W końcu nadszedł ten dzień. Po rozegraniu kilku sparingów i nierozegraniu jednego oficjalnego spotkania, przyszło w końcu oficjalne starcie, które dojdzie do skutku – mecz z KS Konstancin w Pucharze Polski. Na boisku ma być impreza, poza boiskiem ma być impreza – grill, jak zwykle przednia atmosfera – no, będzie się działo. Złapaliśmy przed spotkaniem Wojtka Kowalczyka, managera drużyny, który opowiedział o swoich oczekiwaniach i przewidywaniach, jak ta impreza ma konkretnie przebiegać.
Stresik jest?
Nie. Jest oczekiwanie, bo już tydzień temu mieliśmy grać, ale goście nie dojechali, stwierdzili, że nie mają ludzi na mecz i oddali walkowera. A my byśmy już chcieli zacząć tę całą imprezę z KTS-em.
Rywal – KS Konstancin – chyba jest poważny, bo grający dwie klasy wyżej od KTS-u.
Zgadza się, ale pamiętajmy, że oni nie rozpoczęli dobrze sezonu. Nasz trener był u nich na meczu z Chlebnią, który przegrali 0:4, po dwóch meczach mają bilans 0:5, a grali u siebie oba spotkania. To oczywiście może niewiele znaczyć, natomiast my czujemy się silni, mamy dobrą drużynę i liczymy na przejście do kolejnej rundy. A mówiąc bardziej otwarcie: ja w ten awans nie wątpię, przejdziemy ich i zobaczymy co nam przyniesie losowanie kolejnej rundy. Domyślam się też, jaka będzie atmosfera na stadionie. Szalona, ale nasi zawodnicy są do tego przygotowani. Spędziłem z tą drużyną trochę czasu, mieliśmy parę sparingów, one pozwoliły nam się zgrać, a skoro mamy ludzi, którzy występowali i po czwartych ligach, to spokojnie. Dadzą radę. I też warto podkreślić, że mimo grania wyżej, tak dobrze jak u nas, to nie mieli nigdzie, więc zbierając to wszystko do kupy, nie mamy żadnych obaw przed rywalami z wyższych klas.
Wspomniałeś o sparingach, jak je ocenisz?
Zależy. Na niektóre trzeba spojrzeć optymistycznie, na przykład na drugą połowę meczu w Krakowie. Na niektóre mniej, jak z Dyskobolią i Polonią, ale jak robisz i 11 zmian w spotkaniu, to czasami coś nie wychodzi. Jednak wiadomo, to tylko mecze testowe, a czekaliśmy mocno na inaugurację grania o stawkę. Przede wszystkim chodzi mi o ligę, bo zamierzamy ją wygrać, najlepiej bez straty punktów. Choć na razie myślimy o Konstancinie.
Już mówisz jak ktoś z ekstraklasy, „najważniejszy jest tylko kolejny mecz”. A zobaczymy w nim Kowalczyka?
Wszedłem ostatnio w meczu towarzyskim, tutaj będę bardziej chciał się przyglądać, jak drużyna funkcjonuje w meczu o punkty. Jednak jak będzie dobry wynik, to nie wykluczam, że na ten kwadransik się pojawię, znowu na pozycji stopera.
Niby na stoperze, a w Krakowie zacząłeś akcję bramkową.
Wiedziałem gdzie się ustawić, przeciąć akcję i poszła kontra. Teraz jak będzie rzut karny i będę na boisku, to podejdę. Ale nie patrzmy na mnie, patrzmy na to co robi drużyna, ja bym nie chciał im przeszkadzać, jeszcze jestem w trakcie obozu przygotowawczego.
Mówisz, masz Tak zwany „magic touch”. Profesor pic.twitter.com/B2cmcELmva
— KS Kabel Kraków (@KSKabel) August 19, 2018
Ważne pytanie, bo fanki czekają: ile zagra Quebo?
Zobaczymy. Pewnie zagra, bo ma inną posturę niż Kowalczyk. Pobiega, pokaże więcej niż ja, wpuścimy go do przodu na drugą połowę meczu.
Gdzie jeszcze widzisz braki KTS-u?
O bramkę, obronę i pomoc jestem spokojny. Martwi mnie atak, bo mamy jednego napastnika, któremu dokucza kolano, jeździ na ściąganie wody, ale pytanie ile wytrzyma. Po rundzie coś z tym zrobi, jednak jest tu znak zapytania, gdyby – odpukać – coś się stało gorszego.
Tak sobie myślę, że ten klub sprawia ci dużo frajdy.
Tak. Mijają potworne upały, człowiek będzie mógł się jeszcze bardziej poruszać, złapać trochę zdrowia, tam też jest kapitalna atmosfera. Ci goście wiedzieli do jakiej zwariowanej ekipy przychodzą, czubków – takich pozytywnych – mamy aż nadto, każdy z każdego może się pośmiać, porobić szyderę. Pokazały to dwa ostatnie wyjazdy: do Grodziska i do Krakowa. Wszystko, co było w ogłoszeniu, piłkarze u nas potrafią zrobić. Zeżreć kebaba o trzeciej w nocy na centralnym i dobrze przyłożyć w szyję też.
No właśnie, a po meczu jest impreza!
Tak, mamy imprezę, na którą zaprosił nas właściciel Stanowski. Jak będzie świetnie na boisku, to będzie świetnie na baletach. Chociaż… Jak przegraliśmy w Grodzisku, to po też było mocno. Ale to był tylko mecz towarzyski, więc jestem pewny, że dzisiaj będziemy się bawić jako drużyna, która przeszła dwie rundy Pucharu Polski.
To ile do przodu dziś?
3:1.
Fot. 400mm.pl