W eliminacjach do Euro 2020 mieliśmy dobre losowanie i awans można uznać za obowiązek. Z drugiej jednak strony, mamy grupę dość wyrównaną, w której nie ma frajerów do ogrania na stojąco i jakiekolwiek rozluźnienie w kwestiach wolicjonalnych może drogo kosztować. Mimo to nie ulega wątpliwości, że na tle Austrii, Izraela, Słowenii, Macedonii i Łotwy jawimy się dziś jako drużyna z wyższej półki.
Wystarczy sobie uzmysłowić fakt, że w XXI wieku biało-czerwoni częściej grali na wielkich imprezach (trzy mundiale, trzy EURO – w tym ćwierćfinał we Francji) niż wszyscy nasi rywale razem wzięci! Prześledźmy pokrótce, jak tym ekipom (nie)wiodło się w ostatnich kilkunastu latach. Liczymy od mistrzostw świata 2002.
AUSTRIA
Mistrzostwa świata:
2002 – nie zakwalifikowano się
2006 – nie zakwalifikowano się
2010 – nie zakwalifikowano się
2014 – nie zakwalifikowano się
2018 – nie zakwalifikowano się
Mistrzostwa Europy:
2004 – nie zakwalifikowano się
2008 (współgospodarz) – faza grupowa
2012 – nie zakwalifikowano się
2016 – faza grupowa
Austriacy mają najzdolniejszą generację piłkarzy od bardzo dawna. To mieszanka solidnych nazwisk z Bundesligi i najlepszych zawodników z czołowych klubów krajowych. Plus najbardziej nieobliczalny Marko Arnautović z angielskiego West Hamu. Wielu z tego grona znajduje się jeszcze w wieku rozwojowym i nadal jest przed swoim sportowym apogeum. Powoli chyba jednak nadchodzi czas, w którym powinno to następować. Niektórzy typowali Austriaków jako czarnego konia już na Euro 2016, ale mocno wtedy rozczarowali, zajmując ostatnie miejsce w grupie F. Po porażce 0:2 z Węgrami co prawda zdołali bezbramkowo zremisować z Portugalią, lecz na koniec w doliczonym czasie przegrali 1:2 z Islandią. Pamiętamy to przede wszystkim ze względu na reakcje islandzkiego komentatora.
Turniej we Francji był jedyną wielką imprezą w tym wieku, na którą Austria wywalczyła awans (dziewięć zwycięstw w grupie z Rosją, Szwecją czy Czarnogórą). Euro 2008 miała zagwarantowane jako współgospodarz i nic nie zwojowała. W meczu z nami była lepsza, Artur Boruc wyczyniał cuda w bramce i dopiero pamiętny rzut karny w ostatnich sekundach dał remis. Na tym jednym punkcie się skończyło, z Chorwacją i Niemcami było po 0:1.
W pozostałych przypadkach Austriacy przeważnie nawet nie byli blisko turniejów finałowych. Wyjątek to MŚ 2002, gdzie udało się wejść do baraży, ale dwumecz z Turcją zakończył się kompromitującym 0:6. W el. do mundialu w 2006 roku Polacy wyprzedzili Austrię w grupie, dwukrotnie z nią wygrywając (3:2 u siebie, 3:1 na wyjeździe).
Jak wspominaliśmy, aktualnie skład tej reprezentacji wygląda solidnie, choć wyniki w eliminacjach do MŚ 2018 (czwarte miejsce w grupie za Serbią, Irlandią i Walią) dobitnie pokazują, że mówimy co najwyżej o europejskim średniaku.
IZRAEL
Mistrzostwa świata:
2002 – nie zakwalifikowano się
2006 – nie zakwalifikowano się
2010 – nie zakwalifikowano się
2014 – nie zakwalifikowano się
2018 – nie zakwalifikowano się
Mistrzostwa Europy:
2004 – nie zakwalifikowano się
2008 – nie zakwalifikowano się
2012 – nie zakwalifikowano się
2016 – nie zakwalifikowano się
Izrael raczej nie jest postrzegany jako drużyna ogórkowa, ale wielkie imprezy ogląda tylko w telewizji. Jeden jedyny raz było inaczej – MŚ 1970, na których jednak nie udało się wyjść z grupy. Na mistrzostwach Europy Izraela nie było nigdy. W XXI wieku w eliminacjach reprezentacja ta przeważnie zajmowała trzecie miejsca w swoich grupach. Najbliżej czegoś więcej było w walce o mundial 2006, gdy tylko przez gorszy bilans oddano drugą lokatę Szwajcarii. Za to cztery lata później Izraelczycy wyjątkowo byli na czwartym miejscu, dając się wyprzedzić nawet Łotwie. W walce wewnątrz Europy najlepiej pokazali się w eliminacjach do Euro 2008, mając punkt mniej niż druga Rosja i tyle samo co trzecia Anglia.
Izraelczycy zawsze mieli w składzie jakieś ciekawe nazwiska, są dobrze wyszkoleni, ale podobnie jak w przypadku innych reprezentacji z tamtego regionu brakuje im trochę zespołowości, charakteru i ogłady taktycznej. Cóż, miejmy nadzieję, że na razie tak pozostanie.
SŁOWENIA
Mistrzostwa świata:
2002 – faza grupowa
2006 – nie zakwalifikowano się
2010 – faza grupowa
2014 – nie zakwalifikowano się
2018 – nie zakwalifikowano się
Mistrzostwa Europy:
2004 – nie zakwalifikowano się
2008 – nie zakwalifikowano się
2012 – nie zakwalifikowano się
2016 – nie zakwalifikowano się
Słoweńcy źle nam się kojarzą, bo spuścili nas na dno w eliminacjach do MŚ 2010, gdy wygrali u siebie 3:0, a my w grupie ze Słowacją, Czechami i Irlandią Północną wyprzedziliśmy jedynie San Marino. W RPA pogromcy Polaków na początek skromnie pokonali Algierę, ale po 2:2 z USA (prowadzono już dwoma golami) i 0:1 z Anglią musieli się pakować. Od tamtego momentu Słowenia nie była już uczestnikiem najważniejszych imprez.
Najlepszy okres tej reprezentacji to przełom wieków. Najpierw zagrała na Euro 2000, potem na mundialu 2002. W obu przypadkach kończyło się na trzech meczach i powrocie do domu, ale później nie miała już nawet tego. Było jeszcze blisko wejścia na Euro 2004 (1:2 w barażach z Chorwacją) i Euro 2016 (1:3 w barażach z Ukrainą). Największy dramat to postawa w eliminacjach do Euro 2008. Wtedy w grupie lepsi okazali się nie tylko Rumuni i Holendrzy, ale także Bułgarzy, Białorusini i Albańczycy.
W walce o rosyjski mundial Słowenia musiała uznać wyższość Anglii, Słowacji i Szkocji (wyprzedziła Litwę i Maltę). W jej szeregach są piłkarze klasy światowej (Jan Oblak ) i europejskiej (Josip Ilicić), ale większość partnerów nie jest w stanie im dorównać. Zresztą, bez urazy, o czymś świadczy fakt, że regularnie powołania dostają Nemanja Mitrović i Roman Bezjak z Jagiellonii.
MACEDONIA
Mistrzostwa świata:
2002 – nie zakwalifikowano się
2006 – nie zakwalifikowano się
2010 – nie zakwalifikowano się
2014 – nie zakwalifikowano się
2018 – nie zakwalifikowano się
Mistrzostwa Europy:
2004 – nie zakwalifikowano się
2008 – nie zakwalifikowano się
2012 – nie zakwalifikowano się
2016 – nie zakwalifikowano się
Macedonia to nie są ogóry, na pewno nie. Jest 35-letni Goran Pandev, są Aleksandar Trajkovski i Ilija Nestorovski (obaj Palermo), grający w La Liga dla Levante Enis Bardhi czy Ezgjan Alioski z Leeds, ale ofensywie zupełnie nie dorównuje defensywa. W niej jedynym ogarniętym zawodnikiem jest Stefan Ristovski ze Sportingu Lizbona. Macedończycy w eliminacjach do ostatnich MŚ potrafili urwać punkty Włochom (1:1 na wyjeździe) i powalczyć z Hiszpanią (1:2) u siebie. Często jednak zawodzą w starciach z rywalami będącymi znacznie bardziej w ich zasięgu. Kłaniają się te same problemy co w przypadku Izraela.
Generalnie Macedonia przeważnie stanowi w swoich grupach pomost między zespołami dobrymi i średnimi a totalnymi słabeuszami. Czytaj: niemal z góry wiadomo, kogo wyprzedzi, a kogo nie. Teraz teoretycznie jest podobnie, czyli powinna zająć przedostatnie miejsce.
ŁOTWA
Mistrzostwa świata:
2002 – nie zakwalifikowano się
2006 – nie zakwalifikowano się
2010 – nie zakwalifikowano się
2014 – nie zakwalifikowano się
2018 – nie zakwalifikowano się
Mistrzostwa Europy:
2004 – faza grupowa
2008 – nie zakwalifikowano się
2012 – nie zakwalifikowano się
2016 – nie zakwalifikowano się
14 lat temu Łotysze sprawili jedną z największych sensacji tego wieku w europejskiej piłce. Wyprzedzili nas i Węgrów w grupie eliminacyjnej, a potem wygrali baraże z Turcją (1:0, 2:2), dzięki czemu awansowali na Euro 2004. Tam wcale nie pełnili roli worka treningowego dla rywali. Z Czechami długo prowadzili, choć ostatecznie przegrali 1:2. Niemcom postawili się na tyle, że wywalczyli kompromitujący faworyta remis i dopiero na koniec z Holendrami chyba już trochę zabrakło mocy (0:3).
W kolejnych latach najbardziej udane były eliminacje do MŚ 2010. Łotwa zajęła trzecie miejsce w grupie 2, wyprzedzając Izrael, Mołdawię i Luksemburg. Z Izraelem wygrała na wyjeździe, u siebie potrafiła zremisować ze Szwajcarią.
W walce o bilety na mundial w Rosji Łotysze rozczarowali, nawet jak na swoje skromne możliwości. Wygrywali jedynie z Andorą, a w dwóch meczach z Wyspami Owczymi wywalczyli jeden punkt. Potrafili być jednak niewygodnym przeciwnikiem dla faworytów. Szwajcaria na swoim terenie pokonała ich w najskromniejszych rozmiarach, a z Portugalią na wyjeździe wyrównali w 67. minucie. Przez chwilę zapachniało sensacją, choć skończyło się na 1:4.
***
Widzimy więc, że w porównaniu z nami reszta reprezentacji w tej grupie to międzynarodowe siusiumajtki. To jednak w znacznej mierze historia, już bez wpływu na stan dzisiejszy. Przyjemny punkt odniesienia, ale nic więcej. Teraz trzeba się postarać, by te proporcje nie uległy zmianie.
Fot. FotoPyk