W naszym kalendarzyku na czerwono zakreślone są tylko trzy daty: derby Niecieczy, Podbeskidzie – Łęczna i imieniny szwagra. Do tego elitarnego grona dołączył własnie powrót Tsubasy na ekrany telewizorów – pierwszego maja o ósmej rano dwa odcinki w TVP Sport. Prezes Kurski zakupił najważniejsze prawa od czasu zakupienia praw do mundialu.
Takiego prezentu na majowy weekend się nie spodziewaliśmy. Co tu kryć – zapowiada się najbardziej spektakularny powrót, od czasu gdy Michael Jordan rzucił baseball i wrócił do Chicago Bulls. Kto wie, może nawet powrót godny “Powrotu Króla” we Władcy Pierścieni. Odcinki będą emitowane każdego ranka o 8, czyli wreszcie pojawił się naprawdę dobry powód, żeby wstawać o poranku. Kto ma dzieci, może zasiąść z nimi przed telewizorem, dzięki czemu żona się nie przyczepi.
Problem jest tylko jeden. Tsubasa ma być puszczany jako rozgrzewka przed mundialem. Tylko jak niby potem jadący do Rosji mają przebić takie strzały…
… tak zgrane akcje…
… i takie rywalizacje:
Przecież po miesiącu oglądania Tsubasy mundial będzie w porównaniu wyglądał jak Tico przy Nissanie Skyline. Dobra, czas zakupić gumę Turbo, zrobić zapasy oranżady i przygotować korkotrampki. Widzimy się dopiero po zakończeniu pierwszego sezonu.