Cztery zwycięstwa z rzędu, siedem wygranych na osiem prób. Wgnieciony w ziemie Lech, bezradna na szczecińskim terenie Legia. Polska Ekstraklasa to nie są rozgrywki zespołów, których mottem nadrzędnym jest stabilizacja, bardziej – mówiąc, że zdarzyć się może u nas absolutnie wszystko, a każdy jest w stanie wygrać z każdym – mamy na myśli to, że faworyt nierzadko dostaje w czapę od outsidera, a po trzech zwycięstwach z rzędu w wielu klubach pojawia się blokada. Blokada, która na razie nie tyczy się Pogoni, która idzie jak burza, a dzisiaj w Gliwicach może odnieść piąte zwycięstw z rzędu.
Żeby uzmysłowić sobie, jak wielki byłby to wyczyn, wystarczy wspomnieć, że w ciągu trzech ostatnich sezonów taka seria z jednej strony jest rzadkością, z drugiej – najczęściej świadczy o tym, że zespół powalczy o czołowe lokaty. Ostatnie pięć kolejek to pięć triumfów Lechii, która – tak się wydaje – do końca będzie bić się o mistrzostwo Polski. W zeszłym sezonie podobną serię między 22. a 26. serią gier zanotowała Jaga, pokłosiem czego wicemistrzostwo Polski. Dwa lata temu mistrz Polski, Legia, wygrał pięć spotkań między 13. a 17. i 24. 28. kolejką, z kolei trzeci w tabeli Lech – między 21. a 25 i 29. a 33. Z kolei w rozgrywkach 15/16 dzięki pięciu zwycięstwom w pięciu ostatnich meczach do pucharów awansowało Zagłębie Lubin, taką samą serię na początku – między 3. a 7. kolejką – miał Piast, ówczesny wicemistrz.
W omawianym okresie zdarzył się tak naprawdę tylko jeden przykład, którego Portowcy powinni, a wręcz muszą się wystrzegać. Lech Poznań, sezon 15/16. Sześć (!) zwycięstw z rzędu między 15. a 20. kolejką, a ostatecznie siódme miejsce na koniec rozgrywek. To jednak wyjątek, generalnie – jeżeli wygrywasz pięć spotkań z rzędu, możesz liczyć na coś więcej. To “coś” to najczęściej europejskie puchary.
Pogoń wygra pewnie? Kurs w LV Bet 2,9!
W Szczecinie apetyty po tym, co z tą drużyną zrobił Kosta Runjaić są mocno rozbudzone, dość powiedzieć, że jeżeli Pogoń wygra z Piastem, to zrówna się punktami z czwartą w tabeli Koroną. Oczywiście, gliwiczanie to w tym sezonie solidny, momentami grający naprawdę ciekawą piłkę zespół, a Pogoń będzie osłabiona (Drygas kartki, Dwali, Niepsuj kontuzje), ale z drugiej strony – to też ekipa, która głównie ogrywała leszczy, a z mocnymi zespołami miała duże problemy.
Znamienne, że Piast:
– wygrał z drużynami, które zajmują miejsca: szesnaste, szóste (Pogoń, która wówczas dołowała), dziesiąte, dwunaste, dziewiąte, czternaste, siódme.
– zremisował z drużynami, które zajmują miejsca: ósme, pierwsze, piętnaste, jedenaste, szesnaste.
– przegrał z drużynami, które zajmują miejsca: drugie, trzecie, trzynaste, czwarte.
Otwarty mecz, dużo goli? Kurs na to, że padnie powyżej 3 gola wynosi 2,75 w LV Bet!
Jakkolwiek spojrzeć, tylko jedna wygrana z kimś trochę mocniejszym (Wisła, którą trapią problemy), bo Pogoni z początkowej fazy sezonu nie liczymy, gdyż obraz zostałby zamazany. Dziś przed Piastem więc ważna próba – wreszcie wygrać z kimś naprawdę poważnym, z kimś w formie.
A dla Pogoni szansa na sprawienie, że marzenia o czołowych lokatach będą coraz bardziej realne. Przestroga? Postawa Lecha Poznań z tego sezonu, który osiągnął w pierwszych czterech kolejkach wynik pond stan (cztery zwycięstwa), a potem zaczął dołować.
Fot. FotoPyk