Kolumbijczycy kompletnie zohydzili nam oglądanie ich wczorajszego meczu z Anglią. Sprowadzili go do poziomu League Two, w którym więcej było kopania się po nogach niż kopania piłki. Notoryczne prowokacje, uderzenie Hendersona z bańki przez Barriosa, padolino Miny. Obrzydliwe to było. I ci właśnie Kolumbijczycy mają pretensje do sędziego, że ten… miał ich dość. Szok i niedowierzanie.
W pewnym momencie chcieliśmy olać już ten mecz, bo nie mogliśmy na niego patrzeć. Faul, dyskusja z sędzią, faul, pretensje do arbitra, faul, faul, niesportowe zachowanie, masowa konfrontacja, faul. Anglicy przez długie czas próbowali grać w piłkę, ale Kolumbijczycy skupili się na zarzynaniu spotkania. Ciągle startowali z łapami do sędziego Marka Geigera. Niektórzy kibice mieli do niego pretensje, że nie kontroluje meczu, ale co mógł ten chłop zrobić z bandą rozwydrzonych piłkarzy, którzy ciągle czuli się pokrzywdzeni?
Jedyną osobą, która mogła mieć do kogokolwiek pretensje, był właśnie Geiger. Tymczasem po meczu zażalenie złożył… Falcao, główna gaduła.
Falcao: Sędziowanie na takim poziomie w 1/8 to wstyd. Nie rozumiem, jak można było wybrać sędziego ze Stanów Zjednoczonych, który mówi tylko po angielsku. Tylko nas wyganiał.
— Dominik Piechota (@dominikpiechota) 3 lipca 2018
No skandal – tylko was wyganiał. A pewnie powinien cierpliwie wysłuchiwać waszego pierdolamento i płaczu. Falcao nie mógł przeboleć faktu, że arbiter odgwizdał rzut karny za zapaśniczy chwyt Sancheza tuż przed bramką. Szok! Od kiedy nie można obejmować rywali w pół i blokować im dostępu do piłki. Skandal! I jeszcze ten cham z gwizdkiem mówił do was po angielsku!
Mamy propozycje do Kolumbijczyków. Skupcie się następnym razem na graniu w piłkę. Wam przypomniało się o tym, że to mecz piłkarski, dopiero po półtorej godzinie grania. Im mniej sił i uwagi poświęcicie na gadanie z sędzią, tym więcej energii będziecie mieli na podania i strzały.
Myślę że sędzia oprócz fiolki ze sprejem do malowania linii na boisku, mógłby mieć taką z gazem łzawiącym.
Domyślam się, że moje poglądy mogą nie być popularne. https://t.co/LvGDSRdFOb
— Andrzej Gomołysek (@taktycznie) 3 lipca 2018
***
Yerry Mina. Uspokajamy – nie będziemy bawić się w te PRZEKOMICZNE zabawy jego nazwiskiem. Anglicy wdepnęli na Minę, ohoho, oryginalne. Miny im zrzedły po golu w doliczonym czasie gry. ŁOHOHOHO. Kibicom Kolumbii ten gol się podobał a Mi-nie. HIHIHIHIIH.
Gość jest fenomenem. W Barcelonie powoli zaczęto z nie kręcić bekę, że to największa pokraka i drewniak jakich mało. No i może nie jest Messim wśród obrońców, ale chłop na tym mundialu doskonale wykorzystywał swoje atuty. Więcej goli od niego mają tylko Kane, Lukaku i Ronaldo. Przyćmił Lewandowskiego czy Salaha. A na co dzień wygląda tak:
Gość strzela 3 bramki na mundialu XD pic.twitter.com/WMk0kF9ILn
— luka (@_L_ukas) 3 lipca 2018
***
No i na koniec złoto od Jessiego Lingarda:
No mum, I’m not coming home. It’s… pic.twitter.com/VdFHVoEfTI
— Jesse Lingard (@JesseLingard) 3 lipca 2018