Ostatnio UEFA oznajmiła, że od nowego sezonu we wszystkich europejskich rozgrywkach trenerzy w razie dogrywki będą mogli dokonać czwartej zmiany. To bardzo rozsądna korekta przepisów, której wielu domagało się od dawna. FIFA testowała to już podczas Igrzysk Olimpijskich w Rio i Klubowych Mistrzostw Świata. Teraz światowa federacja w turniejach młodzieżowych będzie sprawdzała trzy inne nowości.

Najważniejszą z nich są żółte kartki dla trenerów. – Do tej pory członkowie sztabu od razu byli wyrzucani na trybuny. Żółtą kartką będzie można im najpierw zasygnalizować, że muszą opanować emocje, bo następnym razem zostaną odesłani – tłumaczy na łamach „Bilda” wiceprezydent FIFA, Zvonimir Boban.
Naszym zdaniem to bardzo dobry pomysł, ułatwiający sprawę sędziom. Do tej pory zdarzało się, że trochę bezsilnie kilka razy rozmawiali z krewkimi trenerami lub ich asystentami, nim podejmowali ostateczną decyzję. Teraz sprawa byłaby prosta: ostrzeżenie i uspokojenie się, albo następnym razem wylot na widownię. Jasne i przejrzyste zasady.
Druga zmiana dotyczyłaby wznawiania gry przez bramkarzy po niecelnym strzale. – Bramkarz nie będzie musiał już zagrywać piłki poza pole karne. Jego obrońca będzie mógł w nie wbiec i dostać tam piłkę, a rywale do tego momentu muszą czekać poza polem karnym – precyzuje była gwiazda chorwackiego futbolu i Milanu.
Trzecią korektą jest ograniczenie kradzieży czasu przy dokonywaniu zmian. Do tej pory zawodnik schodzący musiał przejść środkiem boiska do strefy zmiany. Teraz sędzia będzie mógł mu nakazać zejście w dowolnym punkcie boiska. Również wydaje się to dobrym rozwiązaniem.
Jak już wiadomo, na mundialu w Rosji użyty zostanie VAR. Przy tej okazji poinformowano, że podczas każdego meczu pracować będą dwie specjalne kamery wyłapujące spalone – pozostaną one do wyłącznego użytku sędziego VAR i jego trzech asystentów, z czego jeden z nich będzie zajmował się tylko ofsajdami. Na taki krok zdecydowano się też w Bundeslidze, rezygnując ze standardowego kadrowania takich sytuacji i oceniania ich gołym okiem.
Fot. FotoPyk
KOlejną zmianą powinno być wprowadzenie zakazu dotykania piłki przez zawodnika drużyny przeciwko której został odgwizdane jakieś przewinienie, a w wypadku gdy sędzia gwizdnął, ale nie wskazał od razu, np nie do końca wiadomo kto ma wyrzucać aut, żaden z zawodników obu drużyn, ani sztabu szkoleniowego nie ma prawa piłki dotknąć a w wypadku jeśli trzyma w rękach powinien od razu położyć na ziemi.
Dodatkowo wprowadzić zasadę natychmiastowego oddalenia się od miejsca w którym będzie wykonywany rzut wolny, koniec przebieganiem nad piłką, żeby przeszkodzić w opóźnieniu wykonania, czy staniem przed zawodnikiem który chce szybko takie zagranie wykonać.
Dokładnie. Tak jest w piłce ręcznej – zostawiają piłkę na ziemi i sie oddalaja i funkcjonuje to dobrze.
100% racji, wszelkie działania uniemożliwiające granie w piłkę powinny być karane.
Problem jest taki, że sędziowie zazwyczaj robią wszystko żeby nie karać za kopnięcie po gwizdku czy faul taktyczny we wczesnej fazie meczu. Tak samo byłoby z przepisami dotyczącymi tego co napisales…
To nie chodzi o uniemożliwianie, tylko przedłużanie. Kiedyś szczerze mówiąc tych odkopnięć przetrzymań podrzutów w górę nie było, tak jak są teraz.
Natomiast kiedyś był też kwestie domagania się kartki, czy sugerowania „nurka” u piłkarze drużyny przeciwnej przy czym ukrócono to, wprowadzając zasadę karania żółtą kartką takiego zachowania, i działa. Tak samo jak ze zdejmowaniem koszulki przez piłkarza cieszącego się ze zdobytego gola. Choć tego akurat nie rozumiem.
I tutaj też by zadziałało. Bo reguły byłyby jasne. Słyszysz gwizdek, i jeśli masz piłkę przy nodze, albo w rękach natychmiast zatrzymujesz się z nią, i zostawiasz ją w miejscu w którym się zatrzymałeś, lub kładziesz na ziemi.
I już.
Uniemożliwianie w sensie, że ktoś mógłby już szybko grać ale faulujący bierze piłkę w ręce robi z nią kilka kroków i podrzuca ile sił do góry. Takie robienie wszystkiego żeby w meczu było jak najmniej meczu bo wiadomo, że te 3 doliczone minuty nie zrekompensują tego wszystkiego ;).
Czy ja wiem czy rzeczywiście ukrócono sugerowanie nurków czy kartek? Moim zdaniem częstotliwość tych zachowań spadła tak o 10-20%, a nadal w ogromnej ilości przypadków takie zachowania przechodzą bez konsekwencji bądź kończą się pogrożeniem palcem przez sędziego. A to przecież taki oczywisty przepis, że ukaranie piłkarza za takie coś powinno przychodzić łatwo i bez kontrowersji…
Ze zdejmowaniem koszulki to chodziło chyba o reklamy(piłkarze swojego czasu prezentowali jakieś reklamy z henny na plecach. Ale ten przepis chyba jako jedyny był bez skrupułów egzekwowany. Z kopnięciem po gwizdku jest odwrotnie, a „eksperci” pokroju Pana Sławka i całej kasty C+ potrafili chwalić „spryt sędziego za to, że przeciągnął gwizdek tak długo, że kopnięcie nie było tak ewidentnie po gwizdku i sędzia nie musiał pokazywać kartki”(to przybliżony cytat z Ligi+Extra). I całkiem podobnie jest z sędziowaniem przez piłkarzy, z faulami taktycznymi i wieloma innymi prostymi sytuacjami.
Dodałbym nakaz udzielenia pomocy medycznej poza linią boczną. Na całym świecie jest mnóstwo cwaniaków, którzy udają kontuzje. Jeżeli zawodnik ucierpiał przy jakimś starciu i sędzia sprawdza co mu jest to z automatu wbiegają noszowi, wynoszą go poza boisko i tam udzielana mu jest pomoc. Wyjątkiem od tego powinny być urazy głowy.
No i podstawowa kwestia. To jest piłka nożna. Nikt poza bramkarzem nie powinien na boisku dotykać piłki ręką w żadnej sytuacji. Tylko aut z ręki a nie jakieś chwytanie piłki po faulach, odrzucanie jej wysoko by zyskać parę sekund na powrót kolegów do defensywy itp.
Zamiast kombinować z tą pomocą tylko poza boiskiem już kiedyś był taki przepis, gość umierał, wbiegali lekarze i noszowi, ten postękał trochę a potem wstawał i o własnych siłach opuszczał boisko.
Moim zdaniem lepszy byłby po prostu efektywny czas gry, każda dłuższa przerwa, kontuzja, zmiany, jakieś spięcie zatrzymuje czas gry i dopiero jak już można będzie wznowić granie czas rusza.
Przydałyby się też kary dla symulantów. Nie tylko tych, którzy padolino uskuteczniają ale też takich, co chcą wyżebrać czerwone kartki dla rywali.
Ostatnimi czasy były 3 podobne sytuacje kiedy Haraslin, Wieteska a jeszcze wcześniej ktoś z Lecha był trafiony/ dotknięty w rękę a łapał się za łeb sugerując sędziemu, że w ten pusty organ był trafiony.
Piłka nożna dla piłkarzy, dla aktorów deski teatru.
Kradzenia? Czy kradnięcia?
Kradzenia przez kradziejów
ja bym wprowadził sposób wykonanywania karnych w meczu taki sam jak po meczu.
Czyli bez dobitek.
Łoł, a to dopiero rewelacja, karne w trakcie meczu bez dobitek…
Ręce mi opadły… przecież to stały fragment jak każdy inny, po wykonaniu którego piłka jest normalnie w grze (o ile nie wpadnie do bramki), jak ty sobie to wyobrażasz?
Proste: bramkarz wypluwa piłkę, a ta potem sobie leży na boisku do końca meczu, bo nikt jej nie może dotknąć.
no jak – właśnie tak, że po strzale jest albo gol albo np. wybicie bramkarza, albo rzut pośredni, dla drużyny broniącej.
dzięki Wrózka, że wyjaśniłeś mi że to stały fragment gry jak każdy inny. Bo przecież nie wiedziałem 🙂
Na tym polega innowacja by rózniła się od stanu istniejącego.
Zwyczajnie żal mi bramkarza, który się natrudzi , obroni strzał (zwykle petara) a potem ktoś podbiegnie i mu dobije.
głupie te wasze argumenty. Równie dobrze mógłbym się dziwić, że nie ma dobitek w karnych po meczu.
Zmianę oceniajcie przez pryzmat tego czy bedzie dobra/przydatna, a nie przez pryzmat tego jak trudno byłoby ją wprowadzić.
A co w tym przydatnego? Tak samo „szkoda bramkarza” prżycia każdej innej dobitce.
nie przy każdej. Dużo dobitek to wynik błędu bramkarza (tego, że zamiast wybić do boku to wypluwa przed siebie). Przy karnym bramkarz nie ma czasu kombinować w którą stronę odbić.
Treść usunięta
Na grę na czas jest bardzo prosty sposób, ale niestety zbyt rewolucyjny, żeby kiedykolwiek został wprowadzony. Wystarczyłoby wprowadzić dwie połowy po 30 (albo 25) minut gry i zatrzymywanie zegara gdy piłka jest martwa.
Tylko to byłoby trudne z jednego prostego powodu – każde boisko na świecie musiałoby mieć zegar elektroniczny i sędziego od tego zegara. A to utopia.
Techniczny raczej by dał radę mieć jakiś breloczek z guzikiem i poprawnie go obsługiwać bez szkody dla innych obowiązków.
I wyobrażasz to sobie w ósmej lidze Naddniestrza czy meczach trampkarzy w Botswanie?
90 minut bez zatrzymywania zegara to jednocześnie nieszczęście, ale i wielka przewagą piłki nożnej nad plejada innych sportów drużynowych. Bo nie trzeba montować zegara.
Nie, ale zorganizować to w 3 najwyższych ligach w Polsce (a tym bardziej innej Hiszpanii, Rosji czy Szwecji) to nie taki problem.
Oczywiście najpierw trzeba to przetestować na jakimś Turnieju o Pietruszkę.
Spróbować można – a co dalej to się zobaczy.
w meczach trampkarzy w Botswanie nie ma też Varu ani goal line. Przy czym wydaje mi się że zegar z możliwością stopowania czasu to naprawdę minimalny wydatek i żaden problem. Tyle sportów ma stopowany czas i jakoś dają radę.
I żaden z tych innych sportów nie jest nawet w 1/10 tak powszechny i popularny jak futbol.
Ale akurat dziesięciominutowa przerwa w grze, bo Neymar udaje bardzo ciężko poszkodowanego przez wiatr nie jest przyczyną tak wielkiej popularności piłki nożnej.
?????
Ale teraz też można zejść z boiska w innym miejscu „Zawodnik wymieniany nie ma obowiązku opuszczać pola gry na wysokości linii środkowej”.
Więc co to za zmiana?
Ale zdaje się że sędzia obecnie nie ma możliwości nakazania opuszczenia inaczej niż na wysokości linii środkowej.
Jasne że są sytuacje z kontuzjami, i to głównie do tych odnoszą się cytowane przez Ciebie przepisy. Chodzi natomiast o to żeby z przeciwnego narożnika boiska czy spod przeciwległej linii bocznej zawodnik nie zbiegał na drugi koniec.
W zasadzie na razie to sędzia może tylko poganiać i tyle. Ale schodzić można gdziekolwiek, tylko ślepa tradycja „każe” schodzić na środku.
Jest jedna, prosta i „rozsądna korekta przepisów” co do dogrywek: likwidacja ich w ogóle, a już zwłaszcza w dwumeczach.
Nie potrafią wyłonić zwycięzcy przez trzy godziny z dodatkiem? Kij, niech grają jeszcze pół godziny!
Od razu rzut moneta, po co grac.
A ja głupi myślałem, że ludzkość wynalazła serię rzutów karnych…
Dotychczas było ostrzeżenie i wywalenia. Teraz będzie ostrzeżenie, kartka, drugie ostrzeżenie i wywalenie. Niby krok w dobrą stronę ale znając życie skończy się na sędziach, którzy nie będą mieć jaj żeby wywalić sędziego.
Ciekawe, czy skoro mają być żółte dla trenerów, to pójdą za ciosem logiki i będą też czerwone?
Treść usunięta
Obrońca wbiega po piłke w pole karne,a przeciwnik musi czekać?Przecież oni mogą sobie w swoim polu karnym być do końca meczu.Czy jest jakas nora czasowa?Chyba niedokładnie streszczono ten przepis.
Wydaje mi się, że w chwili w której obrońca otrzyma już podanie od bramkarza, to zawodnicy drużyny przeciwnej normalnie mogą wbiec w pole karne. Chodzi tylko o moment rozpoczęcia gry.
Chodzi o to, że by było tak samo jak przy każdym wolnym.
Pytanie brzmi kiedy przeciwnicy będa mogli wbiec w pole karne. Po dotknięciu piłki przez bramkarza, czy po przyjęciu piłki przez obrońcę. To drugie mogłoby doprowadzić do tego, że bramkarz kopnie piłkę, a obrońca już jej nie dotknie i będzie sobie czekał do końca meczu.
Dlatego na 99% chodzi o moment kopnięcia piłki przez bramkarza, ale nie wiem wiec dopytuję.
Treść usunięta
Gdyby to był pomysł PZPN’u to bym się nie zdziwił gdyby tak było. Ale ogólnie myślę, że ktoś o tym pomyślał. Mówimy tu tylko o tym, że artykuł nie jest w tej kwestii precyzyjny.
Treść usunięta
Pewnie będą za to kartki za opóźnianie gry, podobnie jak wypadku samej „piątki”. To chyba jedyne wyjście, jeżeli przepis ma faktycznie tak wyglądać jak to opisali koledzy-forumowicze powyżej…
A kiedy zolte kartki za udawanie ze zostal uderzony w twarz. Ostatnio widzialem w meczu Korona-Lechia jak Kielb popchnal lekko tylko goscia w okolicy klatki piersiowej a ten pad na glebe, trzyma sie za twarz i tarza po boisku. Przeciez to zwykla proba oszukanie sedziego ze zostal uderzony. W takiem wypadku Kielb zoltko za prowokacje i ten drugi zoltko za probe oszukania sedziego.
„Bramkarz nie będzie musiał już zagrywać piłki poza pole karne. Jego obrońca będzie mógł w nie wbiec i dostać tam piłkę, a rywale do tego momentu muszą czekać poza polem karnym” – a w czym to niby ma pomóc? W grze na przetrzymanie piłki?
„Druga zmiana dotyczyłaby wznawiania gry przez bramkarzy po niecelnym strzale.”- jak rozumiem autor miał na myśli tzw piątkę czy tam rzut bramkowy.
Treść usunięta
Ten kto ma więcej kasy może więcej. Dodatkowe fory dla bogatych co by w digrywkach wygrywali
Treść usunięta
O powrocie piłkarza na boisko po udzielaniu pomocy za linią boczną powinien decydować sędzia techniczny, nie wiem po co głównemu zawracać tym dupę. I grę przerywać powinno się tylko wtedy, gdy doszło do zderzenia głowami i wygląda na to, że mamy utratę przytomności. Jak się tarza, macha rękoma i stroi miny męczennika, to znaczy, że nic mu nie jest i zaraz dojdzie do siebie.
Tylko że nieraz bywa tak, że ten wracający na boisko jest dużo bliżej głównego niż technicznego.
No to niech wtedy wpuszcza go główny albo nawet liniowy. Czasem wygląda to tak, że stoi już gotowy, macha, chce wejść, a nie może, bo główny nie pozwala, a główny nie pozwala ponieważ ma inne zajęcia i musi sędziować grę.
Treść usunięta