Reklama

Paulinho znów w Chinach (!), rywal Jagi się osłabia. Co tam w transferach?

redakcja

Autor:redakcja

08 lipca 2018, 22:10 • 5 min czytania 22 komentarzy

To jedna z najbardziej popieprzonych historii transferowych ostatnich lat. Paulinho (wiecie, że to były piłkarz ŁKS-u?) rok temu za 40 mln euro trafił do Barcelony z chińskiego Guangzhou Evergrande. Wyśmiewano ten zakup, w sporej mierze przez fakt, że kataloński klub bierze piłkarza z Chin, który wcześniej grał w Europie, co wyglądało na akt desperacji. Okazało się jednak, że Brazylijczyk świetnie się przyjął w barwach “Blaugrany”. Licząc wszystkie fronty, rozegrał 49 meczów (9 goli, 3 asysty). I teraz okazuje się, że Paulinho… wraca do poprzedniego klubu!

Paulinho znów w Chinach (!), rywal Jagi się osłabia. Co tam w transferach?

Przedziwna sprawa. Prawdopodobnie chodzi o to, że Barcelona musi zwolnić miejsce dla zawodnika spoza Unii Europejskiej, bo z Gremio przychodzi inny Brazylijczyk – Arthur. Najwidoczniej Yerry Mina po udanym mundialu zyskał tak dużo w oczach szefów “Barcy”, że to nie on został przeznaczony do odstrzału.

Informację o powrocie Paulinho pierwsi potwierdzili Chińczycy. Padały różne są wersje co do formy transakcji. Jedna mówiła o wypożyczeniu i być może potem wykupieniu za 50 mln euro. Druga, że reprezentant Canarinhos od razu został sprzedany. Zaczęły się nawet pojawiać informacje, że jeszcze nic nie jest dopięte, bo Barcelonę interesuje tylko transfer definitywny. Ostatecznie “Barca” zakomunikowała, że chodzi o wypożyczenie z opcją wykupu. Janusze biznesu?

Paulinho w Guangzhou będzie dostawał aż 15 baniek rocznie, czyli dwa razy więcej niż w Hiszpanii. To wiele wyjaśnia, dlaczego ponownie postanowił obraz kurs na Azję.

Reklama

***

Poprzedni raport transferowy z Europy przedstawiliśmy wam raptem kilka dni temu, ale skoro już wypłynął temat Paulinho, spójrzmy na inne wydarzenia od 6 lipca.

Dobra wiadomość dla Jagiellonii Białystok. Rio Ave, które jest jej rywalem w eliminacjach Ligi Europy, sprzedało do Monaco swojego najlepszego piłkarza Judilsona Mamadu Tuncara Gomesa “Pele”. 26-letni pomocnik kosztował klub Kamila Glika 10 mln euro, czyli musi być naprawdę niezły.

Reklama

***

Poważne wzmocnienie Sampdorii i niezbyt dobra wiadomość dla Karola Linettego. Nawet jeśli odejdzie Lucas Torreira, liczba klasowych rywali do składu mu się nie zmniejszy (chyba że w nowym klubie wyląduje także Dennis Praet). Z Udinese przyszedł bowiem 22-letni Jakub Jankto, który naprawdę umie w te klocki. Czech na razie będzie wypożyczony, ale zawarto klauzulę wykupu za 15 mln euro.

***

Bruno Peres był kozakiem na prawej obronie Torino. Pierwszy rok w Romie (jeszcze na wypożyczeniu) też miał w miarę przyzwoity, ale gdy go wykupiono, spuścił z tonu. W ostatnim sezonie Serie A rozegrał tylko 18 meczów, a teraz odchodzi na półtoraroczne wypożyczenie do Sao Paulo.

***

Trwa transferowa rozpusta w Mainz. Zarobiono 28 mln euro na sprzedanym do Borussii Dortmund Abdou Diallo i już zdecydowaną większość tej kasy wydano. Jak informowaliśmy w poprzednim raporcie, za 8 baniek kupiony został Jean-Philippe Mateta z Lyonu, a teraz powitano dwóch kolejnych piłkarzy. Z Atletico za 7,5 mln euro przyszedł 22-letni środkowy pomocnik Pierre Kunde (ostatnio wypożyczony do Granady), a 6 milionów przelano na konto FC Metz za stopera Moussę Niakhate.

***

Nawet za piłkarzy drugoplanowych trzeba RB Lipsk dobrze zapłacić, zwłaszcza jeśli jest się przedstawicielem angielskiej ekstraklasy, gdzie kluby śpią na pieniądzach. Beniaminek Brighton wydał 10 mln euro na lewego obrońcę Bernardo. 23-letni Brazylijczyk w ubiegłym sezonie Bundesligi często siedział na ławce. Rozegrał 18 meczów, w których zdobył jedną bramkę.

***

Southampton zimą zapłacił 22 mln euro za Guido Carrillo, mimo że ten nie był w Monaco zbyt ważnym zawodnikiem. Argentyński napastnik okazał się totalnym niewypałem. Rozegrał raptem siedem meczów w Premier League, a najbliższy sezon spędzi na wypożyczeniu w Leganes.

***

Ben Foster spadł z West Bromwich do Championship, ale pozostanie w angielskiej ekstraklasie. Po 35-letniego bramkarza sięgnął Waftord. Szeregi “Szerszeni” zasilił też skrzydłowy szwedzkiego Ostersunds, Ken Sema. Przez dwa i pół roku rozegrał tam 58 meczów ligowych, w których zdobył 8 bramek i 17 wypracował. Był ważną postacią drużyny, która została rewelacją Ligi Europy w ubiegłym sezonie. W fazie pucharowej strzelił gola Arsenalowi i pewnie wtedy wpadł w oko wielu skautom. To transfer za niewiele ponad 2 mln euro, czyli dla Watfordu za drobne.

***

Betis chyba za punkt honoru przyjął sobie, że w tym okienku nie sprowadzi nowego zawodnika inaczej niż na zasadzie wolnego transferu. Byli już Takashi InuiSergio Canales, przyszła pora na dwóch bramkarzy. Po wygaśnięciu umowy z Espanyolu sprowadzony został Pau Lopez (29 meczów ligowych w zeszłym sezonie), a z Evertonu Joel Robles, który sporo pograł w Premier League w sezonie 2016/17 (20 spotkań), ale w ostatnim nie podniósł się z ławki.

***

Adam Stachowiak zmienia klub w drugiej lidze tureckiej. Był Gaziantep BB, teraz będzie Denizlispor. Polski bramkarz gra nad Bosforem od 2015 roku.

***

Royston Drenthe dwa lata temu zakończył karierę, ale postanowił ją wznowić. Były piłkarz Realu Madryt od jakiegoś czasu trenował ze spadkowiczem z Eredivisie – Spartą Rotterdam, aż w końcu obie strony postanowiły, że dojdzie do podpisania rocznego kontraktu.

***

Ze Manuel, jesienny niewypał z Wisły Kraków, zmienia klub w portugalskiej ekstraklasie. Wiosnę spędził w Feirense i też była nędza w jego wykonaniu (cztery mecze). Teraz znalazło się dla niego miejsce w Santa Clarze, która awansowała do elity.

Fot. newspix

Najnowsze

Koszykówka

Fenomen socjologiczny czy beneficjentka “białego przywileju”? Kłótnia o Caitlin Clark

Michał Kołkowski
3
Fenomen socjologiczny czy beneficjentka “białego przywileju”? Kłótnia o Caitlin Clark
Anglia

Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Radosław Laudański
3
Chelsea oblała test dojrzałości. Sean Dyche pokazuje, że ciągle ma to coś

Komentarze

22 komentarzy

Loading...