Reklama

Inter wraca na salony w markowym garniturze

Bartosz Burzyński

Autor:Bartosz Burzyński

01 sierpnia 2018, 16:36 • 4 min czytania 20 komentarzy

Oczywiście Juventus dokonał tego lata zakupu, którego żadna inna drużyna z Serie A nie jest w stanie przebić. Ba, wydaje się nawet, że żadna europejska drużyna nie przyklepie tak grubej transakcji tego lata. Nie sposób jednak nie zauważyć, że Inter od kilku tygodni – trochę po cichu – buduje naprawdę mocną ekipę. Wczoraj „Nerazzurri” potwierdzili wypożyczenie Sime Vrsaljko z Atletico Madryt, a przecież w ostatnich tygodniach również nie próżnowali. 

Inter wraca na salony w markowym garniturze

Sześć lat czekali kibice Interu na powrót do Ligi Mistrzów. Pewnie, znamy historie, gdzie trzeba było czekać znacznie dłużej, ale tutaj mowa o wielkim klubie. Tak więc domyślamy się, że dla fanów „La Beneamata” minęła już cała wieczność. Zapewne czarno-niebieski Mediolan już nawet nie dopuszcza do siebie myśli, że jego ukochany klub powrócił do elity tylko na chwilę. I chyba słusznie nie dopuszcza, bo przynajmniej na papierze Inter wygląda na drużynę, która spokojnie powinna skończyć rozgrywki ligowe w najlepszej czwórce. Ba, nawet w Lidze Mistrzów Inter może zaliczyć naprawdę udany powrót, bo najzwyczajniej w świecie ma kim straszyć.

Przede wszystkim wielokrotny mistrz Włoch uderzył w ilość, ale nie zapomniał przy tym o jakości. Jasne, w poprzednim okienku transferowym zakupy Milanu również robiły wrażenie, a ostatecznie skończyło się kiepsko. Transfery Interu wydają się jednak bardziej racjonalne. Do „Nerazzurrich” dołączyli głównie piłkarze, którzy występowali w Serie A.

Radja Nainggolan – 286 spotkań w Serie A

Federico Dimarco – 13 spotkań w Serie A

Reklama

Matteo Politano – 96 spotkań w Serie A

Stefan de Vrij95 spotkań w Serie A

Kwadwo Asamoah – 230 spotkań w Serie A

Sime Vrsaljko – 79 spotkań w Serie A

Jedynie Lautaro Martínez, jeśli chodzi o piłkarzy kupionych w trakcie letniego okienka, trafi do nowej ligi. W tym wypadku można więc przypuszczać, że 20-latek będzie potrzebował czasu na adaptację, bo Inter będzie dla niego pierwszym europejskim klubem. Cała reszta powinna jednak wejść do drużyny z marszu, a taki wyjadacz jak Radja Nainggolan zapewne z miejsca wcieli się w rolę jednego z liderów. W końcu mowa o piłkarzu, który przez cztery ostatnie sezony rozdawał karty w Romie. Oczywiście poza boiskiem nie zawsze świecił przykładem, ale co by o Belgu nie mówić, to zabawa nigdy nie wpływała na jego grę.

– Jestem taki, jaki jestem. Nie noszę maski i nie mam zamiaru zmieniać się dla nikogo. Jestem już tym wszystkim zmęczony, bo zawsze mówi się o mnie w kontekście złego chłopca. Piłka nożna wciąż jest moją pasją. Oczywiście, to moja praca, dlatego chcę być oceniany za osiągane wyniki, a nie za to, czym zajmuję się poza boiskiem. Czy z tego powodu powinniśmy inaczej mówić o Maradonie? Każdy może robić to, co chce, a jeśli jest dobry na boisku, to nikomu nic do tego. Myślisz, że wszyscy piłkarze są dobrymi ludźmi? Ja nie wstydzę się o tym mówić” – mówił Nainggolan po tym, gdy ogłosił zakończenie kariery w reprezentacji.

Reklama

***

Inter dokonał siedmiu ciekawych wzmocnień, a tak naprawdę żaden z tych zawodników nie kosztował fortuny. Co prawda za Nainggolana trzeba było zabulić 24 bańki euro i oddać dwóch zawodników [KLIK], ale mowa przecież o jednym z najlepszych piłkarzy całej ligi. Na dodatek takim ruchem klub z Mediolanu osłabił groźnego rywala. W przypadku Matteo Politano i Sime Vrsaljko doszło do płatnych wypożyczeń. Za tego pierwszego władze Interu musiały zapłacić 5 milionów euro, a za drugiego 6,5 bańki. Natomiast za pozostałych graczy trzeba było zapłacić jedynie 23 miliony euro, ponieważ Stefan de Vrij i Kwadwo Asamoah przyszli za darmo. Cóż, biorąc pod uwagę ceny na rynku, mowa tutaj nie o kupowaniu na promocji, a wręcz na przecenie.

Co ciekawe Inter nie zamierza poprzestać i szykuje kolejny hitowy transfer. „La Gazzetta dello Sport” donosi, że Arturo Vidal lada moment odejdzie z Bayernu Monachium, a tym samym trafi do Interu. Podobno rozmowy są już na zaawansowanym etapie. W tym przypadku również chodzi o wypożyczenie z opcją pierwokupu.

Całość operacji z wykupem zawodnika miałaby kosztować mediolańczyków około 20-25 milionów euro, a więc mowa o kolejnym świetnym transferze.

Rzecz jasna na razie możemy tylko spekulować, bo prawdę zweryfikuje boisko, ale działacze mediolańskiego klubu w razie niepowodzeń powinni spać spokojnie. Pewnie, wyniki mogą nie być zadowalające, ale w trakcie okienka transferowego w Interze wykonano kawał dobrej roboty.

 

Najnowsze

Polecane

Trela: Cienka czerwona linia. Jak bałkańscy giganci wzajemnie się unikają

Michał Trela
1
Trela: Cienka czerwona linia. Jak bałkańscy giganci wzajemnie się unikają

Weszło

Komentarze

20 komentarzy

Loading...