Za Arką całkiem przyzwoity sezon, kiedy – co prawda – nie udało się uniknąć sporej zadyszki na finiszu i zabrakło zwycięstw nad Lechią, ale kibice nie mogli specjalnie narzekać. Spokojne utrzymanie, kolejne emocje w krajowym pucharze, brak klapy w Europie. No, ale najwyraźniej klub chce jeszcze więcej, skoro doszło do zmiany trenera. Jak na tym żółto-niebiescy wyjdą?
NAJMOCNIEJSZY PUNKT
Jeśli tylko będzie w swojej najlepszej formie, główną postacią drużyny może być Pavels Steinbors. Przyznajemy się bez bicia: po meczu z Wigrami, kiedy zawalił kuriozalną bramkę, pojechaliśmy trochę za ostro z tytułem relacji pomeczowej. Potem Łotysz zagrał nam na nosie, broniąc naprawdę znakomicie – facet pokazywał momentami niebywały refleks, broniąc Arce czasem setkę za setką. Pewnie, wiosną rozgrywek 17/18 zdarzały mu się gorsze momenty (mecz z Wisłą w Krakowie!), natomiast i tak należał do czołowych piłkarzy gdynian. Ba, według naszych not odstawił resztę drużyny na dwie długości, wykręcając średnią 5,54. Kolejny był Zbozień z 4,82.
NAJWIĘKSZA BOLĄCZKA
A może inaczej: największe wyzwanie. Arka za Ojrzyńskiego bazowała na walce, jeżdżeniu na dupie, ta drużyna często wyrywała rywalom wynik siłą. Za Smółki ma wyglądać to już inaczej, sam trener zapowiadał, że będzie oczekiwał od ofensywnych zawodników grania w piłkę, podejmowania ryzyka, zasadniczo: jakości. Ta transformacja może być więc trudna, ale jeśli się uda, będzie trzeba bić Smółce brawo. A my zobaczymy zupełnie inną ekipę niż ostatnio. Pytanie czy równie konkretną.
KLUCZOWY ZAWODNIK
Zbigniew Smółka ma nadzieję, że w formacji obronnej będzie nim Luka Marić. I rzeczywiście, jeśli Arka ma notować sensowne wyniki, od Chorwata będzie zależało dużo. Zastąpi bowiem Marcjanika, którego może nie ceniliśmy jakoś mega mocno – pamiętamy bowiem jego wpadki, żeby przypomnieć starcia z Lechią – natomiast przeważnie dawał radę. A jeśli Marić miałby nie wypalić, to Arka w środku defensywny ma lej po bombie. Jest Helstrup, ale kto jeszcze? Maghoma to niewiadoma, Sołdecki dużo lepiej gra w środku pomocy (ale też nie jakoś specjalnie lepiej). Na barkach Maricia spoczywa więc duża odpowiedzialność. Zobaczymy, czy ją udźwignie – w Dinamie Bukareszt nie grał wszystkiego, ale też tam nie zaginął. A też trudno wierzyć, by drużyna ze stolicy Rumunii prezentowała poziom niższy niż gdynianie.
NIEOBSADZONA POZYCJA
Arka na jednej stronie ma Zarandię, ale drugie skrzydło wygląda na opuszczone. Można tam przebranżowić Cvijanovicia, Aankoura, jednak brakuje gdynianom gościa, który poszedłby na gazie jak Gruzin i zrobił różnicę. Podobnie było w zeszłym sezonie, kiedy skrzydła Arki po prostu nie dawały rady. Piesio, Janus, Kun… No, raczej pożytku Ojrzyński z tych piłkarzy za dużego nie miał. Wypadałoby zadbać więc o balans, bo Arka może być zbyt łatwa do rozczytania – jeśli coś się bowiem będzie miało wydarzyć na boku boiska, to z tej strony, z której zaatakuje Zarandia.
TRANSFER OKIENKA
Widzimy taki w Goranie Cvijanoviciu, który pokazał w Koronie, że jest kawałem piłkarza – osiem goli, dwie asysty, dwa kluczowe podania. Nie, Słoweniec zdecydowanie nie zardzewiał od czasu, gdy grał w europejskich pucharach. Arka w środku pola nie była zbytnio mocna, Szwoch niby dużo strzelał, ale głównie z karnych, za rzadko decydując o obliczu drużyny. Cvijanović powinien wziąć na siebie większą odpowiedzialność i wiecie co, jesteśmy zdania, że jest w stanie to zrobić.
SCENARIUSZ NA SEZON
Duża presja musi towarzyszyć właścicielowi Midakowi i prezesowi Pertkiewiczowi, bo zaryzykowali, pozbywając się Ojrzyńskiego. Oczywiście, nikt trenera nie zwolnił, skończył mu się kontrakt, no, ale skoro nikt mu tez nowego nie zaproponował i dochodziły głosy z obozu Arki, że strony się nie rozumieją, trzeba to traktować jako zmianę jak każdą inną. Ojrzyński dał Arce dużo, zobaczymy, ile będzie potrafił dać Smółka. W Mielcu wykonał bardzo dobrą pracę, najpierw utrzymał Stal, a w kolejnym sezonie finiszował na przyzwoitym ósmym miejscu. Powtórka takiego rezultatu, ale już w ekstraklasie, byłaby kapitalnym wynikiem, bo Ojrzyński do grupy mistrzowskiej przecież nie wszedł. Kadrowo gdynianie nie są bez szans, najwięcej zależy od tego, jak zespół przyjmie styl proponowany przez nowego trenera.
LETNIE GRANIE
Dinamo Bukareszt 0:3
Reprezentacja AFE 2:1 (Klimczak, Sołdecki)
Maccabi Tel Awiw 1:1 (Janota)
Apoel 2:0 (Janota, Sulewski)
OPINIA EKSPERTA
O zdanie zapytaliśmy Tomasza Ajtę.
– Co chodzi o Arkę, to ja powiem jedną rzecz. To drużyna budowana zdrowo, tak jak zdrowa musi być skóra głowy, by ścinać się na zero. Tajak mówię: nie obetniesz się na zero, jeśli potem masz czerwony skalp. I co patrzę na zespół Arki, to Janota ma fajne włosy, eee Aankour też ciekawie uczesany, szkoda, że Jurado odszedł, on to miał piękną grzywę, taką, o którą trzeba dbać. Panowie, mi Jupp Heynckes powiedział jedno – a to jest mądry człowiek, zobaczcie, jaką on ma czuprynę w tym wieku. Gianni, eeee, jeśli w poniedziałek, wtorek, środa, czwartek nie umyjesz włosów, to będziesz miał tłuste. Panowie, kurwa, każdy z nas ma szampon.
SZALENIE ISTOTNY FAKT
Grzegorz Piesio opuścił Arkę. Poniżej lista atutów, które straciła w tym momencie drużyna:
–
–
–
–
FILMOWY ODPOWIEDNIK
Oszukać przeznaczenie.
W derbach, naturalnie.
WERDYKT
Arka w sezonie 18/19 to projekt, któremu będziemy przyglądać się z uwagą. Nowy trener, z inną wizją niż poprzedni, nowi zawodnicy, niekoniecznie gorsi od tych, którzy odeszli. Wygląda to wszystko przyzwoicie, czyli biorąc pod uwagę ekstraklasy: nie jest powiedziane, że zaraz nie pieprznie.