Już dziś w ekstraklasie startuje rewanżowa. Kiedyś mówilibyśmy, że jesteśmy na półmetku sezonu, więc to ostatni gwizdek, by się ogarnąć, teraz ze względu na większą liczbę kolejek znaczenie tego momentu nieco zmalało. Nie zmieniło się jednak to, że to całkiem dobra chwila, by podsumować sobie to i owo. Dlatego zanim na boisko wybiegną piłkarze Piasta Gliwice i Zagłębia Sosnowiec, postanowiliśmy jeszcze raz przyjrzeć się naszym notom i pokazać, kto był najlepszy na poszczególnych pozycjach.
By ci najlepsi poczuli się wyróżnieni i przynajmniej utrzymali formę. I żeby cały reszta wiedziała, do jakiego poziomu powinna dążyć.
Oczywiście są pewne warunki – uwzględniliśmy tylko tych graczy, których ocenialiśmy przynajmniej dziewięć razy, by uniknąć pasażerów na gapę. Gdy średnia not była taka sama – wyżej lądował ten zawodnik, który rozegrał więcej spotkań. Bo miał więcej okazji, by coś spierdzielić. Co tu dużo kryć – jest kilka zaskoczeń, gdybyśmy nie patrzyli na noty i wybralibyśmy najlepszych tak na oko, wówczas te rankingi wyglądałyby inaczej. No ale po coś te noty wystawiamy, można się z nimi nie zgadzać, ba, nawet wypada, bo my sami często też nie potrafimy dojść do porozumienia w gronie kilku osób. Jakiegoś większego wstydu tu jednak chyba nie ma.
Zobaczcie sami.
BRAMKARZE
1. Dusan Kuciak (Lechia Gdańsk) – 10 występów – 5.90
2. Pavels Steinbors (Arka Gdynia) – 15 występów – 5.40
3. Matthias Hamrol (Korona Kielce) – 15 występów – 5.33
4. Łukasz Załuska (Pogoń Szczecin) – 12 występów – 5.33
5. Marian Kelemen (Jagiellonia Białystok) – 15 występów – 5.20
W tej kategorii nie byłoby aż takiej dominacji, gdyby Piotr Stokowiec dłużej przytrzymał na ławce słowackiego bramkarza. Co prawda nie rozumieliśmy tej zmiany na Zlatana Alomerovicia, ale Lechia ostatecznie nie wyszła na niej źle. Zmiennik nic nie zawalił, a pierwszy bramkarz trochę odpoczął i wrócił do gry z nową werwą. Oj, było ją widać w trakcie spotkania z Cracovią. Kuciak zachował szóste czyste konto w sezonie, w tej klasyfikacji też jest zdecydowanie najlepszy.
Co dalej? Steinbors wytrwale trzyma się drugiej pozycji, różnica jest tylko taka, że w zeszłym sezonie wyprzedzał go Malarz. Hamrol, bramkarz z doświadczeniami głównie na poziomie czwartej i piątej ligi niemieckiej, wyrasta na odkrycie sezonu na tej pozycji. Na wysokie obroty w końcu wskoczył też Załuska, co – może trochę wbrew pozorom – ostatnio nie było normą.
PRAWI OBROŃCY
1. Bartosz Rymaniak (Korona Kielce) – 14 występów – 5.29
2. Damian Zbozień (Arka Gdynia) – 14 występów – 4.64
3. Cezary Stefańczyk (Wisła Płock) – 13 występów – 4.58
4. Marcin Pietrowski (Piast Gliwice) – 10 występów – 4.56
5. David Niepsuj (Pogoń Szczecin) – 9 występów – 4.56
O panie, co za bieda, musieliśmy szukać wśród średniaków i przeciętniaków. Gumny dopiero wraca do gry po kontuzji, Czerwiński pauzuje przez problemy ze zdrowiem od dłuższego czasu, więc z czołówki zeszłego sezonu został tylko Rymaniak. I gra prawie dalej tak dobrze jak rok wcześniej. Ale absencje nie dotyczą tylko wspomnianej dwójki. Na pewno solidnym kandydatem do miejsca w piątce byłby Fila z Lechii, ale z czasem stracił miejsce na rzecz Joao Nunesa i ocenialiśmy go zbyt mało razy. To samo dotyczy również m.in. Stolarskiego, Konczkowskiego, Vesovicia czy właśnie Nunesa. Do pewnego momentu dobrą robotę odwalał Jakub Bartkowski z Wisły Kraków, ale ostatnimi meczami bardzo mocno popsuł sobie średnią.
ŚRODKOWI OBROŃCY
1. Jakub Czerwiński (Piast Gliwice) – 15 występów – 5.13
2. Lasza Dwali (Pogoń Szczecin) – 13 występów – 5.08
3. Ivan Runje (Jagiellonia Białystok) – 12 występów – 5.08
4. Nemanja Mitrović (Jagiellonia Białystok) – 14 występów – 5.00
5. Sebastian Walukiewicz (Pogoń Szczecin) – 13 występów – 5.00
6. Błażej Augustyn (Lechia Gdańsk) – 11 występów – 5.00
7. Artur Jędrzejczyk (Legia Warszawa) – 12 występów – 4.92
8. Paweł Bochniewicz (Górnik Zabrze) – 12 występów – 4.83
9. Aleksandar Sedlar (Piast Gliwice) – 11 występów – 4.82
10. Maciej Sadlok (Wisła Kraków) – 14 występów – 4.79
10. Adnan Kovacević (Korona Kielce) – 14 występów – 4.79
Podwójna kategoria, bo stoperów z reguły na boisku mamy w drużynach ekstraklasy po dwóch. Czasami, choć coraz rzadziej trzech, no a zdarza się też, że żadnego, gdy trener Zagłębia Sosnowiec postanawia zagrać Polczakiem i Jędrychem.
Dobra, skupmy się na najlepszych. Czołówka bez większych zaskoczeń, jeśli chodzi o nazwiska, pewnie można by pomajstrować przy kolejności. Dwali ogarnął się już jakiś czas temu i trzeba przyznać, że bardzo fajnie zaczął się przy nim rozwijać Walukiewicz. To już materiał na kozaka z wysokiej półki. Takich ekstraklasowych rankingów raczej zbyt wiele wygrywać nie będzie, bo pewnie szybko zawiną go zagraniczne kluby.
Pierwsze zaskoczenie to pozycja numer sześć. Błażej Augustyn, czasami człowiek-dzban. Ale trzeba przyznać, że defensywa Lechii wygląda w tym sezonie bardzo dobrze, tylko Korona straciła tak mało goli, a ten gość nią kieruje. Ranking ex aequo zamykają Kovacević z Sadlokiem, ale muszą się trochę podciągnąć, by pozostać w dziesiątce na dłużej. Za ich plecami już czai się Ivan Marquez, który gra dopiero od 9. kolejki, a skreślać nie można też m.in. Rogne, Suareza, Wieteski czy nieśmiertelnego “Wasyla”.
LEWI OBROŃCY
1. Filip Mladenović (Lechia Gdańsk) – 14 występów – 5.21
2. Adam Hlousek (Legia Warszawa) – 12 występów – 5.00
3. Guilherme (Jagiellonia Białystok) – 14 występów – 4.93
4. Ricardo Nunes (Pogoń Szczecin) – 11 występów – 4.73
5. Mikkel Kirkeskov (Piast Gliwice) – 15 występów) – 4.60
Troszkę lepiej niż w przypadku prawej obrony, ale tylko troszkę. Po nie najlepszej wiośnie poprzedniego sezonu naprawdę dobrze zagrać Filip Mladenović. Czyli na miarę swojego CV, w którym ma między innymi Crvenę Zvezdę, FC Koeln i BATE. Podobny przypadek to Kirkeskov z Piasta, który w poprzednim sezonie wyglądał jak typowy szrot, ale gdy popracował z Waldemarem Fornalikiem trochę dłużej, gra naprawdę solidnie. Bez fajerwerków w ofensywie, ale z tyłu notuje na przykład bardzo dużo odbiorów. Spodziewaliśmy się lepszego wyniku Guilherme, ale obrońca Jagi zaliczył w tej rundzie ze trzy słabsze mecze (włącznie z tym pierwszym z Lechią, gdy wyleciał z boiska).
Martwi na pewno fakt, że w piątce nie ma Polaków. Powołany do kadry Hubert Matynia mógłby znaleźć się ze swoją średnią na miejscu szóstym, gdyby nie fakt, że w tym sezonie częściej biegał po skrzydle ekipy Pogoni, więc powinniśmy traktować go jako pomocnika. W związku z tym, zaraz za wymienioną czołówką znalazł się Rafał Pietrzak, czyli kolejny kadrowicz. Co tu kryć, leżymy i kwiczymy.
DEFENSYWNI I ŚRODKOWI POMOCNICY
1. Tomas Podstawski (Pogoń Szczecin) – 9 występów – 5.67
2. Szymon Żurkowski (Górnik Zabrze) – 11 występów – 5.64
3. Taras Romanczuk (Jagiellonia Białystok) – 11 występów – 5.55
4. Cafu (Legia Warszawa) – 14 występów – 5.21
5. Daniel Łukasik (Lechia Gdańsk) – 15 występów – 5.07
6. Kamil Drygas (Pogoń Szczecin) – 15 występów – 5.00
6. Damian Szymański (Wisła Płock) – 15 występów – 5.00
8. Jarosław Kubicki (Lechia Gdańsk) – 14 występów – 5.00
9. Michał Nalepa (Arka Gdynia) – 11 występów – 5.00
10. Pedro Tiba (Lech Poznań) – 11 występów – 4.87
Nie oddzielaliśmy od siebie szóstek i ósemek, bo w wielu przypadkach podział tych ról jest w drużynach tylko umowny. Połączoną klasyfikację wygrywa Podstawski, który jest absolutnym odkryciem tego sezonu. Jasne, zagrał tylko w dziewięciu spotkaniach, ale nam to wystarcza, żeby docenić klasę pomocnika sprowadzonego z Portugalii. Każdy defensywny pomocnik w lidze powinien brać z niego przykład. No i Portowcy pewnie żałują, że jego transferu nie udało się załatwić trochę wcześniej, bo Pogoń z Podstawskim i bez niego to dwie rożne drużyny. Pierwsza zdobyła 20 punktów na 27 możliwych. Druga ledwie 2 na 18 do zgarnięcia.
Przy Podstawskim lepiej wyglądają też inni gracze, między innymi Kamil Drygas, dla którego oczywiście znalazło się miejsce w “10”. Pewnym zaskoczeniem w tym gronie jest Daniel Łukasik, ale nie można być uprzedzonym. W dobrze funkcjonującej Lechii Gdańsk odgrywa ważną rolę. O, zmieścił się też przedstawiciel Lecha Poznań. Tiba mocno spuścił z tonu po udanym początku sezonu, ale z reguły i tak był jednym z lepszych piłkarzy Kolejorza w tych nieudanych meczach końcówki rundy.
OFENSYWNI POMOCNICY
1. Joel Valencia (Piast Gliwice) – 14 występów – 5.50
2. Michał Janota (Arka Gdynia) – 14 występów – 5.29
3. Jesus Imaz (Wisła Kraków) – 15 występów – 5.13
4. Szymon Pawłowski (Zagłębie Sosnowiec) – 11 występów – 5.09
5. Filip Starzyński (Zagłębie Lubin) – 13 występów – 5.08
Całkiem przyjemna kategoria. Dość wysoko mógłby być jeszcze Szymański Marquitos z Miedzi, ale miał pecha związanego z kontuzją. Tak czy siak, piątka wygląda nieźle. Jesusowi Imazowi dobrze zrobiło odejście Carlitosa i przesunięcie bardziej w centrum boiska ze skrzydła. Podobnie jak Szymonowi Pawłowskiemu, który na tle słabego Zagłębia Sosnowiec z reguły błyszczy. I podobnie jak zwycięzcy, Joelowi Valencii, który już wyrasta na czołową postać w lidze. A gdyby był bardziej skuteczny, to po prostu by tu zamiatał.
No i fajnie, naprawdę fajnie odrodził się Michał Janota.
SKRZYDŁOWI
1. Lukas Haraslin (Lechia Gdańsk) – 15 występów – 5.93
2. Arvydas Novikovas (Jagiellonia Białystok) – 13 występów – 5.62
3. Dominik Nagy (Legia Warszawa) – 12 występów – 5.08
4. Konrad Wrzesiński (Zagłębie Sosnowiec) – 15 występów – 5.00
5. Martin Kostal (Wisła Kraków) – 14 występów – 5.00
6. Maciej Jankowski (Arka Gdynia) – 13 występów – 5.00
7. Luka Zarandia (Arka Gdynia) – 11 występów – 4.91
8. Matej Pucko (Korona Kielce) – 9 występów – 4.89
9. Bartłomiej Pawłowski (Zagłębie Lubin) – 14 występów – 4.86
10. Kamil Jóźwiak (Lech Poznań) – 12 występów – 4.73
To właśnie wśród skrzydłowych znajdziemy najwyżej ocenianego piłkarza w całej lidze. Nie dzieliliśmy ich na prawych i lewych, bo przykładowy Novikovas, który stara się dotrzymać kroku Haraslinowi, występuje i na jednym, i na drugim. Ta dwójka odskoczyła całej reszcie i chyba każdy zgodzi się, że to właściwa ocena sytuacji.
Dalej jest ciekawie, mamy spory ścisk i przede wszystkim niespodzianki. Z ręką na sercu – spodziewaliście się, że Nagy będzie jeszcze grał pierwsze skrzypce w Legii? Albo że tak wypali Wrzesiński (3 gole i 6 asyst), który nawet w I lidze nie miał dobrych liczb? I taki Kostal – kolejne zaskoczenie, koleś był już w zasadzie na wylocie z Wisły. Nie do końca wiedzieliśmy, jak sklasyfikować Macieja Jankowskiego, ale wydaje nam się, że najlepiej wygląda, gdy jest ustawiany na skrzydle, które oczywiście często opuszcza, by znaleźć się w polu karnym. Oczywiście już sama jego obecność tutaj to niemały szok, ale solidnie odbudował go – podobnie jak Janotę – Zbigniew Smółka. W średniej not Luki Zarandii jeszcze widać słaby początek sezonu, ale z czasem może wskoczyć na wyższą pozycję.
NAPASTNICY
1. Adam Buksa (Pogoń Szczecin) – 9 występów – 5.33
2. Petteri Forsell (Miedź Legnica) – 15 występów – 5.31
3. Flavio Paixao (Lechia Gdańsk) – 15 występów – 5.13
4. Zdenek Ondrasek (Wisła Kraków) – 15 występów – 5.07
5. Ricardinho (Wisła Płock) – 15 występów – 5.00
Liderem klasyfikacji strzelców, razem z Flavio, jest co prawda – z 10 golami na koncie – Marcin Robak, ale w tej klasyfikacji zabrakło dla niego miejsca. Wiecie jak to bywa – promowani są tu zawodnicy, którzy regularnie grają na wysokim poziomie, a mniejsze szanse mają ci, którzy mocno błyszczą, ale raz na jakiś czas. Wydaje się, że napastnik Śląska to właśnie taki przypadek – 7 z tych 10 goli strzelił w spotkaniach z Zagłębiem Sosnowiec, Jagą oraz Miedzią.
Najlepiej oceniany jest na razie Buksa, który stracił początek sezonu ze względu na kłopoty zdrowotne, ale błyszczy po powrocie. I wszystko przed nim. Z kolei Forsell to napastnik z konieczności, bo w Miedzi był problem w pierwszej linii, ale ze swoich zadań Fin wywiązał się bardzo dobrze. Ondrasek przez większą część sezonu był w tej klasyfikacji najlepszy, ale jak zaciął się w meczu z Lechią w 8. kolejce, tak odblokował się dopiero ostatnio z Zagłębiem.
***
I tak to właśnie wygląda. Gdybyśmy mieli ułożyć z tego najlepszą jedenastkę, to wyglądałaby ona tak. Całkiem przyjemnie.
Kuciak – Rymaniak, Czerwiński, Dwali, Mladenović – Podstawski, Żurkowski – Novikovas, Valencia, Haraslin – Buksa.
Fot. 400mm.pl