Reklama

Kto zrobi lepszy biznes na wymianie Stolarski-Michalak?

redakcja

Autor:redakcja

14 sierpnia 2018, 20:39 • 3 min czytania 59 komentarzy

Pisaliśmy już o tym wcześniej, teraz transakcja została oficjalnie sfinalizowana. Paweł Stolarski z Lechii Gdańsk przechodzi do Legii Warszawa, a w drugą stronę wędruje Konrad Michalak. Jeżeli dobrze pójdzie, wszyscy będą tu wygrani i nie jest to scenariusz mało realny. Wydaje się jednak, że jedna ze stron ma tu do stracenia więcej. Która?

Kto zrobi lepszy biznes na wymianie Stolarski-Michalak?

Gdybyśmy mieli obstawiać, wskazalibyśmy na Lechię. Z kilku powodów. Oddaje ona zawodnika, który w ostatnim czasie znaczył w jej szeregach sporo i przeważnie mógł być pewny miejsca w składzie. Stolarski na prawej obronie rzadko rzucał na kolana, ale też rzadko schodził poniżej przyzwoitego poziomu. Był co najmniej solidnym ligowcem i wydaje się, że w Legii ten status podtrzyma, a przy dobrych wiatrach jest w stanie wyjść ponad to i w przyszłości odejść za niezłe pieniądze. Wciąż jest to zawodnik rozwojowy. Ma 22 lata, a prawdopodobnie jeszcze tej jesieni dobije do stu meczów w Ekstraklasie.

Stolarski był jednym z tych wonderkidów, o których wiele mówiono i pisano nim jeszcze zdążył rozegrać przynajmniej kilkanaście spotkań. W lidze w barwach Wisły debiutował jako 17-latek. Zrobił się szum, Juventus i te sprawy – pamiętamy. Sam fakt, że po późniejszych trudnościach (rzadkie występy po transferze do Lechii i na wypożyczeniu w Zagłębiu Lubin) jednak się przebił i nie zadowalał statusem wiecznego talentu, o czymś świadczy. Mnóstwo mieliśmy przypadków, gdy ktoś super się zapowiadał (pierwszy z brzegu – Gracjan Horoszkiewicz), a okazywało się, że nawet zwykłe ligowe granie go przerasta.

Legia pozyskuje więc solidnego ligowca z adnotacją “do dalszego rozwoju”. Chwilowo na prawej obronie robi się tłok, bo jest Marko Vesović, do łask wrócił Artur Jędrzejczyk, a wiosną występował na niej Mateusz Wieteska. Kto wie, czy to się jednak z czasem nie zmieni, albo po prostu pozostali będą potrzebni gdzie indziej, a wtedy klub będzie zabezpieczony.

Zbytnio zabezpieczona nie jest natomiast Lechia. Po odejściu Stolarskiego jedynym zawodnikiem swobodnie czującym się na prawej obronie będzie coraz słabszy i coraz starszy Grzegorz Wojtkowiak. Epizodycznie na tej pozycji grali w przeszłości Joao Nunes, Błażej Augustyn i Michał Nalepa, ale to już byłoby łatanie dziur kleikiem.

Reklama

Do Gdańska przychodzi Michalak. Na pewno ma chłopak duży potencjał, wciąż jednak jest pewną zagadką, jeszcze nie został w pełni zweryfikowany. Bardzo obiecująco grał jesienią w Płocku, w pewnym momencie poważnie nad jego powołaniem zastanawiał się Adam Nawałka, ale wiosna w jego wykonaniu była już znacznie słabsza. Trudno stwierdzić, czy po dokładniejszym rozczytaniu przez rywali nie okaże się, że atutów zostanie mu niewiele, bo mowa o typowym skrzydłowym, przywiązanym do linii. A akurat na skrzydłach Piotr Stokowiec ma z kogo wybierać, bo są Lukas Haraslin, Michał Mak, Flavio Paixao i Karol Fila. Po zawieszeniu do gry wróci też Sławomir Peszko, choć pojawiały się doniesienia, że po ostatniej czerwonej kartce nie ma już czego szukać u tego trenera. Trochę lepiej wygląda to, gdy zawęzimy rywalizację do prawej strony, preferowaną przez Michalaka. Wtedy zostaliby Flavio i Fila, który na razie ma cztery mecze w Ekstraklasie.

W Legii Michalak nie miałby większych szans na grę i od pewnego czasu było wiadomo, że odejdzie. Pytanie brzmiało tylko: gdzie? Poważnie interesował się nim Górnik Zabrze. W tym przypadku stołeczny klub wolał jednak wypożyczenie, natomiast zabrzan interesował wyłącznie transfer definitywny.

Koniec końców wydaje nam się, że Lechia ma do stracenia trochę więcej, bo oddaje ważniejszego dla siebie piłkarza, nie ma jego pozycji zbyt dobrze zabezpieczonej, a Michalak jest zweryfikowany w mniejszym stopniu niż Stolarski. Mimo to nie zdziwimy się, jeśli za rok czy dwa wszyscy zainteresowani będą mogli powiedzieć, że podjęli dobrą decyzję.

Fot. Wojciech Figurski/400mm.pl

Najnowsze

Ekstraklasa

Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?

Michał Trela
0
Trela: Licencyjna fikcja. Ale czy z luzowaniem dostępu do zawodu trenera należy walczyć?
Boks

Usykowi może brakować centymetrów, ale nie pięściarskiej klasy [KOMENTARZ]

Szymon Szczepanik
2
Usykowi może brakować centymetrów, ale nie pięściarskiej klasy [KOMENTARZ]
Hiszpania

Robert Lewandowski zdiagnozował problemy Barcelony. “Brakowało nam pewności siebie”

Aleksander Rachwał
3
Robert Lewandowski zdiagnozował problemy Barcelony. “Brakowało nam pewności siebie”

Komentarze

59 komentarzy

Loading...