Reklama

Legia nie brudzi zagranicznym trenerom w CV

redakcja

Autor:redakcja

28 lipca 2018, 14:32 • 2 min czytania 39 komentarzy

Nie wiemy jak jest po arabsku „to nie są leszcze, Stefan”, ale mniej więcej takie spostrzeżenia wymieniają między sobą szejkowie, którzy poszukując do swoich klubów trenera widzą Legię Warszawa w CV. Tę Legię, która grała przecież w Lidze Mistrzów. I tę z tego kraju, który wydał na świat Roberta Lewandowskiego. Skoro trenowali właśnie ten klub – muszą znać się na robocie! 

Legia nie brudzi zagranicznym trenerom w CV

Piszemy o tym nieprzypadkowo, bo w ostatnich dniach dwaj trenerzy, którzy spieprzyli w Legii bardzo wiele (choć mogą sobie wpisać w życiorys kolejno awans do Ligi Mistrzów i podwójną koronę), dostali pracę w dobrze opłacanych kierunkach.

Besnik Hasi został szkoleniowcem arabskiego Al-Raed…

Reklama

A Romeo Jozak będzie dyrektorem reprezentacji Kuwejtu.

Można się ładnie ustawić? Można.

Przejście obu panów do bliskowschodnich klubów jest bardzo symptomatyczne i oznacza, że porzucili już (nad)ambitne plany o naprawie piłki i wielkiej karierze, a zajęli się monetyzowaniem dorobku (wątpliwego) i sprawionego wrażenia (pozornego). Doceniamy przede wszystkim ruch Jozaka i to z dwóch względów. Pierwszy – rola dyrektora oznacza, że dał sobie spokój z trenerką. Drugi – to praca w reprezentacji, w gabinecie, z której nie musi być tak szybko wykurzony. Prawdopodobnie wytrwa na stołku znacznie dłużej niż Hasi.

Bo w Arabii trenerzy są tylko umowni, a cierpliwość szejków potrafi się skończyć nawet po zremisowanym meczu tuż po serii kilku zwycięstw. Poprzedni szkoleniowcy Al-Raed wytrzymywali na stołku kolejno: 8 meczów, 13, 6, 29, 15, 14, 2, 5, 13, 4. Nie jest to najstabilniejsza praca na świecie, ale do podpalania własnego stołka Hasi zdążył już przywyknąć, czy to wytrzymując 18 meczów w Legii, czy 11 w Olimpiakosie. Cel – wytrzymać w Arabii co najmniej kilka miesięcy. I swoje zarobić.

Zupełnie inną drogę obrał Henning Berg, który po odejściu z Legii poszedł trenować Videoton, z którym zajął w sezonie 16/17 drugie miejsce w lidze (i od razu po końcu ligi został pożegnany). Na początku lipca podjął pracę w norweskim Stabaek, drużynie znajdującej się aktualnie w strefie spadkowej Eliteserien. O tym jak potoczyły się z kolei dalsze losy Stanisława Czerczesowa przypominać nie trzeba.

Reklama

Zagranicznym trenerom w Legii ostatnio raczej nie wychodziło, ale Legia w CV im nie napsuła. To dobra informacja dla Deana Klafuricia. Po zwolnieniu z warszawskiego klubu biedował prawdopodobnie nie będzie.

Fot. FotoPyK

Najnowsze

Piłka nożna

Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Szymon Piórek
6
Boruc odpowiada TVP, ale nie wiemy co. „Kot bijący się echem w zupełnej dupie”

Komentarze

39 komentarzy

Loading...