Reklama

Ścisk w autobusie do Ekstraklasy

redakcja

Autor:redakcja

19 kwietnia 2018, 19:28 • 3 min czytania 18 komentarzy

Pierwsza liga ma swoją wyjątkową specyfikę. Wszyscy wygrywają ze wszystkimi, wszyscy przegrywają ze wszystkimi, do końca o awans walczy więcej drużyn, niż jest w lidze, posady przed sezonem tracą trenerzy, którzy zrobili awans, a niektóre kluby po przerwie zimowej zapominają, jak gra się w piłkę.

Ścisk w autobusie do Ekstraklasy

Tak prezentowała się tabela po zakończeniu gier w 2017 roku.

4

W walce o awans było co najmniej kilka drużyn i do teraz ta sytuacja nie uległa zmianie. Znamienne, że dziś tylko punkt straty do miejsca premiowanego awansem mają Wigry Suwałki, czyli drużyna, która na wiosnę punktuje jak na swoje możliwości więcej niż solidnie, ale w skali całej ligi nie jakoś wybitnie (13 oczek w siedmiu meczach). A jednak taki dorobek pozwala jej włączyć się do walki o awans. Duża w tym zasługa przede wszystkim trzech pierwszych ekip po rundzie jesiennej, które na razie zawodzą. Raków Częstochowa pozyskał między innymi Zacharę i Formellę, a wiosną wygrał zaledwie raz. Odrze Opole – która długo grała ponad stan swoich możliwości, zimą się nie wzmocniła i dziś płaci za to – ta sztuka się jeszcze nie udała. Mocno zawodzi również ówczesny lider. Chojniczanka w sześciu spotkaniach zdobyła sześć punktów. Na początku przynajmniej nie przegrywała, ale ostatnie dwa domowe mecze zdecydowanie nie ułożyły się po jej myśli – oddała pełną pulę Zagłębiu i GieKSie, czyli bezpośrednim rywalom w walce o awans.

Jednak dzięki wypracowanej jesienią przewadze jej sytuacja nie wydaje się aż tak dramatyczna. Wciąż traci tylko dwa punkty do drugiego miejsca, w perspektywie ma sobotnie starcie z Olimpią Grudziądz, które bezsprzecznie musi wygrać. Później czeka ją jednak kilka spotkań z drużynami mającymi chrapkę na Ekstraklasę – zagra między innymi z Rakowem, Wigrami, Stalą, Chrobrym i Miedzią. Terminarz nie jest jej sprzymierzeńcem, więc kibice nerwowo zaczynają odświeżać sobie wydarzenia sprzed roku. Ekipa z Chojnic wtedy również zimowała na pozycji lidera, ale wiosną przytrafiło jej się pięć remisów z rzędu, a do awansu zabrakło ostatecznie dwóch punktów.

Reklama

Dziś sytuacja w tabeli daje nadzieje na awans, ale Chojniczanka musi przede wszystkim popracować nad skutecznością, o co apelował na konferencji po meczu z GieKSą Katowice trener Krzysztof Brede. W końcu rok temu ta nadzieja tliła się bardzo długo, a ostatecznie skończyło się sporym rozczarowaniem. Dziś drużyna wydaje się jednak stabilniejsza. Przede wszystkim prowadzi ją Brede, który – z tego, co wiemy – wciąż ma duże zaufanie całego zarządu. Sytuacja jest więc zgoła odmienna niż rok temu, kiedy zespół wiosną trenował niedoświadczony Gruszka, a następnie Artur Derbich.

Na ten moment awans Chojniczanki nie jest jednak sprawą oczywistą, cały czas się oddala, tym bardziej że chrapkę na grę w Ekstraklasie ma w tym sezonie naprawdę sporo drużyn. Widzimy pewną ciekawą zależność. W końcówce poprzedniego sezonu pierwsza liga była wyścigiem dwóch prędkości. Od peletonu oderwała się Sandecja Nowy Sącz, a drugie miejsce – po heroicznym pościgu – wywalczył Górnik Zabrze. Generalnie jednak ostatnie lata przyzwyczaiły nas, żeby walki o awans do Ekstraklasy nie nazywać wyścigiem. Zbyt często mieliśmy do czynienia z sytuacją, gdy czołówka nie wykazywała wielkiej chęci awansu, tracąc punkty z ligowymi przeciętniakami. W tym sezonie najlepsi po rundzie jesiennej zawodzą, ale dobrze prezentują się pozostałe drużyny. Miedź Legnica zdobyła wiosną już 17 punktów i zaczyna powoli uciekać peletonowi. GKS Katowice ma 15 oczek. Ciekawie prezentują się też ekipy, których – może z wyjątkiem Zagłębia – nie podejrzewalibyśmy o tak dobrą postawę. O pościgu Wigier już wspominaliśmy. Podobną drogę obrały Chrobry Głogów (13 punktów, wskoczył na drugie miejsce), Stal Mielec (11 punktów) i właśnie Zagłębie Sosnowiec (13 punktów). Tabela jest w tym momencie bardzo spłaszczona.

4

I nie zdziwimy się, jeżeli walka o awans będzie toczyć się do ostatniej kolejki. Zresztą, pierwszoligowcy zdążyli nas do tego przyzwyczaić.

Najnowsze

Francja

Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Aleksander Rachwał
2
Prezes amatorskiego klubu we Francji wściekły na Waldemara Kitę. “To małostkowe”

Komentarze

18 komentarzy

Loading...