Rafał Pietrzak w reprezentacji Polski – gdybyście powiedzieli nam to zdanie w zeszłym roku, to dodaliśmy tylko “tak, a Radović w kadrze Serbii”. A w poniedziałek Jerzy Brzęczek umieścił zawodnika Wisły z gronie powołanych na mecze z Włochami i Irlandią. – Dobry piłkarz, swego czasu był najlepszym lewym obrońcą I ligi. Polecałem go do Wisły – mówi Andrzej Iwan, który Pietrzaka oglądał na pierwszoligowych boiskach.
Obserwując w redakcji mecz Wisły z Górnikiem zażartowaliśmy po golu Pietrzaka, że powinien trafić do kadry. I chyba odczarowaliśmy klątwę Weszło, bo 26-latek za chwilę usiądzie na zgrupowaniu przy stole z Robertem Lewandowskim i Wojciechem Szczęsnym. I zgodzimy się, że facet zaliczył niezły początek sezonu i – jak cała Wisła – gra przyzwoicie, a ten mecz sobotni był na pewno najlepszym w jego wykonaniu, ale nie możemy się oprzeć wrażeniu, że Brzęczek wymyślił sobie nawałkowego Rafała Kosznika. Wówczas piłkarz Górnika Zabrze też wyglądał w lidze przyzwoicie, Nawałka powołał go do kadry, a chłop później kompletnie przepadł.
Zapytaliśmy więc o zdanie Andrzeja Iwana, który I ligę ma w małym palcu i jeśli ktoś tam się wyróżnia, to Andrzej na pewno zna wszystkie jego dobre i słabe strony. – Polecałem go do Wisły, gdy świetnie grał w GKS-ie Katowice i ostatecznie trafił do Krakowa. Wtedy można było mu zarzucić, że zbyt mocno zapędzał się do przodu i czasem nie zdążył wrócić, ale widzę, że nad tym popracował. Wówczas był najlepszym lewym obrońcą ligi był właśnie Pietrzak, a najlepszym prawym defensorem był Alan Czerwiński, obaj grali w Katowicach – mówi Iwan.
Pietrzak pracował z Brzęczkiem właśnie w Katowicach przez pół rundy. Za jego kadencji zagrał siedem meczów i zaliczył trzy asysty, a generalnie jesienią w tamtym sezonie asyst uzbierał dziewięć i to zaowocowało transferem do Krakowa. – Tam nie dostał tak naprawdę prawdziwej szansy. Złapał też uraz, w Wiśle mu nie zaufano i wypożyczono go do Zagłębia Lubin, gdzie też nie grał. Można powiedzieć, że stracił dwa ostatnie sezony – wyjaśnia nasz ekspert. – Na niego przyjemnie się patrzy w trakcie gry, bo to typowy ofensywny boczny obrońca. Dobrze ułożona lewa noga, celna wrzutka, ma zmysł do gry ze środkowymi pomocnikami.
Nie zmienia to faktu, że czujemy się poważnie zaskoczeni, bo przecież mówimy o 26-latku, który w Ekstraklasie rozegrał 31 meczów. I spodziewamy się, że Brzęczkowi w razie niepowodzenia będzie wytykać się powoływanie tych, z którymi już współpracował – właśnie z Pietrzakiem, z Dźwigałą, w mniejszym stopniu z Szymańskim. Trzeba jednak pamiętać, że mówimy tutaj o teście rezerwowego lewego obrońcy, bo jasnym jest, że pewne miejsce w składzie kadry ma Rybus, a o fotelik za jego plecami walczyć będą Reca z Pietrzakiem.
fot. 400mm.pl