„W styczniu Trump pytał senatorów: „Dlaczego przyjeżdżają do nas sami imigranci z zadupia?”, odnosząc się do imigrantów z Haiti, Salwadoru i Afryki. Mało też prawdopodobne, by na mundial za Atlantykiem zagłosowało osiem krajów, których obywatelom Trump zabronił wjazdu do USA. Odpowiedź na pytanie, czy klimat polityczny będzie miał wpływ na decyzję działaczy 13 czerwca, jest oczywista. Dlatego na samym finiszu Amerykanie chcą uwypuklać to, że gospodarzy jest trzech” – czytamy w dzisiejszej „Gazecie Wyborczej”.
GAZETA WYBORCZA
Jeden z najgorszych europejskich wieczorów w historii Barcelony stał się faktem.
Barcelona w poprzedniej rundzie zdemolowała w dwumeczu Chelsea 4:1, a Roma męczyła się z Szachtarem Donieck, awansowała tylko dzięki temu, że strzeliła więcej goli na wyjeździe. Barcelona jest liderem ligi hiszpańskiej, ma aż 11 punktów przewagi nad drugim Atlético Madryt, wkrótce zapewni już sobie mistrzostwo. Roma w lidze zajmuje czwarte miejsce, do prowadzącego Juventusu traci aż 21 punktów. Barcelona we wszystkich rozgrywkach przegrała od września tylko raz (z Espanyolem w krajowym pucharze), Roma w tym samym czasie dziesięciokrotnie schodziła z boiska pokonana.
Wtorkowe spotkanie wyglądało jednak tak, jakby Barcelona za wcześnie poczuła się półfinalistą.
Czy – i jak – Donald Trump przegra mundial dla USA i podaruje go ubiegającemu się po raz szósty o organizację Maroku?
Nadzieję Maroku dał Donald Trump, który czyniąc Amerykę wielką, narobił sobie mnóstwo wrogów poza jej granicami. W styczniu pytał senatorów: „Dlaczego przyjeżdżają do nas sami imigranci z zadupia?”, odnosząc się do imigrantów z Haiti, Salwadoru i Afryki. Mało też prawdopodobne, by na mundial za Atlantykiem zagłosowało osiem krajów, których obywatelom Trump zabronił wjazdu do USA. Kiedy na przełomie roku Instytut Gallupa zbadał zaufanie do Amerykanów w 134 krajach, okazało się, że wynosi ono średnio 30 proc. Kiedy Biały Dom opuszczał Barack Obama – było o 18 pkt proc. wyższe. Odpowiedź na pytanie, czy klimat polityczny będzie miał wpływ na decyzję działaczy 13 czerwca, jest oczywista. Dlatego na samym finiszu Amerykanie chcą uwypuklać to, że gospodarzy jest trzech, że mimo różnic potrafią się porozumieć itd.
SUPER EXPRESS
„SE” wybiera najpiękniejszego polskiego gola na mundialach.
Robert Lewandowski dostał nieco luzu. Wreszcie ma zmiennika i jest najmniej eksploatowany od siedmiu lat.
„Super Express” wziął pod lupę występy Lewandowskiego w klubie w okresie od początku roku do 10 kwietnia. Szukając wiosny z najmniejszą liczbą minut na boisku, doszliśmy aż do roku 2011, czyli pierwszego sezonu Polaka w Borussii Dortmund. „Lewy” walczył wówczas o miejsce w składzie z Lucasem Barriosem i często albo nie grał wcale, albo wchodził z ławki. Dodatkowo Borussia odpadła z Ligi Europy i Pucharu Niemiec. Ostatecznie Lewandowski zagrał wtedy w 12 meczach, w sumie 810 min.
PRZEGLĄD SPORTOWY
Buffon żegna się dziś z LM?
Wszystko wskazuje na to, że mecz w Madrycie będzie pożegnaniem Buffona z Ligą Mistrzów. Włoch prawdopodobnie po tym sezonie skończy karierę i nie spełni marzenia o wygraniu Champions League. To wyrwa w jego bogatej karierze, którą chciałby wypełnić. Jeśli w jakiś cudowny sposób Buffon będzie miał okazję zagrać w półfinałach, zapewne o tym meczu będziemy mówić latami.
Cel Bayernu – nie roztrwonić przewagi to jedno, uniknąć kartek – to drugie.
Dzisiaj Bayern chce więc awansować do kolejnej fazy, a przy okazji uniknąć boiskowej wojny, żeby nie zachęcić sędziego do licznych żółtych kartek. W drużynie lidera Bundesligi aż sześciu zawodników zagrożonych jest wykluczeniem z kolejnego spotkania. Wśród nich Robert Lewandowski. Jednak nasz napastnik nie będzie dziś oszczędzany i zagra w wyjściowym składzie (…). – To jest Liga Mistrzów, w niej trzeba grać najsilniejszym składem, a nie patrzeć na kartki. Mamy myśleć już o półfinale, skoro jeszcze nie wiadomo, czy tam zagramy? – mówił wczoraj Heynckes odpowiadając na pytania, jak wielkim problemem jest dla niego aż tak duża liczba zagrożonych zawodników.
„Kuchy” skazany na ławkę?
Wydaje się, że gdyby Kucharczyk miał wskoczyć do pierwszego składu, to mógłby zająć miejsce właśnie Vešovicia, który w sobotę zaliczył bezbarwny występ z Pogonią. Co ciekawe, reprezentant Czarnogóry był sprowadzany przede wszystkim na prawą obronę, miał rywalizować o miejsce z Arturem Jędrzejczykiem. – Ale dotychczasowe mecze pokazały, że w defensywie wcale nie jest lepszy od Kucharczyka, który im gra bliżej swojej bramki, tym jego wartość jest mniejsza – mówi Dziekanowski.
Jozak to widział, dlatego przesunął Vesovicia do przodu i wydaje się, że będzie to już jego stałe miejsce na boisku.
Wiśle nie grozi rewolucja. Ale oprócz wielce prawdopodobnej sprzedaży Carlitosa, odejść za darmo może Pol Llonch.
Llonch występuje w Krakowie już od blisko półtora roku i należy do najlepszych zawodników. Jesień miał przeciętną ze względu na kontuzje, ale w rundzie wiosennej gra bardzo dobrze i – co najważniejsze – równo. Krakowianie zwlekali z rozpoczęciem nowych rozmów kontraktowych do marca. Teraz negocjacje trwają, jednak dotąd nie udało się ich sfinalizować. Efekt jest sprawą otwartą, co oznacza, że w grę wchodzi również scenariusz, w którym 25-latek w przyszłym sezonie nie będzie grał w krakowskim klubie. Jego ewentualne odejście byłoby dla Wisły dużą stratą, zwłaszcza że pożegnałby się za darmo.
Krzysztof Piątek szykuje się na transfer. Ale najpierw powalczy o koronę króla strzelców.
Cracovia dostawała oferty za Piątka już w zimowym oknie transferowym, jednak wtedy stanowczo je odrzucała. W klubie wiedzieli, że większa szansa na zarobienie na młodym napastniku będzie latem. Teraz w zespole Pasów raczej nikt już się nie łudzi, że 22-letniego snajpera uda się zatrzymać na dłużej i są pogodzeni, że to ostatnie miesiące Piątka w Krakowie. Zanim jednak były gracz Zagłębia Lubin przyniesie do klubu spore pieniądze – w Cracovii liczą na kwoty w granicach czterech, pięciu milionów euro – postara się powalczyć o tytuł króla strzelców. Jako czarny koń tego wyścigu, atakujący z drugiego szeregu.
Maciej Gostomski walczy z Koroną w Izbie ds. Rozwiązywania Sporów Sportowych.
Maciej Gostomski nie zamierza spędzić rundy wiosennej w drużynie juniorów Korony. Bramkarz kieleckiego klubu złożył do Izby ds. Rozstrzygania Sporów Sportowych wniosek o rozwiązanie kontraktu (…).
Według Szymona Pacanowskiego, menedżera piłkarza, przypadek bramkarza Korony jest podobny do sprawy Radosława Cierzniaka, który na początku 2016 roku, będąc piłkarzem Wisły, podpisał umowę z Legią. 34-latek też został przez klubowe władze przesunięty do drużyny rezerw i, podobnie jak Gostomski, zaczął dochodzić swoich praw przed Izbą ds. Rozstrzygania Sporów Sportowych. Werdykt był dla wielu zaskoczeniem, bo kontrakt bramkarza został rozwiązany ze skutkiem natychmiastowym, a Cierzniak związał się z warszawskim klubem od zaraz.