle polotu, co ostatnio, ale zadanie wykonali i to nie tracąc bramki, a Ole Gunnar Solskjaer może dopisać do swojego notatniczka kolejny sukces – przywrócenie do składu Alexisa Sancheza. Jeżeli Manchester chce walczyć o Ligę Mistrzów, która bynajmniej nie jest tak daleko, to Chilijczyk będzie nieocenioną wartością. Do tego dokładamy Rashforda w gazie, Pogbę i Lukaku powracającego do formy. Jednak – tak jak mówiliśmy – prawdziwy sprawdzian czeka ich za półtora tygodnia na Wembley. Wówczas dopiero poznamy, czy to faktycznie drużyna, która może namieszać, czy będą musieli zadowolić się miejscami od piątego w dół.

Newcastle United – Manchester United 0:2 (0:0)

Reklama

64′ Romelu Lukaku 0:1

80′ Marcus Rashford 0:2

fot. NewsPix.pl

Najnowsze

1 liga

Czyczkan, Kuczko i problemy białoruskich piłkarzy. Dlaczego transfery spoza UE są trudne?

Szymon Janczyk
0
Czyczkan, Kuczko i problemy białoruskich piłkarzy. Dlaczego transfery spoza UE są trudne?

Anglia

Anglia

Piłkarz Arsenalu wrócił na boisko po ośmiu miesiącach i strzelił pięknego gola [WIDEO]

Arek Dobruchowski
0
Piłkarz Arsenalu wrócił na boisko po ośmiu miesiącach i strzelił pięknego gola [WIDEO]
Anglia

Cardiff City wyceniło straty po śmierci Emiliano Sali. Domagają się 120 milionów euro

Arek Dobruchowski
17
Cardiff City wyceniło straty po śmierci Emiliano Sali. Domagają się 120 milionów euro

Komentarze

0 komentarzy

Loading...