Śmierć w wieku 35 lat zawsze jest szokiem. Tym bardziej jeśli okazuje się, że nie choroba zabrała nam kogoś bliskiego, a on sam odebrał sobie życie. Nic więc dziwnego, że Słowacy są w szoku po samobójstwie Juraja Halenara, który przez wiele sezonów był czołową postacią słowackiej ekstraklasy. Kojarzony jest przede wszystkim z występów dla Artmedii Petrzalka i Slovana Bratysława. Z tą pierwszą drużyną zdołał nawet awansować do fazy grupowej Ligi Mistrzów.
Juraj Halenar gwiazdą światowego futbolu nigdy nie był, ale raz miał swoje pięć minut. W sezonie 2005/2006 jego Artmedia rywalizowała z Celtikiem o Ligę Mistrzów w drugiej rundzie eliminacji, a on w pierwszym meczu trzy razy wpisał się na listę strzelców. Generalnie tamto spotkanie Słowacy wygrali aż 5:0 i nawet wysoka porażka w rewanżu (0:4) nie odebrała im awansu do III rundy eliminacyjnej. Tam Artmedia ograła w dwumeczu Partizan Belgrad i zameldowała się w fazie grupowej Ligi Mistrzów.
Tam zespół wstydu swoim kibicom nie przyniósł, bo mało brakowało, by awansował. Ostatecznie skończyło się na 3. miejscu w grupie i pozostawieniu po sobie pozytywnego wrażenia. Dla Halenara nie był to już jednak dobry czas, bo w sześciu spotkaniach nie zdobył żadnej bramki… Słowacki napastnik w Lidze Mistrzów – nie liczymy kwalifikacji – już nigdy więcej nie zagrał, ale strzelał gole na krajowym podwórku. W ostatnich latach nie był już jednak piłkarzem, który byłby w stanie grać na dobrym poziomie. Świadczy o tym chociażby oblanie testów dwa lata temu w Ruchu Chorzów, a także gra w IV-ligowym austriackim Niederosterreich.
Pierwszy o samobójstwie byłego reprezentanta Słowacji poinformował portal sport.aktuality.sk, który podał, że ciało piłkarza znaleziono 300 metrów od słynnej dyskoteki w Bratysławie. Wstępne oględziny wykazały, że 35-latek popełnił samobójstwo przez podcięcie żył. Oczywiście policja i prokuratura będą prowadzić jeszcze śledztwo w tej sprawie, ale udział osób trzecich już został wykluczony. Jak na razie nie wiadomo, co skłoniło Halenara do podjęcia tragicznej decyzji.
Istnieje duże prawdopodobieństwo, że Halenar jest kolejną ofiarą depresji, o której w ostatnim czasie pisał Jakub Białek. Polecamy zajrzeć do tekstów Kuby, ponieważ świadomość ludzi cały czas jest zbyt mała w tym temacie.
– O śmierci, która ratuje życie
Im więcej będziemy wiedzieli o depresji, tym większa szansa, że pomożemy osobie, którą dotknie ta straszna choroba.
Fot. NewsPix