Reklama

Najlepszy czas Wszołka, który pracuje na powrót do kadry

redakcja

Autor:redakcja

16 grudnia 2018, 16:31 • 3 min czytania 0 komentarzy

Reprezentacja Polski już dawno nie miała takiej posuchy ze skrzydłowymi, więc każdy przebłysk któregoś piłkarza na tej pozycji – szczególnie grającego poza granicami – jest dla nas niczym łyk zimnej wody na pustynnym obozie przetrwania. Paweł Wszołek robi coraz więcej, żeby Jerzy Brzęczek wyraźniej zakreślił w notesie jego nazwisko.

Najlepszy czas Wszołka, który pracuje na powrót do kadry

Wszołek w QPR przeżywa swój najlepszy czas, odkąd latem 2016 roku trafił do angielskiego klubu z Hellasu Verona. Piłkarz ten dość często ma w Londynie wzloty i upadki, to nic nowego. Już kilka razy najpierw przez dłuższy czas grał regularnie, by potem na wiele tygodni niemal wypaść z obiegu. Ba, mówiąc o obecnym okresie, nawet nie pobił jeszcze swojego rekordu w liczbie kolejnych meczów od pierwszych minut. Na przełomie 2016 i 2017 roku 13 razy z rzędu grał od początku w Championship. Był jednak mniej pożyteczny dla zespołu i rzucano go po pozycjach. Raz jedno skrzydło, raz drugie, innym razem środek pola.

Dziś mówimy wreszcie o żelaznym członku wyjściowej jedenastki, który ma pewną pozycję na prawej stronie pomocy. Nic też nie zapowiada, żeby Wszołek miał wkrótce trafić na ławkę (pomijając świąteczno-noworoczną rotację, która jest nieunikniona), bo regularnie daje argumenty menedżerowi, by ten w następnej kolejce również skorzystał z jego usług.

W sobotę Polak dołożył dużą cegłę do zwycięstwa nad Middlesbrough. Najpierw zbiegł do środka i po zagraniu z lewej strony strzałem z bliska trafił do siatki. Później zaliczył asystę, choć tak po prawdzie zasługi miał niewielkie. Po prostu podał do Nahkiego Wellsa, który minął obrońcę i mocnym uderzeniem zapewnił wygraną 2:1.

Reklama

Liczby się jednak zgadzają. Dla Wszołka był to jedenasty z rzędu ligowy występ w wyjściowym składzie. W tym czasie uzbierał trzy bramki i dwie asysty, a QPR odniosło pięć zwycięstw, trzykrotnie remisowało i trzy razy przegrało.

A już mogło się wydawać, że 26-letni skrzydłowy znów się zakopał. Początek sezonu był dla niego wybitnie nieudany. Po jedenastu kolejkach miał na koncie zaledwie 83 ligowe minuty, z czego godzinę stanowił słaby występ przeciwko Bristol City. Gdyby nie dwie bramki w sierpniowych spotkaniach Pucharu Anglii z Peterborough i Bristol Rovers, aż do października nie moglibyśmy mówić o żadnych pozytywach w jego wykonaniu.

Piłkarz latem zresztą brał pod uwagę zmianę barw. – Nie byłem w stu procentach pewny, czy zostanę w klubie, więc napisałem w taki sposób [w sprawie wywiadu]. Tak to już jest w karierze piłkarza. Jak widać dobrze zrobiłem, że jestem tu nadal. W tym momencie zaczął się mój trzeci rok w klubie, czuję się bardzo dobrze fizycznie, co jest chyba najważniejsze u piłkarza. W ostatnich meczach wskoczyłem do składu i mam nadzieję, że to dobre początki tego wszystkiego – mówił w październiku Szymonowi Podstufce (cały wywiad TUTAJ).

Karta odwróciła się o 180 stopni i miejmy nadzieję, że tak pozostanie. Wszołek w obecnej formie na pewno przydałby się dziś reprezentacji, bo wybór na skrzydła mamy wyjątkowo ubogi. Równowagę w Hull City odzyskał Kamil Grosicki i to jedyny z ważniejszych reprezentantów na te pozycje, który trzyma fason w kadrze i regularnie gra w klubie. Damian Kądzior cały czas zbiera niezłe recenzje w Dinamie Zagrzeb, ale w drużynie narodowej jeszcze nie zaistniał. Wygranym ostatniego zgrupowania był z pewnością Przemysław Frankowski, tyle że on z kolei w Jagiellonii częściej zawodzi, niż zachwyca. Rafał Kurzawa nie przekonał jeszcze do siebie trenera Amiens i ostatnio Jerzy Brzęczek nie wysłał mu powołania. O sytuacji Jakuba Błaszczykowskiego nawet nie ma co pisać.

Oczywiście nie ma się co czarować: Wszołek prawdopodobnie nigdy nie okaże się zbawcą biało-czerwonych i nie zostanie jednym z ich liderów. Wydaje się, że to po prostu nie ten rozmiar kapelusza, tak czysto piłkarsko. Jeśli jednak nie spuści z tonu, z nim kadrze może być łatwiej przetrwać okres biedy na skrzydłach w oczekiwaniu na lepsze czasy. A to już byłoby coś.

Reklama

Fot. FotoPyk

Najnowsze

Hiszpania

Mbappe: Bilbao było dla mnie dobre, bo tam sięgnąłem dna

Patryk Stec
1
Mbappe: Bilbao było dla mnie dobre, bo tam sięgnąłem dna

Komentarze

0 komentarzy

Loading...