Reklama

Kto do pary z Glikiem? Brzęczek szuka drugiego stopera

redakcja

Autor:redakcja

07 września 2018, 09:50 • 4 min czytania 5 komentarzy

W ostatnich latach o obsadę miejsca obok Kamila Glika byliśmy spokojni. Był Michał Pazdan, który nawet jeśli w Legii grał słabo lub na poziomie średniej ligowej, to w kadrze potrafił równać do swojego kolegi ze środka obrony. Ale powoli trzeba chyba myśleć o alternatywie dla 30-latka. Jeśli nie na przyszłość, to chociażby doraźnie. Jerzy Brzęczek ma do dyspozycji trójkę Bednarek-Dźwigała-Kamiński i dziś najbardziej realnym partnerem do gracza Monaco wydaje się ten ostatni.

Kto do pary z Glikiem? Brzęczek szuka drugiego stopera

Pazdan wciąż dochodzi do siebie po trudach mundialu, a kiepska forma odbija się na występach w Legii – rzadkich i słabych. Stąd brak legionisty na liście powołanych przez Brzęczka. W gronie obrońców na pierwsze zgrupowanie nowego selekcjonera spodziewaliśmy się na pewno Glika, do przewidzenia były nominacje dla Marcina Kamińskiego i Jana Bednarka. Ale w życiu nie podejrzewalibyśmy, że wezwanie na kadrę dostanie też Adam Dźwigała. Prędzej wymyślilibyśmy Macieja Wilusza lub Igora Lewczuka, a nawet Bartosza Salamona.

Ale skoro powołania już rozesłane, to trzeba patrzeć w przyszłość. A przed nami rysuje się opoka w postaci Glika i wędrujący wokół niego Brzęczek, który próbuje znaleźć mu partnera. Nie będzie już cudowania z trójką w tyłach, więc miejsce pozostaje jedno.

Nie spodziewamy się, że drugim stoperem na czas sparingów i Ligi Narodów będzie Bednarek. Kariera tego chłopaka przyspieszyła na finiszu poprzedniego sezonu, gdy dołożył swoją cegiełkę do utrzymania Southampton. Dzięki temu wygrał bilet na mundial, pograł też w sparingach przed wyjazdem na mistrzostwa, wreszcie zagrał i w Rosji. Ale początek sezonu ma taki, że jeśli gra, to tylko w Pucharze Pasztetowej. Premier League ogląda póki co z perspektywy trybun, a jedyne minuty zaliczył w EFL Cup. Perspektywy na grę? Póki co słabe. Plusem Bednarka w kontekście kadry jest to, że w perspektywie ostatnich miesięcy jest najbardziej ograny na poziomie reprezentacyjnym. Jest tego niewiele, ale dwa i pół meczu na mundialu piechotą nie chodzi. Być może Brzęczek przedłuży myśl Nawałki i postawi na 22-latka.

Powątpiewamy za to w perspektywy Dźwigały na wskoczenie do składu i usadowienie się tam na dłuższy czas. Jeśli Brzęczek będzie chciał postawić na młodego stopera i postawi na opcję “popełniasz błędy, ale zyskujesz doświadczenie na przyszłość i kiedyś zostaniesz liderem tej kadry”, to pewnie postawi na Bednarka. A jeśli będzie szukał rozwiązania “może nie jesteś idealnym wyborem, ale pograłeś trochę w dobrej lidze i w kadrze żółtodziobem nie jesteś”, to oczywistym wyborem będzie Kamiński. Dźwigała bardzo przypomina zresztą status byłego lechity – z tym, że status na dwa lata wstecz. I to taki w wersji demo. Bo Kamiński też w lidze debiutował dość wcześnie, szybko zebrał sto meczów w Ekstraklasie. Ale on został mistrzem Polski, nie był może gwiazdą ligi, ale na pewno jednym z wyróżniających się ligowców. A Dźwigała to póki co wyróżniający się piłkarz w przeciętnej Wiśle Płock. A w tej setce występów w Ekstraklasie wiele zaliczył w trakcie cyrku objazdowego po pozycjach – a to w środku pola, a to na dziesiątce, a to na stoperze.

Reklama

Obecnie to Kamiński wydaje się najpoważniejszym kandydatem do gry obok Glika. I chyba sam może sobie pogratulować, bo siedząc na ławce w Stuttgarcie mocno by swoje szanse osłabił. Ale zdecydował się na delikatny krok wstecz – trafił na wypożyczenie do Fortuny Dusseldorf. W VfB perspektywy na grę były marne – Polak liczył, że z klubu odejdzie Benjamin Pavard lub Holger Badstuber. Ale obaj w Stuttgarcie zostali, a zatem to Kamiński musiał się zwijać. Trafił do beniaminka Bundesligi, gdzie będzie grał (wystąpił już w pierwszym spotkaniu, do którego był uprawniony i rozegrał 90 minut z Lipskiem) i gdzie będzie miał okazje się wykazać, bo Fortuna jest typowana do spadku.

Za Kamińskim przemawia też doświadczenie – ponad 200 meczów w Lechu i blisko 50 występów w Stuttgarcie. No i fakt, że jest lewonożny, czyli pasowałby do prawonożnego Glika. Nie wiemy jeszcze jaki pomysł na bronienie ma Brzęczek, ale wychowanek Lecha dotychczas dobrze odnajdywał się w grze obok partnera grającego agresywnie i odważnie. A takim właśnie typem obrońcy jest Glik.

Zatem faworytem do gry na środku obrony uznajemy Kamińskiego, natomiast mamy gdzieś z tyłu głowy myśl, że trzeba pamiętać o Pazdanie, Wiluszu, Lewczuku czy Salamonie. Bednarek i Dźwigała też dostali czytelny sygnał od Brzęczka, że selekcja dopiero się zaczyna. I tylko Kamil Glik przygląda się tym, którzy zaraz będą biegać obok niego.

fot. FotoPyk

Najnowsze

Ekstraklasa

Prezes Śląska liczy na wsparcie. “Chciałbym, żeby miasto jak najwięcej dołożyło”

Michał Kołkowski
12
Prezes Śląska liczy na wsparcie. “Chciałbym, żeby miasto jak najwięcej dołożyło”
Polecane

“Trzeba wyrzucić ją do śmietnika”. “Nie chciałbym, żeby zniknęła”. Haka na ustach całego świata

Błażej Gołębiewski
9
“Trzeba wyrzucić ją do śmietnika”. “Nie chciałbym, żeby zniknęła”. Haka na ustach całego świata

Komentarze

5 komentarzy

Loading...