Crvena Zvezda wciągnęła Litwinów z Mariampolu lewą dziurką od nosa. Serbowie dali swoim kibicom pokaz niezłego futbolu, a przy okazji zaklepali sobie bilety na III rundę eliminacji. Cóż, właśnie tak powinno się to robić.
Gospodarze nie zamierzali się dziś cackać z przyjezdnymi, dlatego od razu ustalili kilka nieskomplikowanych zasad. Najważniejsza była taka, że wy się bronicie, a my cały czas atakujemy. Generalnie nie możecie wychodzić z własnej połowy, a jeśli wpadnie wam taki pomysł do głowy, zaatakujemy ze zdwojoną siłą… Podopieczni Milojevicia po stracie piłki bardzo szybko przechodzili do pressingu, co zwykle przynosiło im korzyść w postaci odbioru futbolówki. Co prawda nie przekładało się to na wiele kontr, ale zapewniało spokój w defensywie. Jeśli jednak mielibyśmy się do czegoś przyczepić, to byłby to właśnie atak pozycyjny. Momentami Serbowie nie mieli pomysłu na rozegranie akcji, co ostatecznie kończyło się bezsensownymi dośrodkowaniami.
Zdecydowanie lepiej gospodarze czuli się w grze kontrą. Niemal każda szybka akcja pachniała golem. Dużo w tym zasługa piekielnie szybkiego Radonjicia, który na lewym skrzydle rozgrywał dziś niemal perfekcyjny mecz. Jasne, czasami odskoczyła mu futbolówka, ale zwykle 22-latek wchodził w pole karne rywala jak w masło, a następnie zagrywał niezłe piłki w pole karne. Nic więc dziwnego, że większość ataków szło jego stroną, ale jak już uruchomiono drugą flankę, to Radonjić wcielił się w rolę egzekutora. Skrzydłowy wbiegł w pole karne i wpakował piłkę do siatki, po tym jak wcześniej interweniował Kardum. Mało? Bardzo proszę, kierunkowe przyjęcie i zejście w środek pola, a następnie zerwanie pajęczyny. Zresztą tutaj nie ma co opisywać, tutaj trzeba oglądać.
Da utvrdimo gradivo:
Radonjic > Griezmann#fkcz pic.twitter.com/maWg1rb0ez
— Maca Vozach (@MacaVozac) 24 lipca 2018
Crvena Zvezda zaprezentowała dziś także kilka wariantów, jeśli chodzi o rozegranie rzutów rożnych. Czasami Serbowie bezpośrednio posyłali piłkę w pole karne, a innym razem krótko rozgrywali. Jedna z takich prób zakończyła się bramką Ebecilio, który oddał sprytny strzał zza szesnastego metra. Uderzenie nie było mocne, ale niezwykle precyzyjne, a na dodatek odbiło się jeszcze po koźle przed interweniującym Kardumem.
Owszem, Suduva Mariampol nie jest postrachem europejskich boisk, ale piłkarze Vladana Milojevicia pokazali dziś, że grać w piłkę potrafią. I wcale się nie zdziwimy, jeśli zobaczymy ich w fazie grupowej Ligi Mistrzów. W każdym razie Crvena na pewno tanio skóry nie sprzeda w kolejnych rundach. Bo to, że zameldują się w półfinale eliminacji jest już niemal pewne.
Crvena Zvezda – Suduva 3:0 (2:0)
1:0 Ebecilio 23′
2:0 Radonjić 35′
3:0 Radonjić 58′
Pozostałe mecze:
Astana – Midtjylland 2:1 (1:0)
Cluj – Malmo 0:1 (0:1)
PAOK – Basel 2:1 (1:0)
Dinamo Zagrzeb – Hapoel Beer Szewa 5:0 (2:0)
Shkendija – Sheriff Tyraspol 1:0 (1:0)
Fot. NewsPix