Rafał Augustyniak. Marquitos. Omar Sanatana. Żelazna trójka ze środka pola Miedzi Legnica się posypała i wraz z nimi cała gra dolnośląskiej drużyny.
Fakty są w tym przypadku dość brutalne…
Miedź z Rafałem Augustyniakiem: 3 wygrane, 2 remisy, 2 porażki.
Miedź bez Rafała Augustyniaka: 0 zwycięstw, 1 remis, 5 porażek.
Miedź z Marquitosem: 3 zwycięstwa, 2 remisy, 5 porażek.
Miedź bez Marquitosa: 0 zwycięstw, 1 remis, 2 porażki.
Miedź z Santaną: 3 zwycięstwa, 1 remis, 3 porażki.
Miedź bez Santany: 0 zwycięstw, 2 remisy, 4 porażki.
Co tu dużo mówić – przepaść. Miedź bez podstawowej trójki w środku pola dała się ogolić nawet Zagłębiu Sosnowiec. A to, co wydarzyło się dzisiaj… To zasługuje z pewnością na związek frazeologiczny z użyciem słowa „wisienka” (nie mylić z truskawką).
Wydaje się, że Miedź najbardziej straciła na kontuzji Rafała Augustyniaka. Kto by pomyślał, że napiszemy podobne zdanie w kontekście tego piłkarza i jakiejkolwiek drużyny. Jeszcze niedawno byliśmy zdania, że w przypadku absencji Rafała Augustyniaka nie posypałaby się nawet drużyna Rafał Augustyniak i przyjaciele. A jednak. Zainteresowanie selekcjonera nie było absolutnie niczym przypadkowym.
Augustyniak zapewniał jednak tej drużynie to, czego brakuje jej najbardziej – zwykłe, boiskowe chamstwo. Potrafi podostrzyć, potrafi wsadzić głowę tam, gdzie piłkarze – w teorii – bardziej techniczni nie wsadzą nawet nogi. Mając takiego gościa za plecami, wszyscy siłą rzeczy zapieprzają bardziej.
Tak złe rezultaty w przypadku absencji Augustyniaka – dobrego piłkarza, ale jednak typowego przecinaka – podają w wątpliwość całą filozofię trenerską Dominika Nowaka. Bardzo jej kibicujemy, bo drużyn próbujących grać w piłkę w naszej lidze mamy jak na lekarstwo, ale skoro najważniejszy punkt tej układanki stanowi przecinak i po jego kontuzji zespół nie potrafi sobie poradzić… Wypada tylko zastanowić się, czy korzystniejsze nie byłoby postawienie na kilku przecinaków więcej. Kibicujemy Nowakowi, ale wyniki stylu gry nie bronią. Brakuje w tym więcej trochę balansu (czytaj: potrzeba więcej chamstwa).
Ich zastępcy? No cóż, niech przemówią nasze noty.
Borja Fernandez: 5, 5, 3, 4, 5, 3, 2
Fran Cruz: 3, 3, 4, 2, 2
Adrian Purzycki: 4, 2, 4, 3, 3
Marność nad marnościami. Styl gry Miedzi jest fajny, ale gdy brakuje odpowiednich wykonawców, już chyba lepiej grać lagę.
Fot. FotoPyK