Reklama

Eriksen nadal w pelerynie niewidce

Bartosz Burzyński

Autor:Bartosz Burzyński

26 czerwca 2018, 18:43 • 3 min czytania 6 komentarzy

Mecz Danii z Francją, w którym remis urządzał obie drużyny nie zapowiadał się emocjonująco, dlatego niespecjalnie grzaliśmy się tym spotkaniem. Mieliśmy jednak małe nadzieje, że wreszcie gwiazda Christiana Eriksena rozbłyśnie w Rosji. Do tej pory czasami zaświeciła, ale zaraz gasła. Nie takie oczekiwania mieliśmy wobec czołowego piłkarza Tottenhamu. Jeśli Dania miała cokolwiek osiągnąć na mundialu, to właśnie pod batutą 26-latka. Tymczasem Duńczycy co prawda z grupy wyjdą, ale niesamowicie też meczą bułę. Na czele z Eriksenem. 

Eriksen nadal w pelerynie niewidce

Jasne, w meczu z Peru Eriksen zaksięgował niezłą asystę, ale poza tym był zwykłym szaraczkiem. Gdyby piłkarze z Ameryki Południowej byli skuteczniejsi, Dania grałaby dzisiaj o pietruszkę. Kto ponosiłby za to największą winę? Oczywiście najlepszy zawodnik drużyny, czyli były zawodnik Ajaxu. Naprawdę nie przystoi, by piłkarz o tak dużej klasie i umiejętnościach, zagrał tylko jedną dobrą piłkę, a całą resztę czasu klepał na alibi. W końcu jest graczem Tottenhamu, a nie SPAL.

Pierwsze koty za płoty i czary mary w drugim meczu? Znowu nie do końca, bo Erkisen strzelił ładną bramkę, ale w żadnym wypadku nie poprowadził Danii do zwycięstwa. Skończyło się remisem z Australią, a najlepszy Duńczyk nie potrafił zrobić nic, co dałoby trzy punkty… Bez wątpienia tego gościa stać na więcej, o czym świadczą jego statystyki z meczów tuż przed mundialem.

– vs. Kazachstan – gol
– vs. Polska – gol i trzy asysty
– vs. Armenia – gol i asysta
– vs. Czarnogóra – gol
– vs. Rumunia – gol
– vs. Irlandia (baraż) – brak gola i asysty
– vs. Irlandia (baraż) – trzy gole

Być może 26-latek cierpi trochę przez taktykę. Dania na tym mundialu przede wszystkim broni się, a atakuje jak na lekarstwo. W dwóch pierwszych meczach nie przejęła inicjatywy i dzisiaj z Francją było podobnie, co akurat nie dziwi. Efekt? W pierwszej połowie najwięcej kilometrów w swojej drużynie przebiegł Eriksen. Rzecz jasna wykonał przy tym sporo roboty w defensywie. Jednego z najlepszych graczy Premier League oceniamy jednak przede wszystkim za zagrania ofensywne. A tych było jak na lekarstwo, bo z piłki stojącej Duńczyk niespecjalnie dobrze wykonywał rzuty rożne. Właściwie żadna piłka nie dotarła do adresata. Trochę lepiej było z rzutu wolnego, bo z około 40 metrów Eriksen oddał bezpośredni strzał. Piłka odbiła się jeszcze przed bramkarzem i sprawiła mu trochę problemów.

Reklama

Gwiazda reprezentacji Danii rozegrała dzisiaj swój najsłabszy mecz w Rosji, co potwierdza brak asysty i gola, ale także kilka strat. Raz nawet naraził swoją drużynę na kontrę przeciwników. Były też niecelne podania do Kjaera i Sisto. Przy dośrodkowaniu Corneliusa również mógł zachować się nieco lepiej, bo trochę mu zabrakło, by dopaść do piłki. W każdym razie w tej sytuacji był znacznie bliżej szczęścia, niż gdy oddawał strzał z dystansu.

Jeśli Eriksen chce przebić kiedyś Michaela Laudrupa, powinien wznieść się na wyżyny na dużej imprezie, a nie w eliminacjach. Rzecz jasna na razie jego liczby nie są fatalne, ale szczerze mówiąc nie powalają. Spodziewaliśmy się czarów wyższych lotów, a na razie 26-latek wygląda na chłopaka, który ukończył dopiero pierwszą klasę Hogwartu.

NewsPix

Najnowsze

Komentarze

6 komentarzy

Loading...