10 z Manchesteru City, 9 z Tottenhamu, 8 z Manchesteru United, 7 z Liverpoolu, 5 z Chelsea i 4 z Arsenalu. Łącznie 43 zawodników z klubów angielskiej Big Six najpierw pojechało na mistrzostwa świata, a w ciągu mniej niż pół roku po mundialu wylądowało w gabinecie lekarskim z mniejszym lub większym urazem. Jak wylicza Paul Joyce z The Times, łącznie 61% graczy Premier League obecnych na przełomie czerwca i lipca w Rosji zdążyło już z tego powodu opuścić kilka dni, tygodni, czy nawet miesięcy treningów i meczów.
Tylko podczas ostatniej przerwy reprezentacyjnej oglądaliśmy przecież dwie wielkie gwiazdy rosyjskiego turnieju i piłki jako takiej – Kyliana Mbappe i Neymara – schodzące z boiska z urazami. Tak naprawdę plaga pomundialowych urazów dotyka zdecydowanej większości klubów, które posłały na mistrzostwa swoich reprezentantów. W ekstraklasie też coś o tym wiemy. Michał Pazdan po 170 morderczych minutach na mistrzostwach świata drugiej połowie czerwca jeszcze pod koniec sierpnia miał – tak stwierdził na konferencji prasowej Sa Pinto – nie być gotowy do gry na sto procent.
Dobra, koniec śmieszkowania.
Wyliczenia Joyce’a, kolejne przytaczane przez niego liczby dają bowiem do myślenia. Zawodnicy mający za sobą mistrzostwa w Rosji opuścili już łącznie prawie 1800 dni, które musieli przeznaczyć na leczenie czy rehabilitację. Zaledwie 32 spośród 84 uczestników mundialu reprezentujących barwy klubów z Premier League wciąż pozostaje w pełni sił. Są zdecydowaną mniejszością. Wśród klubów z absolutnej czołówki – a więc tych siłą rzeczy skazanych na najwięcej meczów w sezonie – sytuacja wygląda alarmująco. W takim Tottenhamie zaledwie dwóch graczy – Kane i Alderweireld – spośród jedenastki obecnej na czerwcowo-lipcowym turnieju wciąż jeszcze się trzyma. Ale i reszta miała swoje kłopoty.
Manchester City (15 uczestników MŚ, 10 już było w tym sezonie kontuzjowanych)*:
– Nicolas Otamendi (Argentyna, 1/8 finału)
– Danilo (Brazylia, ćwierćfinał)
– Kyle Walker (Anglia, mecz o 3. miejsce)
– Benjamin Mendy (Francja, finał)
– Fabian Delph (Anglia, mecz o 3. miejsce)
– Bernardo Silva (Portugalia, 1/8 finału)
– Kevin De Bruyne (Belgia, mecz o 3. miejsce)
– David Silva (Hiszpania, 1/8 finału)
– Raheem Sterling (Anglia, mecz o 3. miejsce)
– Sergio Aguero (Argentyna, 1/8 finału)
Manchester United (11 uczestników MŚ, 8 już było w tym sezonie kontuzjowanych):
– Marcos Rojo (Argentyna, 1/8 finału)
– Phil Jones (Anglia, mecz o 3. miejsce)
– Ashley Young (Anglia, mecz o 3. miejsce)
– Victor Lindelof (Szwecja, ćwierćfinał)
– Marouane Fellaini (Belgia, mecz o 3. miejsce)
– Paul Pogba (Francja, finał)
– Jesse Lingard (Anglia, mecz o 3. miejsce)
– Romelu Lukaku (Belgia, mecz o 3. miejsce)
Tottenham (11 uczestników MŚ, 9 było już w tym sezonie kontuzjowanych):
– Hugo Lloris (Francja, finał)
– Danny Rose (Anglia, mecz o 3. miejsce)
– Jan Vertonghen (Belgia, mecz o 3. miejsce)
– Davinson Sanchez (Kolumbia, 1/8 finału)
– Kieran Trippier (Anglia, mecz o 3. miejsce)
– Eric Dier (Anglia, mecz o 3. miejsce)
– Dele Alli (Anglia, mecz o 3. miejsce)
– Christian Eriksen (Dania, 1/8 finału)
– Mousa Dembele (Belgia, mecz o 3. miejsce)
Liverpool (7 uczestników MŚ, 5 było już w tym sezonie kontuzjowanych):
– Simon Mignolet (Belgia, mecz o 3. miejsce)
– Trent Alexander-Arnold (Anglia, mecz o 3. miejsce)
– Dejan Lovren (Chorwacja, finał)
– Jordan Henderson (Anglia, mecz o 3. miejsce)
– Roberto Firmino (Brazylia, ćwierćfinał)
Chelsea (11 uczestników MŚ, 5 było już w tym sezonie kontuzjowanych):
– Andreas Christensen (Dania, 1/8 finału)
– Ruben Loftus-Cheek (Anglia, mecz o 3. miejsce)
– Eden Hazard (Belgia, mecz o 3. miejsce)
– Mateo Kovacić (Chorwacja, finał)
– Olivier Giroud (Francja, finał)
Arsenal (5 uczestników MŚ, 4 było już w tym sezonie kontuzjowanych):
– Nacho Monreal (Hiszpania, 1/8 finału)
– Stephan Lichtsteiner (Szwajcaria, 1/8 finału)
– Lucas Torreira (Urugwaj, ćwierćfinał)
– Danny Welbeck (Anglia, mecz o 3. miejsce)
* wyliczenia za The Times
Intensywność rozgrywek ligowych, europejskie puchary, Carabao Cup. Do tego Liga Narodów, którą na przykład Anglicy potraktowali naprawdę poważnie i gdzie Gareth Southgate wystawiał raczej najmocniejszy skład, na jaki tylko było go stać. Harry Kane – jeden ze szczęśliwców, których urazy w tym sezonie się nie imały – zdążył po krótkiej przerwie pomiędzy powrotem z Rosji 15 lipca, a powrotem do treningów 7 sierpnia rozegrać aż do dziś 21 spotkań na przestrzeni 104 dni, przez co jego licznik w 2018 roku w tym momencie zatrzymał się na 52 meczach (w tym 2 z dogrywkami), z dużymi szansami dobicia do 63 spotkań do końca roku. Wątpliwe bowiem, by Kane miał być oszczędzany w lidze czy Lidze Mistrzów, a jedyny mecz w kalendarzu, który mógłby dać mu wytchnienie, to spotkanie ćwierćfinałowe w EFL Cup. Mógłby, gdyby Tottenham nie wylosował Arsenalu – bardzo mało prawdopodobne, by kapitan reprezentacji Anglii nie zaczął Derbów Północnego Londynu w podstawowej jedenastce.
Dylematu swoim menedżerom nie przysporzą za to Danny Welbeck, Mousa Dembele czy Jan Vertonghen, którzy zdążyli już wypaść na dłużej. Pierwszy ze złamaną kostką, drugi z kontuzją kostki, trzeci z urazem uda.
Dlatego też w przypadku każdego innego gracza mającego za sobą MŚ trzeba trzymać kciuki za zdrowie i właśnie jego życzyć na pierwszym miejscu przy okazji urodzin, imienin czy łamania się opłatkiem. Znacznie więcej niż okazów zdrowia wśród uczestników mundialu jest bowiem żywych dowodów na to, jak wymagający, wręcz wyniszczający fizycznie jest dzisiejszy futbol.
fot. FotoPyK