Strefa zakazana dla Polaków, czyli jedenastka trzeciej rundy mundialu

redakcja

Autor:redakcja

29 czerwca 2018, 18:04 • 2 min czytania

Skończyliśmy grupowe granie, a co za tym idzie, niektóre reprezentacje skończyły również mundial, w tym niestety i my. Trzecia kolejka pierwszej fazy była dla jednych grą o wszystko, dla drugich starciem o honor, dla trzecich (w tym dla nas) kompromitacją. Nie spodziewajcie się więc Polaków w najlepszej jedenastce tej rundy. Pojawiło się natomiast się kilka mniej znanych nazwisk, ale też takich, które po prostu udowodniły swoją wielkość.

Strefa zakazana dla Polaków, czyli jedenastka trzeciej rundy mundialu
Reklama

W bramce stanie Hyun-Woo Cho, bo to przecież nie jest codzienność, zachować czyste konto z Niemcami. Jasne, może mistrzowie świata nie ładowali w Koreańczyka jak kiedyś w Boruca, natomiast chłopak musiał sprężyć się przy trudnym strzale Goretzki, a poza tym nie podpalał się, tylko dawał pewność drużynie, gdy piłka latała w polu karnym. W ogóle mamy wrażenie, że Cho jest porządnym bramkarzem, puścił w sumie trzy bramki, ale aż dwa z rzutów karnych. Wyłączając to, bronił pewnie i ma za sobą udany turniej.

113

Reklama

Nie wychodzimy z tej grupy, bo trzeba wyróżnić też dwóch Szwedów, którzy zagrali kapitalną partię z Meksykiem. Docenimy obrońców: Granqvista i Augustinssona, gdyż Meksyk w ataku specjalnie nie zaistniał, został wręcz schowany przez Skandynawów do kieszeni. Co więcej, obaj z wyróżnionych dołożyli coś ekstra z przodu, Granqvist pewnie wykonał jedenastkę, zresztą już drugą w tym turnieju, a Augustinsson strzelił z gry.

Z nazwisk mniej oczywistych jest jeszcze Advincula za bardzo poprawny mecz z Australią, Badelj (gol i asysta), Januzaj (gol w nieoczywistym meczu) i Mina. Mówiło się, że ten chłopak to tykająca bomba, a w dużej mierze to on załatwił Kolumbijczykom przejście do następnego etapu. Nam zasadził, zasadził i Senegalczykom. Głową to ten gość grać potrafi, pewnie wątpliwe, by wystarczyło mu umiejętności na Barcelonę, ale przyzwoitą karierę w Europie zrobić już może.

Ktoś może stwierdzić, że Guerrero jest takim mniej oczywistym nazwiskiem w zestawieniu, ale… chyba nie. Jeśli ktoś miał pociągnąć Peru za uszy do choć jednej wygranej, to właśnie on. Wcześniej miał pecha, bo na przykład trafiał w słupek z Danią, ale teraz zaliczył asystę i dorzucił bramkę, pozwalając Peruwiańczykom na godne pożegnanie.

A reszta to już więksi i wielcy. Coutinho posłał idealne podanie do Paulinho i grał dobry mecz, Banega dyrygował grą Argentyny, a Messi… Messi w końcu był sobą, a przyjęcie, dzięki któremu strzelił swoją bramkę, to jedna z akcji mistrzostw. Zobaczmy to jeszcze raz:

Najnowsze

Anglia

Dorgu bohaterem Old Trafford w Boxing Day. Skromna wygrana

Wojciech Piela
1
Dorgu bohaterem Old Trafford w Boxing Day. Skromna wygrana
Reklama

Weszło

Reklama
Reklama