Kurs na zwycięstwo Spartaka Trnava w meczu z Legią Warszawa oscylował w granicach 8,50. Dla osób niezorientowanych w bukmacherce – podobnie oceniane są szanse na transfer Edinsona Cavaniego do Napoli czy Mario Mandżukicia do West Ham United (obie opcje są dostępne w ofercie transferowej bukmachera Totolotek). Polski klub był w starciu ze Słowakami tak wyraźnym faworytem, że nawet najbardziej zaprawieni w bojach eksperci nie dopuszczali do siebie myśli o dwubramkowym zwycięstwie gości – za wtopę uznany zostałby przecież nawet remis.

Dziś kolejny dzień europejskich pucharów z udziałem polskich drużyn (pewnie jeden z ostatnich) i odpowiedni moment, by zadać sobie pytanie – czy polskie drużyny jeszcze w ogóle będą kiedykolwiek faworytami meczów na arenie międzynarodowej? Legia nauczyła nas, że nawet warszawiacy, do tej pory w Europie w miarę stabilni, kompromitujący się dość rzadko i w stopniu nieporównywalnym z kabaretowymi występami choćby Lecha czy Cracovii, mogą wtopić z dowolnym rywalem. Wieczorem na murawy wybiegną piłkarze trzech klubów z rodzimej Ekstraklasy i tak naprawdę bardzo trudno użyć w stosunku do któregokolwiek z nich określenia „faworyt”.
Jagiellonia gra z klubem ligi portugalskiej i to właściwie zamyka temat. Portugalia pod kątem piłki nożnej to dla nas inna galaktyka, w której nie tylko słońce świeci jaśniej i dłużej, trawa jest bardziej zielona, a walizki z banknotami większe, ale też boisk jest więcej, piłkarzy potrafiących przyjąć piłkę dużo więcej, klubów, które coś w swojej historii osiągnęły również. Nie dajmy się zwieść tabelom, wynikom, nazwiskom. Nawet jeśli Rio Ave walczyłoby w Portugalii o utrzymanie, grając młodzieżą i wypożyczonymi Brazylijczykami, nadal byłby to klub, który na co dzień gra ze Sportingiem Lizbona i FC Porto. Co prawda nasi koledzy z Totolotka jeszcze trochę wierzą w polski futbol i wyceniają szansę Jagiellonii na zwycięstwo po kursie 2,20, ale nie czarujmy się – to kwestia wyłącznie atutu własnego boiska. Kursy na awans prezentują się już tak – 2,10 za Jagiellonię, 1,70 za Rio Ave.
Lech Poznań? Dzisiaj dziennikarz z Białorusi potwierdził nam to, czego spodziewaliśmy się już wcześniej. Szachtior Soligorsk może uchodzić za ogórków do oklepania, ale dla drużyn z jakichś normalnych piłkarsko państw. Dla rodzimych klubów, które przeszkody nie do przejścia napotykają już w ligach islandzkich czy kazachskich, Szachtior pod względem skali trudności wyzwania niewiele różni się od Szachtara Donieck. Nie, nie oznacza to, że w składzie ma jakieś przyszłe gwiazdy światowego futbolu, po prostu Białorusini są dość solidną drużyną z ligi z porównywalnym potencjałem do naszej (TAK!), a ostatnio zaliczyli 11 czystych kont w 13 rozegranych spotkaniach. Można się oczywiście wykłócać, że jak to, na Białorusi przecież BATE i nikt więcej, ale niestety, spodziewamy się, że już wieczorem po raz kolejny zostaniemy ustawieni w szeregu, tym razem przez piłkę made in Belarus.
Totolotek w sumie się z nami zgadza – kurs na gospodarzy dzisiejszego spotkania to 2,75 przy 2,55 na Lecha. Tak, wciąż Lech jest nieznacznym faworytem, ale nie łudźmy się – to jeszcze efekt starych czasów, gdy wydawało się, że w Polsce, a nawet konkretnie w Poznaniu, są ludzie potrafiący grać w piłkę. Niestety, ostatnie sezony utwierdzają nas w przekonaniu, że to nie jest prawda.
Zostaje jeszcze Górnik Zabrze, który przyjmuje u siebie Trenczyn i nawet na własnym stadionie nie może się delektować określeniem faworyta. Tutaj wszystko mówią już gołe kursy – 2,95 na Górnik przy 2,35 na Trenczyn. Więcej szans bukmacherzy dają nawet Kazachom, którzy goszczą dziś u siebie Holendrów. Czujecie ten pozorny absurd? Kazachowie z Kajratu Ałmaty, grający z Alkmaar mają według ekspertów od gier większe szanse na sprawienie niespodzianki na swoim obiekcie, niż Górnik, przyjmujący u siebie Słowaków.
Rety, to jest II runda eliminacji Ligi Europy, grają w niej największe badziewia z tej części świata, a my nawet na tak ogórkowym etapie wśród tak ogórkowych rywali pełnimy rolę chłopców do bicia. Jest źle. Bardzo źle. A nic nie wskazuje na to, by wieczorem samopoczucie w którejkolwiek części Polski było lepsze. No, może w Warszawie, która dziś pewnie dostanie trzech towarzyszy niedoli, zastanawiających się, za jakie grzechy ktoś nakazał im grę w pucharach.
Fot.400mm.pl
Legia była zdecydowanym faworytem, dzisiaj lekkimi faworytami będą Lech i Jagiellonia wg bukmacherów, więc w czym widzicie problem? Nikt lepiej od bukmacherów lepiej nie określa szans.
Daj spokój, ja liczyłem, że Legia przynajmniej do przerwy nie będzie przegrywać (co do wyniku meczu uznałem, że jest nieprzewidywalny) postawiłem na X po 1 połowie- no i kupon poszedł się kochać w paprotki 😀
Ja naiwnie liczę, że nasze zespoly w komplecie wygrają. Raz na jakiś czas muszą, no nie?
Nie. I naucz się kurwa szybko liczyć!
Fatalista. Uśmiechnij się, będziesz miał przyjemniejsze życie.
Ja zawsze naiwnie liczę na komplet zwycięstw polskich drużyn, potem zaczyna się pierwszy mecz, 10-15 minut nadziei, następnie 2-3h skakania po kanałach (bo może na innym boisku idzie lepiej) i tępego wpatrywania się w przyjęcia na 2 metry i „szczały” psu w dupę, a po ostatnim gwizdku w ostatnim meczu już nawet wódka nie smakuje…
I tak kurwa do zajebania ;)))
Moze dzisiaj bedzie smakowac wyśmienicie
Jakby w komplecie awansowały do fazy grupowej… to Zarzeczny by powstał z zaświatów bo by tam po tej drugiej stronie nie wytrzymał;)
Wygrywanie jak nekromancja? Chyba tak trudno nie bedzie. Zamiast rozkopywac groby, wystarczy prosto kopac piłkę.
Treść usunięta
ja ogladam zeby dopingowac amatorow z roznych egzotycznych zakatkow Europy i Azji, ktorzy maja szanse wygrac z teoretycznie silniejszym przeciwnikiem na ladnym stadionie itd cos jak dopingowanie polskich klubow 20 lat temu. Lubie patrzec na autentyczna radosc sportowcow a nie udawany smutek pozorantow 🙂
Treść usunięta
Tak. Gdyby polski klub trafił w losowaniu na inny polski klub.
Treść usunięta
Gdyby polska drużyna wylosowała polską drużynę, wtedy jest duża szansa na awans polskiego klubu. Pewności jednak mieć nie można, bo kibole mogą doprowadzić do dyskwalifikacji obu klubów.
dokladnie, ryzyko jest ze zamiast jednego zwyciezcy bylby podwojny wstyd, niski pressing i dwa mecze na zero z przodu u obu, za to poziom kibicowania, oprawy, ogolnie przyjety patriotyzm polegajacy na obrazaniu policji itd itp
A już za 2 tygodnie będzie można skupić się na lidze i walce na całego o start w europejskich pucharach w przyszłym sezonie!
„Szybko strzelona bramka ustawiła mecz.”
„Nie jesteśmy jeszcze w rytmie meczowym.”
„Ciężkie przygotowania do sezonu dały o sobie znać, szczególnie w drugiej połowie.”
„To jeden z pierwszych meczów w nowym ustawieniu.”
„Nie jesteśmy jeszcze dokładnie zgrani, dołączyło do nas kilku nowych zawodników.”
„W rewanżu damy z siebie wszystko.”
„Na pewno wyciągniemy wnioski z tej porażki.”
„Nie byliśmy przygotowani na grę w takim upale.”
„Czujemy trudy grania meczów co 3 dni.”
„No, jesteśmy dziadami no.”
„My nie potrafimy grać w piłkę”
„Brawa dla Gorzowa”
xDDD
To takie typowo polskie… co my robimy w towarzystwie ogorkow? ano jestesmy kolejnymi juz ogorkami, roznica jest tylko taka ze mamy kompleks wyzszosci, no ale co sie dziwic skoro wszyscy Polacy bez wyjatku mysla ze sa mocarstwem, ze Druga Wojne to nasi zolnierze wygrali, ze Sobieski pod Wiedniem, ze Kopernik albo Chopin… a jakos zapominamy ze z jakiegos powodu stracilismy niepodleglosc na ponad sto lat, ze dalismy sie okupowac biedakom z Azji przez 40 lat, ze nie potrafimy wyjac z dupy Watykanskiego dildo, bo ksiadz ktory gwalci nasze dzieci nazwie nas komunistami. Owszem sa piekne rzeczy i sa fajni i madrzy ludzie w Polsce, dokladnie tak jak w Kamerunie. Lepiej trzezwo spojrzec a nie plakac ze nas Slowacy w pilke pokonali, a w sumie to nie nas tylko Legie zlozona z odpadow + Szymanski, ktory bedzie nastepnym wiecznym mlodym talentem. Legia z 60 letnim Radoviciem ktory jak mial szanse zeby pomoc Legii cos osiagnac to spierdolil do Chin a teraz narzeka.. czy on tam jeszcze jest kapitanem? facet ktory opuszcza statek jako pierwszy? bez jaj (doslownie)
Ale nie mysle ze Legia to w Polsce najgorszy klub, bo takim jest Ludowe Zaglebie Sosnowiec, tam nawet kibice nie wiedza jak sie ich klub nazywa to krzycza losowo a i Legie podopinguja 🙂 zalosc i smutek
tylko mi nie piszcie o jakichs „sztamach” bo to gadki dla uposledzonych dzieci, ktorych u nas az nadto, owoce Czernobyla
dla was sztama oznacza ze temu i temu nie nasracie na wycieraczke albo do windy, to do was, „kibice” Ludowego Zaglebia Sosnowiec, czekam az spalicie wlasny stadion postsowieckie malpy
Dodam tylko, że stadion Zagłębia znajduje się w historycznych granicach Śląska.
„Rety, to jest II runda eliminacji Ligi Europy, grają w niej największe badziewia z tej części świata, a my nawet na tak ogórkowym etapie wśród tak ogórkowych rywali pełnimy rolę chłopców do bicia.” – Dlatego licznie bierzemy udział w tej rundzie i pewnie prezesi klubów z innych krajów cieszą się, że trafiają na polskie kluby.
To jest dopiero szczyt robienia kurwy z logiki.
Sami napisaliscie, ze jest to dopiero II runda el.LE i graja tam najwieksze badziewia z tej czesci swiata. Obejmuje to wszystkie nasze druzyny. Ja nawet stwierdze, ze Eklapowe druzyny to na koncu lancucha pokarmowego sie znajduja.
Miszcz Joda
Niektóre w zasadzie prezentują poziom tego co łańcuch pokarmowy z siebie wydala.
Detrytus, detryt (łac. detritus – roztarty, rozdrobniony) – drobnoszczątkowa, martwa materia organiczna, martwe szczątki roślin, zwierząt oraz ich odchodów. Gromadzi się również na drzewach – pochodzi z odchodów i ciał owadów (głównie mrówek) wędrujących po drzewach i budujących na nich gniazda (mrowiska). Stanowi ważne źródło pokarmu dla detrytusożerców.
Czyli – gówno i drewno na piachu.
Murphy
trafne spostrzeżenie. Jesteśmy piłkarsko na poziomie rozwoju owadów i bakterii. Żywimy się odchodami.
U nas za słabość polskiej piłki obwinia się zagraniczny szrot. A tym czasem ten sam zagraniczny szrot ogrywa nas regularnie w pucharach. Czy ktoś wreszcie zestawi te fakty i przestaną pierdolić że w polskiej piłce coś się dzieje dobrego?
Powtarzam to do znudzenia, sami wykańczamy naszą piłkę bezmyślnością, lenistwem i bylejakością.
Jestem przekonany że mamy utalentowanych sportowców ale jak trafią w organizacyjne tryby naszego szkolenia i zarządzania to nie mogą wyjść z tego bez szwanku.
To nie dotyczy tylko futbolu, w zasadzie w każdym sporcie zespołowym (oprócz siatkówki) leżymy na boku. Szanse mamy tylko w sportach indywidualnych gdzie sukces zależy od indywidualnego talentu i determinacji. Tam gdzie trzeba jakiś system i konsekwentnie go realizować i doskonalić dajemy dupy.
Prawdę mówiąc porażka Legii ze Słowakami zdruzgotała mój optymizm ostatecznie. Polska piłka klubowa jedzie po równi pochyłej a my nie potrafimy wyciągnąć najbardziej oczywistego i najprostszego wniosku, że trzeba zacząć szkolić. Nie wiem dlaczego wiecznie jest powtarzane że budowa stadionów przyniesie postęp? W jaki sposób? Gdyby te pieniądze przeznaczyć na organizację szkolenia, to byśmy byli 2 pietra wyżej.
nie mamy trenerow, nie znaja oni taktyki poza ustawieniami ktorych i tak nie umieja dopasowac do swojej kadry, trenerzy juniorscy gowno umieja, nie mamy zaplecza medycznego, zadnych maszyn do regeneracji mikrourazow, liczba kriokomor to moze ze dwie na lige, nie ma specjalistow od medycyny sportowej, nie ma dietetykow, nieliczni pilkarze inwestuja w trenerow osobistych czy gimnastyki, nie ma analitykow sportowego big data, menadzerowie bazy danych jesli juza, to gowno umieja (reprezentacja) ponadto przez duze pensje rosnie ego pilkarzykow i przestaje sie chciec im zapierdalac, a kultura fizyczna narodu lezy. Nie wspomne juz o szkolkach sportowych, w Polsce sa moze trzy-cztery na jakims poziomie, w tym jedna bramkarska.
Chyba bardziej piszesz o piłce seniorskiej. Ja piszę o potrzebie szkolenia dzieci. Piłkarze nie biorą się z niczego. Żeby byli dobrzy, to najpierw muszą przez kilkanaście lat być dobrze selekcjonowani i szkoleni. Tego nie mamy.
Efekt jest taki że 19-20 latek ma podstawowe braki w technice a wprowadzenie nowego systemu gry jest traktowane jako dramat narodowy. Gdzie indziej piłkarze już w juniorach poznają wiele systemów i potem nie jest dla nich intelektualnym wyzwaniem zmiana ustawienia nawet w trakcie meczu.
Piłka nożna to prosty sport, potrzeba tylko pracy, determinacji, odwagi i trochę talentu i już można być niezłym piłkarzem.
Ale czy te cechy są kształtowane w szkoleniu? Przecież formowanie osobowści trwa od samego urodzenia a piłkarza od samego poczatku szkolenia. To co jest zaniedbane na początku, później jest ciężko nadrobić. Nie sposób jest przejść do analizy matematycznej jak ma się problem z tabliczką mnożenia.
Moim zdaniem w seniorskiej pilce sa rownie duze braki jak w juniorskiej. Wyszkolenie pilkarza to jedno, ale utrzymanie go na chodzie (takze w sensie umyslowym, pilka to nie jest wbrew pozorom sport dla idiotow)
Piłkarz może być idiotą, jest takich wielu. Ale zarządzający klubem już idiotą być nie może.
Najpierw trzeba stworzyć kadrę menadżerską i trenerską na odpowiednim poziomie a jestem przekonany że oni będą potrafili wyselekcjonować i wyszkolić piłkarzy, którzy nie są skończonymi idiotami i potrafią grać w piłkę.
moga byc idiotami na co dzien, ale nie na boisku. Czyt. np. powinni kapowac zalozenia taktyczne trenera, nie robic glupich rzeczy na boisku itp
aczkolwiek nie kloci sie to z tym, co powiedziales, siatka skautowska tez lezy i kwiczy. Zarowno organizacyjnie jak i budzetowo. Jak slysze, ze skaut Plocka mial budzet na jeden bilet by obejrzec Thomasa Dahne, to mnie skrecilo jednoczesnie z zalu i smiechu.
Ze niby co? CWKS kompromituje sie w stopniu nie porownywalnym do kompromitacji np. Cracovii? Chyba troche dziennikarzy zaslepia milosc do CWKSu.
Cracovia fakt przegrala ze Shkendija ale czy ta sama Shkendija wlasnie nie ograla 1-0 tego poteznego Sheriffa ktory niedawno wyeliminowal CWKS? Serio jak druzyna ktora niby jest Mistrzem i ma sie za „wielka potege” z budzetem wiekszym od Cracovii odpadnie z Sheriffem to nie jest kompromitacja. A jak duzo biedniejsza Cracovia przegra z druzyna ktora ogrywa tego Sheriffa to straszna kompromitacja z „pasterzami” ?
To ja juz szczerze powiem ze jak Polonia miala za JW budzet na poziomie CWKSu to przezywalem wieksze kompromitacje niz ta Cracovii ktora nie ma pewnie nawet polowy budzetu CWKSu. Jak odpadli z NAC Breda moze nikt sie nie nabijal bo niby druzyna z Holandii ale ja bylem wnerwiony bo oczekiwalem wiecej z budzetem na Mistrzostwo.
PS. Smolarek, Sobiech, Mierzej i kupowanie kogo sie zechce w lidze ba nawet wydawanie wiecej od CWKSu, wtedy porazki bolaly. Ale taka Cracovie jechac ktora nie ma pol tej kasy co CWKS? Serio?
Kolego. Porażka Legii jest wielkim rozczarowaniem ale to świadczy o całej naszej piłce. Boję się myśleć co by się działo gdyby Legia zagrała składem z samymi Polakami w składzie.
Legia jest najmocniejszym klubem w Polsce i to jest zasmucające, bo żeby tak było wystarczy żeby zatrudniła kilku zawodników z ławki rezerwowych końcówki tabeli ligi francuskiej, dołożyła 2 z III ligi hiszpańskiej i kilku z Bałkanów.
Wyobraźmy sobie jakie byłyby wyniki w pucharach gdyby w Polsce w ogóle nie było piłkarzy zagranicznych?
Największym problemem polskiej piłki jest beznadziejne zarządzanie. Marnujemy kasę na pierdoły zamiast zająć się szkoleniem.
Jako Warszawiak kibicuję Polonii w tym żeby wróciła na najwyższy poziom ale z tego co wiem to ciągłe swary i nieudolnośc działaczy powodują że Polonia ugrzęzła w III lidze i raczej nic nie zapowiada szybkiego marszu w górę. Czy Polonia stawia na szkolenie i skauting w Warszawie i na Mazowszu? Chyba nie. Kluby nie potrafią ze sobą współpracować (te warszawskie) zamiast tego toczą ze sobą głupie wojenki.
Kiedyś napisałem że w Warszawie panuje kompletny chaos szkoleniowo organizacyjny i na razie tylko Legia buduje coś na kształt piramidy szkoleniowej, zakładając piłkarskie przedszkola i szkółki pilkarskie, proponując współpracę z małymi klubami.
Polonia koncertowo marnuje swój potencjał przez własną nieudolność w zarządzaniu.
A efektem tych wszystkich chorych ambicji i układów jest marny poziom piłkarzy.
Kiedyś już to pisałem że pod względem potencjału ludzkiego i finansowego (Wawa jest bogatym miastem) to przy dobrze zorganizowanym szkoleniu Ursynów z Mokotowem powinny wystawić reprezentację na poziomie Islandii a całe Mazowieckie na poziomie Chorwacji czy Urugwaju.
Ale o czym ty piszesz? Ja napisalem ze Weszlo nabija sie z porazki Cracovii ze Shkendija i uwaza za o wiele wieksza kompromitacje od porazki CWKSu z Sheriffem.
A ty mi cos piszesz o zagranicznych zawodnikach. A niech CWKS ma nawet 11 zagranicznych zawodnikow ale przy takim budzecie jaki ma to odpadniecie z Sheriffem ktory przegrywa nawet ze Shkendija to wieksza kompromitacja niz ta Cracovii nie majacej nawet polowy budzetu CWKSu.
Chodzi mi oto ze CWKS jest mierzony jakas lagodniejsza miara niz reszta Ekstraklapy, a powinno byc odwrotnie najbogatszy klub z najwiekszym budzetem wiec i kompromitacja najwieksza gdy przegrywaja z druzynami ktore wcale nie sa lepsze od tych z ktorymi odpadla np. Cracovia.
Legia jest tematem bardzo wielu publikacji a one się wahają od szydery po nadmierne oczekiwania. W ogóle szydera jest jedyną reakcją na to co się dzieje. Już dawno przestała być zabawna a do tego jest jałowa.
Mnie bardziej interesuje co jest przyczyną takiej słabości polskiej piłki a nie ściganie się w szyderach. I o tym piszę a nie o tym z kogo bardziej szydzić.
Ja poprostu komentowalem ten artykul bo az razilo w oczy jak jechali po Cracovii i twierdzili ze kompromitacje CWKSu to przy tym nic takiego. A dlaczego jest zle? A no dlatego bo wszyscy w Polsce koncentruja sie na tu i teraz i nie maja zadnego planu dlugofalowego.
Ostatnio gdy ktos myslal dlugofalowo typu (niezwalniamy trenera po paru slabszych wynikach i mamy jakis plan na druzyne) to chyba byl Drzymala. Tyle ze on na moj gust za bardzo trzymal sie z gory wypatrzonego schematu i gdy cos szlo jeszcze lepiej to mimo to szedl wedlug schematu zamiast np. zatrzymac najlepszego trenera-scouta Bobo Kaczmarka gdy ten praktycznie zbudowal mu druzyne znajdujac naprawde utalentowanych zawodnikow.
Ale efekty byly przy budzecie mniejszym od GTSu potrafili nigdy sie nie skompromitowac w pucharach chociaz probowano naciagac Bordeaux, RC Lens i Crvene do „slabiakow” bo nie bylo z czego sie posmiac jak w przypadku kazdego innego Polskiego klubu ktory gral w pucharach.
Podwojnie zal ze akurat JW bedac w Polonii doprowadzil do zniszczenia tego projektu Drzymaly (Drzymala chcial kontynuowac w innym miejscu niz Grodzisk). Bo naprawde chyba nie bylo w Polsce rozsadniejszego prezesa klubu od Drzymaly.
Ostatni akapit jest kluczowy.
Skoro takie kraje mogą to i my powinniśmy być w stanie w ciągu 20 lat najwyżej raz nie wyjść z grupy na MŚ/ME.
Trzeba mierzyc sily na zamiary, wiec im wieksze sily tym wieksze powinny byc oczekiwania. A nie ze slabszych finansowo zrownac z ziemia a z tymi ktorzy maja najwiekszy budzet a wiec i najwieksze szanse obchodzic sie jak z jajkiem i tlumaczyc na kazdym kroku.
Postawiłem x2 na mecz Jaga-Rio Ave. Przez chwilę wahałem się czy nie postawić gołej 2-jki ale uznałem, że Rio Ave aż takim solidnym zespołem nie jest i na pewno ucieszą się z remisu 🙂
W Europie już nie ma słabych drużyn.
Gówno prawda! A te z Polski?
To dlatego nikt nie chcial wygrac tej ligi…zeby sie pozniej nie kompromitowac i sluchac jak sie smieje pol europy
Pycha kroczy przed upadkiem. Wy warszawiacy i warszawskie weszlo jak nikt inny zaslugujecie na upokorzenie eurowpierdolem.
Bo jebne -> „Legia nauczyła nas, że nawet warszawiacy, do tej pory w Europie w miarę stabilni, kompromitujący się dość rzadko i w stopniu nieporównywalnym z kabaretowymi występami choćby Lecha czy Cracovii”. Nauczyla? Chyba ludzi, ktorzy nie maja pojecia o pilce noznej
Ostatnie 5 lat: Sheriff Tyraspol (1:1, 0:0), FK Astana (1:0, 1:3), Borussia Dortmund (0:6, 4:8), Celtic Glasgow – walkower. Prosze mi tyle porazek wymienic z ostatnich 5 sezonow wystepow Cracovi w europejskich pucharach. W przypadku Lecha ostatnich 5 sezonow to wtopu z Stranjanem i Żalgirisem. Umiecie liczyc weszLaki?
Ciekaw jestem, czy którykolwiek „znafca” który napisał ten artykuł lub komentarze pod nim, będzie miał odwagę aby odszszekać swoje słowa, kiedy Górnik wygra dzisiejszy mecz. Jak znam życie to taki się nie znajdzie, będą natomiast tacy, którzy napiszą że:
– to zwycięstwo nic nie znaczy, bo rewanż przegrają i nie awansują
-Trencin to cieniasy, a prawdziwe tuzy słowackiego futbolu to Trnava (napiszą tak ci z Legii)
– Górnik to nie jest polski klub – w polskim klubie, aby mógł godnie reprezentować nadwiślańskie piłkarstwo powinien grać zagraniczny szrot, a nie jacyś nikomu nie znani młodzi Polacy
Itp, itd.
Na koniec dodam jeszcze, że nie wiem, jak dzisiaj pójdzie Lechowi i Jadze, ale ja im życzę jaknajlepiej.
Zejdź na ziemie
Treść usunięta
Ja tam się spodziewałem takiego popisu Mistrza Polski: