Momentami odnosimy wrażenie, że Zagłębie Sosnowiec nie byłoby w stanie wygrać meczu, nawet gdyby rywalem była reprezentacja muminków, bo jedna z tych istotek tak czy siak zamieszałaby w defensywie zespołu, który po pierwsze ma w obronie Piotra Polczaka, po drugie – co jest konsekwencją pierwszego – traci pierdyliard bramek. Sosnowiczanie – z małymi wyjątkami jak Sanogo, Wrzesiński czy Pawłowski – weszli do ekstraklasy ze składem węgla i papy, który – co naturalne – dostaję w czapę przy każdej nadarzającej się okazji.
Ekstraklasa po prostu zweryfikowała Zagłębie piłkarsko. I tyle.
Wydawałoby się, że to jedyna realna ocena potencjału Zagłębia. Natomiat prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński wpadł na Twittera i poinformował wszem i wobec, że – hmm – najwięksi w polskim futbolu chcą spadku jego klubu. Najwięksi, czyli na przykład oznaczony w tweecie Zbigniew Boniek.
@BoniekZib @zachodni @gazeta_wyborcza @silesionpl @FaktyTVN @PolsatNewsPL może wycofamy drużynę z rozgrywek zamiast tracić pieniądze skoro i tak chcecie naszego spadku.
— Arkadiusz Chęciński (@ChecinskiPrez) December 8, 2018
Czyli co? PZPN knuje dniami i nocami jak tu wyrzucić z ekstraklasy Zagłębie Sosnowiec, bo przecież tylko głupiec spodziewałbym się, że taka drużyna – wiecie: potencjał kadrowy dalece wykraczający poza poziom naszych rozgrywek, poczucie zażenowania, gdy UEFA ogłosiła wprowadzenie Ligę Europy 2, na którą Zagłębie nawet nie splunie, bo jeszcze tak nisko nie upadło – spadnie z ligi ze względu na to, jak prezentuje się na boisku.
Niemożliwe, w końcu nie po to ściągano Polczaka czy Mraza.
A tak na serio. To, co napisał prezydent Sosnowca, to naprawdę poważne oskarżenia. Jeśli prezydent Chęciński widzi gdzieś tu ewidentny spisek, to proponujemy, żeby zgłosił się z dowodami do odpowiednich służb. Mamy jednak wrażenie graniczące z pewnością, że Arkadiusz Chęciński takich dowodów nie ma.
„A bo oszukali nas w Szczecinie” – pewnie by padło. Cóż, sami pisaliśmy wczoraj, że spalony był kwestią sporną. Więcej – uznaliśmy, że bramka Delewa powinna zostać anulowana, ale do cholery – Zagłębie grało taką żenadę, że pewnie o czystym koncie mogłoby pomarzyć. Ale nawet gdyby udało się w Szczecinie zapunktować, to sytuacja w tabeli i tak byłaby fatalna (a zaraz mecze z Legią i Lechem).
Naprawdę, nikt się na Zagłębie nie uwziął. Zagłębie jest po prostu bardzo słabe piłkarsko i zasłużenie zajmuje ostatnie miejsce.
Dość powiedzieć, że w naszej niewydrukowanej tabeli tak czy siak zajmuje ostatnie miejsce, co więcej – sędzia dwa razy sosnowiczanom pomógł, a tylko raz zaszkodził, czyli bilans jest korzystny.
Ale nie, wszyscy chcą spadku mocarnego Zagłębia.