Reklama

Grzegorz… Daj spokój…

redakcja

Autor:redakcja

05 lipca 2018, 22:37 • 3 min czytania 74 komentarzy

Drogi Grzegorzu. Drogi Grześku. Grześku, który nieustępliwością i determinacją w barwach Sevilli zapracowałeś na miano jednego z lepszych defensywnych pomocników najlepszej ligi świata. Grześku, który sumienną pracą od najmłodszych lat wywalczyłeś rekordowy transfer do gwiazdozbioru Paris Saint Germain. Grześku, który byłeś kluczowym ogniwem polskiej reprezentacji na Euro 2016.

Grzegorz… Daj spokój…

Gdzie ty się podziewasz?

Początkowo planowaliśmy dzisiejsze wydarzenia związane z twoimi pośladkami ubrać w formę listu, w którym poprosilibyśmy o to, byś wrócił do korzeni. Planowaliśmy ująć w tym liście naszą niemożebną tęsknotę za eleganckim twardzielem, który swego czasu nie miał kompleksów nawet ruszając w bój z samym Leo Messim. Chcieliśmy uderzyć w sentymentalne tony, wspominając te całkiem zabawne żarty, uskuteczniane przez ciebie wraz z Wojtkiem Szczęsnym w najfajniejszych czasach waszej drużyny.

Ale jak napisać list, gdy adresat pozostaje nieznany? Adresat gdzieś się schował, a na jego miejsce podstawiono modela bez żadnego wyczucia, bez żadnego instynktu, bez formy na boisku i bez formy poza nim.

Dzisiaj partnerka Grzegorza Krychowiaka na swoim Instastories wrzuciła przezabawny krótki filmik, podczas którego wpakowała palucha w dupę swojego chłopaka, który wydawał się psikusem i zaskoczony, i rozbawiony.

Reklama

Na wstępie zaznaczmy – nic nam do tego, kto komu wpycha paluchy w dupę.

Sęk w tym, że mamy do czynienia z reprezentantem Polski, kiedyś znakomicie odnajdującym się i na murawach w meczach z udziałem najlepszych piłkarzy świata, i w mediach społecznościowych, w których jawił się jako ogarnięty gość, totalnie zaprzeczający większości stereotypów o piłkarzach. Ten przypadek to coś więcej, niż kolejna idiotyczna wypowiedź Mario Balotellego, albo kolejny selfie z karabinem w wykonaniu Adriano. Grzesiek przez bardzo długi czas pozostawał wzorcem, zarówno podczas kolejnych doskonałych występów, jak i wtedy, gdy brylował na czerwonych dywanach w tych swoich fikuśnych futrach. Więcej, on z gracją wjeżdżał nawet w utarczki ze Zbigniewem Bońkiem.

Znalezione obrazy dla zapytania krychowiak boniek

No rety, gdzie się podział ten Grzesiek, który wydawał się kontrolować nawet liczbę piórek w swoim kapeluszu?

Reklama

Swego czasu jeden z nas zażartował, że Adam Nawałka to reptilianin, który pożarł Grzegorza Krychowiaka po udanym Euro 2016, a zastępuje go od tej pory model. To uzasadnia wszystkie poniesione od tego czasu boiskowe klęski oraz wszystkie pojawiające się w ostatnich dwóch latach sukcesy w modelingu. Zaczynamy wierzyć w tę teorię, bo to wręcz niemożliwe, by piłkarz, który jeszcze jakiś czas temu kontrolował niemal w całości swój przekaz w stronę kibiców, teraz jakiś tydzień po największej porażce w dotychczasowej karierze wrzucał filmiki, na których ma palec w dupie.

Jeszcze raz – nie ganimy, że ktoś mu wsadza palec w dupie. Może nawet nie ganimy, że nagranie, jak ktoś mu wsadza palec w dupę znalazło się w Internecie. Ganimy, że piłkarz, którego kariera to od dwóch lat jedno wielkie pasmo klęsk, z której największa, mundialowa, miała miejsce tydzień temu, dziś jawi się jako człowiek z palcem w dupie.

Zero instynktu samozachowawczego, zero wyczucia chwili, zero starego Krychowiaka w nowym Krychowiaku. Choć dotyczy to całych jego ostatnich dwóch lat, ostatnie dwa miesiące to prawdziwe apogeum.

Grzesiek, tu ziemia. Wracaj do nas.

Najnowsze

Komentarze

74 komentarzy

Loading...