Miało być pięknie. Naprzeciwko Walentina Szewczenko, przeciwniczka jeszcze z czasów rywalizacji w muay thai. Na szali wakujący pas mistrzowski UFC w wadze muszej i szansa na zostanie pierwszą kobietą, która zdobyła pasy dwóch kategorii. Dziś dowiedzieliśmy się, że ogłoszona niespełna dwa tygodnie temu walka została odwołana. I cały misterny plan w pizdu.
Oficjalna wersja jest taka, że UFC potrzebowało walki o pas jako main eventu listopadowej gali. Polityka federacji jest bowiem jasna: walką wieczoru może być tylko pojedynek o mistrzostwo. Nic innego. Choćby miało to być mistrzostwo Pcimia Dolnego w wadze słomkowej mężczyzn, choćby na tej samej gali było dziesięć ciekawszych pojedynków – na koniec kładziemy pas na szali. Przed galą UFC 230 (odbędzie się 3 listopada) były z tym cholerne problemy i wydawało się, że nowojorska publiczność będzie musiała obejść się smakiem. Ale gdzie tam! Niemożliwe? Tego wyrazu nie ma w słowniku Dany White’a, szefa federacji.
Pomysł był prosty: przesunąć walkę Szewczenko – Jędrzejczyk o miesiąc i zorganizować ją wcześniej niż to pierwotnie miało mieć miejsce. Ale – to oficjalna wypowiedź White’a – okazało się, że „Polka nie jest gotowa na tę walkę w tym terminie”. Zamiast tego wskoczyła do niej Sijara Eubanks. Nie przejmujcie się, jeśli wcześniej nie słyszeliście tego nazwiska – nie tylko wy. O Amerykance jednak później, bo w tłumaczeniu szefa UFC jedna rzecz ewidentnie nam się nie zgadzała. Jak to „nie jest gotowa”? Joanna Jędrzejczyk?
Jacek Adamczyk, dziennikarz MMA Rocks:
– Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Jędrzejczyk wiedziała o tej walce dużo wcześniej niż w dniu jej oficjalnego ogłoszenia. Nie sądzę, żeby w takiej sytuacji siedziała na sali i wybijała dupogodziny, czekając na potwierdzenie. Skoro tyle dobrych słów pada pod jej adresem, bardzo się ją szanuje i wszystkie rzeczy ustala wspólnie z nią, to jest to niemożliwe. Chyba że – i tu ważne staje się to, co powie o tym wszystkim Joanna Jędrzejczyk – nie ustalono z nią tego. Wtedy może się okazać, że jest jakiś problem z Joanną, o którym przebąkiwano, ale nikt na razie głośno tego nie powiedział. Wówczas mamy zupełnie inną sytuację.
Myślicie, że to niemożliwe, by UFC skreśliło jedno z najbardziej dochodowych nazwisk, jakie posiada w kobiecych dywizjach? To przestańcie, bo nie takie cuda już się tam działy – kiedyś, jeszcze przed tym jak uciekł bez obrony pasa (a potem wrócił), włodarze federacji potrafili skasować walkę z udziałem Conora McGregora, bo obie strony miały ze sobą na pieńku. Jeśli z Joanną faktycznie jest problem (gwiazdorzy? chce więcej pieniędzy? nie zgadza się z polityką federacji? – wszystko jest możliwe) to dla UFC nie byłoby wielkim problemem wyrzucenie jej z takiego pojedynku. Sęk w tym, że nowa rywalka Szewczenko pokazuje, że był to swego rodzaju akt desperacji.
Kojarzycie nagranie z Ozzym Osbourne’em, który pyta „who the fuck is Justin Bieber?”. Niemal identyczne zdanie wypowiedzieliśmy, gdy UFC podało, że nową przeciwniczką Kirgijki została Sijara Eubanks. Z miejsca poszperaliśmy też w Internecie. Okazało się, że Eubanks już raz – na zakończenie 26. sezonu „The Ultimate Fighter” – miała walczyć o ten pas z Nicco Montano. Nie zdołała jednak zejść do odpowiedniej wagi, więc z pojedynku wypadła (żeby było śmieszniej, pas jest zwakowany dlatego, że tym razem problemy z wagą miała Montano). W UFC stoczyła ogółem pięć pojedynków (bilans 3-2), zajmuje też czwarte miejsce w rankingu kategorii muszej. Zaczęliśmy się więc zastanawiać, czy to aby my czegoś po prostu nie przegapiliśmy i popisaliśmy się niewiedzą. Odetchnęliśmy, gdy okazało się, że Joe Rogan, gość, który w tym biznesie siedzi od lat, zapytał dokładnie o to samo – kto to właściwie jest?
Jacek Adamczyk:
– Też bym o to zapytał. Nie wiem, kto to jest, bo do tej pory nie zwracałem na nią uwagi. Z pewnością nie jest to zawodniczka, która jest autentycznym zastępstwem dla Joanny. Mam takie wrażenie, że to bardzo mocne spłycanie tego wydarzenia. Przy pełnym szacunku i zrozumieniu, że w UFC jest wiele utalentowanych postaci i znanych zawodników. Gwiazdą – szczególnie jeśli chodzi o te kobiece dywizje – można zostać też, jeśli ma się inne predyspozycje. Ale ona ich nie ma, więc jest to kompletnie niezrozumiała decyzja. Takie zastępstwo na już, zapewne dostała propozycję walki na szybko, bo nikt inny jej nie chciał. Wchodzi, bo trzeba ratować tyłek, galę i zestawienia. Komiczna sytuacja. Takie rzeczy zdarzały się już w UFC, ale to przypomina mi jakieś mniejsze polskie gale – była kiedyś nawet taka, gdzie okazało się, że w wadze ciężkiej jeden z kandydatów na gwiazdę nie ma z kim walczyć, więć wzięto mu rywala z trybun, płacąc mu dwie stówy. Ma to w sobie nieco klimatu z takiego wydarzenia.
Zresztą „kto?” zapytała też sama Jędrzejczyk, gdy ktoś na jej Instagramie przywołał nazwisko Eubanks. I to na razie jej jedyny komentarz do całej sprawy. Utrudnia to ocenę tego, co się wydarzyło, ale sugeruje też, że może faktycznie coś za kulisami poszło źle. Jeśli tak nie było, to pewnie w najbliższym czasie dowiemy się, co JJ dostanie w zamian: kolejną walkę z Rose Namajunas o pas w niższej kategorii? Szansę na pojedynek o mistrzostwo w wadze muszej za kilka miesięcy? Starcie z mocną rywalką, ale o nic? Każda z tych opcji jest możliwa.
Na dziś wiemy jednak tyle, że Jędrzejczyk straciła szansę na zdobycie kolejnego pasa mistrzowskiego. I zgadzamy się z tym, jak całą tę sytuacją podsumowuje Jacek Adamczyk:
– Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że kobiece kategorie są nieporównywalne z męskimi. Tym bardziej, że to nowa kategoria, mogą się tam dziać różne rzeczy. Jednak jeśli chce się tej kategorii nadać odpowiednią rangę, to takich rzeczy nie powinno się robić. Nie mówię, że Joanna zostałaby mistrzynią, ale sama jej walka byłaby nobilitująca. To jest po prostu znakomita zawodniczka. Teraz jest to już zupełnie inne wydarzenie, nieco niepoważne. Taka sytuacja UFC przytrafić się nie powinna. Brzydko świadczy to o tym, co się dzieje i śmierdzi na odległość.
AKTUALIZACJA
Joanna Jędrzejczyk na swoim Instagramie poinformowała, że rozplanowała obóz pod walkę w grudniu. UFC chciało jednak przyśpieszonego terminu, na który Polka się nie zgodziła, odrzucając tę propozycję. Tym samym federacja postanowiła odwołać ten pojedynek, a zorganizować walkę Szewczenko – Eubanks już w listopadzie. JJ napisała też, że rozumie postawę UFC i „prędzej czy później zostanie mistrzynią dwóch kategorii wagowych”. Trzymamy kciuki, by tak się stało.
Fot. Newspix