Trochę tęsknimy za Nicki Bille Nielsenem. Nie zrozumcie nas źle, ale każdy przykład na to, że można być totalnym nieprofesjonalistą, a jednocześnie zarabiać sporą kasę i występować w barwach takiego klubu jak Lech Poznań (i wieeeeelu innych), na swój sposób daje nam motywację. Sami święci nie jesteśmy – a tu jeszcze okazuje się, że można hulaszcze życie połączyć z poważną karierą!
Żałujemy tylko, że Duńczyk zaczął odwalać najbardziej po odejściu z naszej ligi. Świętoszkiem nie był nigdy, ale teraz… No, wykracza poza granice absurdu i to grubo. Dość powiedzieć, że kilka miesięcy temu został skazany na miesiąc za kratkami, a jego odpały tamtego wieczora to…
– uderzenie kobiety, która obezwładniała go, podczas gdy on dusił inną kobietę (20-letnią),
– posiadanie prawie grama kokainy,
– znalezienie w jego telefonie zdjęcia nagich i posiniaczonych kobiet,
– oraz nagrania, na którym NBN uprawia oralny seks w miejscu publicznym,
– spędzenie nocy na wytrzeźwiałce.
Jak na jeden wieczór – całkiem grubo. Czy konsekwencje (do aresztu doszło solidne zadośćuczynienie finansowe) przemówiły Duńczykowi do rozsądku?
No jacha, że nie!
Nicki Bille Kebsen – jak obwołali go poznańscy kibice – został ponownie aresztowany, tym razem za… wygrażanie pistoletem i to na głównym deptaku w Kopenhadze. O rany, jak Duńczyk mógł w ogóle na coś takiego wpaść? Podobno jego ofiarą był jakiś rowerzysta. Na strachu się skończyło, ale sytuacja jest dla nas kompletnie niewyobrażalna. Absurdu całej sprawie dodaje fakt, że Nicki lubi epatować swoim absurdalnym tatuażem, czyli pistoletem wycelowanym w jego przyrodzenie.
Tym razem konsekwencje także będą bolesne. Sprawą na pewno zajmą się odpowiednie służby – to jedno. Drugie to zerwanie kontraktu, co zapowiedziały już oficjalnie władze Lyngby Boldklub. Klub z duńskiej ligi wyciągnął rękę do Nielsena, który miał wreszcie wyjść na prostą, lecz na swoje nieszczęście szybko się zawiódł, podobnie jak jego wcześniejszy grecki pracodawca. Nie można jednocześnie przyznać, że Nicki Bille w Grecji niczego się nie nauczył. Pamiętacie prezesa PAOK-u, który wpadł z giwerą na boisko? Jak widać – Kebsen brał lekcję od najlepszych.
Chłopaku, żebyś ty taką fascynację do strzelania przejawiał jeszcze na boisku!
Fot. FotoPyK