To już jest koniec. Marit Bjoergen, największa zmora i rywalka Justyny Kowalczyk kończy karierę. Norweska multimedalistka po raz ostatni ma wystartować jutro, na mistrzostwach kraju. Potem powie kibicom i rywalkom „farvel”, czyli żegnajcie.
Przez pewien czas rywalizacja Marit Bjoergen i Justyny Kowalczyk napędzała kobiece biegi narciarskie. Dla swojej dyscypliny w ostatniej dekadzie (a nawet trochę dłużej) były mniej więcej jak Leo Messi i Cristiano Ronaldo dla światowej piłki. I podobnie jak Argentyńczyk i Portugalczyk, panie dzieliły się najważniejszymi zwycięstwami. Z tą jednak różnicą, że Bjoergen zgarnęła ich znacznie więcej. Nie brakowało głosów, że poza wielkim talentem i ciężką pracą, ważną rolę w tych sukcesach odgrywają leki na astmę, regularnie przyjmowane przez Norweżkę.
– Bez tych leków by nie wygrywała. Marit czuje się zagrożona, bo dobrze wie, że bez tych swoich wspomagaczy za bardzo nie miałaby co tu robić i ze mną, i z innymi dziewczynami – mówiła Polka przy okazji igrzysk w Vancouver. – 90 procent biegaczy, chodziarzy, pływaków czy kolarzy to astmatycy. Ktoś, jak byłam młoda, chyba nie dopatrzył się i zapomniał zrobić także mi papierów. Ja to w ten sposób odbieram. Jako zupełnie zdrowa osoba zabrakło mi pół procenta, żeby ktoś mnie nazywał astmatyczką. Gdybym nauczyła się odpowiednio oddychać, to pewnie takie papiery bym miała.
Kowalczyk papierów jednak nie miała i przez całą karierę musiała walczyć z rywalkami „na wspomaganiu”. Na wspomnianych igrzyskach w Kanadzie wywalczyła złoto, srebro i brąz. Świetnie, kłopot w tym, że zmagająca się z astmą Bjoergen zgarnęła o dwa złota więcej. A w całej karierze olimpijskiej na podium stawała aż 15 razy, co czyni z niej najbardziej utytułowaną zawodniczkę sportów zimowych. Aby sobie uświadomić skalę tego osiągnięcia, pokażemy tylko w tym miejscu tabelę wszech czasów, w której uwzględniliśmy wyniki Marit Bjoergen oraz wszystkich polskich sportowców z zimowych igrzysk olimpijskich. Komentarz chyba jest zbędny…
Starty Złote Srebrne Brązowe Łącznie
Bjoergen 5 8 4 3 15
Polska 23 7 7 8 22
A igrzyska to przecież nie wszystko. Bjoergen w kolekcji ma także 26 medali mistrzostw świata, 114 wygranych w zawodach Pucharu Świata, 4 triumfy w klasyfikacji generalnej, 3 na dystansach i 5 w sprintach. Do tego 29 drużynowych zwycięstw w Pucharze Świata i jedno w Tour de Ski. Aha, jakby tego było mało, to trzeba doliczyć powrót na trasy po urodzeniu dziecka. Oczywiście – jak wszystko w tej karierze – spektakularny. Już jako mama małego Mariusa zdobyła pięć medali w Pjongczangu (2 złote) i cztery na mistrzostwach świata (wszystkie złote). Teraz jednak doszła do wniosku, że wystarczy.
– Nie czuję, żebym miała odpowiednią motywację, która jest konieczna, by dać z siebie 100 procent w kolejnym sezonie. Dlatego zdecydowałam się zakończyć karierę – powiedziała norweskiej telewizji NRK. Cóż, szanujemy to i życzymy powodzenia w normalnym życiu. Kto wie, może nawet Marit Bjoergen zdoła w jakiś sposób wyleczyć astmę, z którą musiała się męczyć przez całą karierę…
