Reklama

Pięc razy mogłem zostać trenerem Dinama Zagrzeb

redakcja

Autor:redakcja

30 marca 2018, 09:18 • 10 min czytania 5 komentarzy

Przez ostatnie półtora roku pięć razy mogłem zostać trenerem Dinama Zagrzeb. Tyle razy do mnie dzwonili. Ale nie brałem poważnie pod uwagę tej opcji, bo chciałem być w Lechu i teraz chcę doprowadzić tu swoją misję do końca – deklaruje Nenad Bjelica w Przeglądzie Sportowym.

Pięc razy mogłem zostać trenerem Dinama Zagrzeb

Przegląd Sportowy

PS1 30-03

Zbigniew Boniek ocenia obecną sytuację reprezentacji Polski.

– Nigeria, która jest silniejsza od Korei Południowej właściwie nie stworzyła żadnej sytuacji, pod naszą bramkę przedostała się raz i dostała rzut karny. Poza tym nie oddała strzału, a my zdobyliśmy bramkę, której nie uznał sędzia. Nie pozwoliliśmy im na nic, a gdyby mecz skończył się naszą wygraną różnicą kilku goli, nikt by jej nie kwestionował. Dla kogoś, kto na piłkę patrzy inaczej niż kibic, to było lepsze spotkanie niż z Koreą. We wtorek było przyjemnie: reprezentacja wróciła na Stadion Śląski, wygrała, Robert Lewandowski strzelił gola, Piotrek Zieliński też – i to jest ważne. Chłopak nigdy nie zdobył bramki w kadrze Adama Nawałki, a swoją grą na to zasługiwał. Było wiele dramaturgii i zwrotów akcji – kibice życzą sobie tylko takich meczów towarzyskich. Oczywiście ja też chciałbym, żeby każdy mecz kończył się wygraną Polski 3:2, natomiast Korea, to był inny poziom wymagań od postawionych przez Nigeryjczyków.
– Drużyna poduczyła się gry z trzema środkowymi obrońcami?
– Mówimy o systemie defensywy. Dla inteligentnych piłkarzy, a takich mamy, gra trójką czy czwórką obrońców nie jest żadnym problemem. Wiele zespołów automatycznie, w naturalny sposób przechodzi z jednego systemu w drugi. Musimy mieć różne rozwiązania.

Reklama

PS2 30-03

Czy Miedź awansuje do Ekstrklasy?

Miedź jest obecnie liderem. Za legnickim zespołem kapitalny początek rundy wiosennej. W trzech meczach wywalczył komplet dziewięciu punktów przy bilansie bramkowym 7:1. – Rzeczywiście, wszystko jak na razie idzie zgodnie z planem. W sztabie szkoleniowym wiedzieliśmy, że zespół jest dobrze przygotowany. Takie wnioski można było wyciągnąć po zimowych sparingach czy wynikach badań piłkarzy. Nie można było jednak przewidzieć, że tak udanie zaczniemy rundę. Nie popadamy jednak w samozachwyt. Do końca sezonu zostało przecież jeszcze dwanaście spotkań. To mnóstwo grania i wiele może się wydarzyć – podkreśla Nowak.

Poniżej krótki tekst o nadchodzącym debiucie Zlatana Ibrahimovicia w LA Galaxy. Z kolei Michał Pol pisze w swoim felietonie o chęcie zbojkotowania bojkotu mistrzostw w Rosji.

Zawsze mnie irytują pomysły, żeby za pomocą sportu rozwiązywać problemy polityczne świata. Rządy mają wystarczająco dużo instrumentów politycznych i gospodarczych, żeby wymusić to, co chcą. Radykalna rozprawa z innym mocarstwem pociągnęłaby za sobą zbyt wielkie straty finansowe, firm zarówno prywatnych jak i państwowych. Splot wspólnych interesów, mimo sankcji nakładanych regularnie od aneksji Krymu przez Rosję wciąż jest gigantyczny. Gdzieś przeczytałem, że w 2017 roku wartość inwestycji tylko trzech krajów – Holandii, Niemiec i Wielkiej Brytanii w Rosji przekroczyła 40 miliardów dolarów. Najłatwiej więc wyręczyć się najbardziej medialną imprezą sportową świata, nie bacząc na konsekwencje jakie pociągnęłoby to dla całej piłki nożnej.

PS3 30-30

Reklama

Wraca Ekstraklasa, a wraz z nią także “Ligowy weekend” w Przeglądzie Sportowym. A w nim znajdziemy dużą rozmowę z Nenadem Bjelicą.

– Czuł pan w ostatnim czasie, że jest blisko pożegnania z Lechem?
– Nie czułem. Koncentrowałem się na drużynie, na tym, by piłkarze grali coraz lepiej. Nie boję się tego, że jeśli odejdę z Lecha, przez dwa lata nie znajdę żadnego zajęcia. Mówiłem o telefonach z Dinama. Bjelica sobie poradzi, ale na razie chce zdobyć mistrzostwo Polski. Zobaczymy, co będzie dalej. Warunki naszej dalszej współpracy są jasne.
– Jak wyglądają?
– Jeżeli drużyna zakończy rozgrywki na jednym z pierwszych trzech miejsc, mój kontrakt zostanie automatycznie przedłużony. Czyli gdybyśmy zajęli czwarte miejsce, sprawa jest jasna. Ale nawet w przypadku znalezienia się w pierwszej trójce, obie strony mają możliwość rozwiązania umowy. Prezes ma prawo powiedzieć: „Ok, Nenad, jesteś mistrzem, skończyłeś drugi czy trzeci, ale nie chcemy, żebyś dalej prowadził zespół”. Ja też mogę zrezygnować. Wszystko pod określonymi warunkami. To sprawiedliwe rozwiązanie. Nie chciałbym pozostawać w Lechu, jeśli ktoś byłby ze mnie niezadowolony. To nie miałoby sensu.

PS4 30-03

Romeo Jozak chciał wstrząsnąć szatnią, ale chyba nie do końca mu się to udało.

Szczególnie że piorun uderzył w zawodnika, który jest legionistą nie tylko z nazwy. Odsunięcie Kucharczyka może okazać się najgorszą decyzją i strzałem trenera Jozaka nie w stopę, a w kolano. O ile niedawne zesłanie do rezerw Dominika Nagya było pokazem siły, to wykluczenie piłkarza, który przy Łazienkowskiej jest ósmy rok, rozegrał w Legii ponad 300 meczów, trzeba traktować jak zagranie va banque. Szanse na wstrząs, który chciał osiągnąć Jozak, są małe. Większe na to, że odniesie odwrotny skutek i jeszcze bardziej podzieli zespół. Tym bardziej, że zarzut kolaboracji Kucharczyka z dziennikarzami jest absurdalny. Skrzydłowy Legii rozmawia z nimi tylko, kiedy musi.

Przeczytamy też historię Thomasa Dahne, który niegdyś chciał być niczym Schweinsteiger.

– U nas każdy, kto jest piłkarzem, chce być jak Schweinsteiger. Ja też chciałem – opowiada niemiecki bramkarz. W tym celu zamierzał dostać się do akademii Bayernu Monachium. Talentu miał wystarczająco dużo, trenerzy byli z niego zadowoleni, ale na przeszkodzie stanęły przepisy. Żeby dostać mieszkanie w akademii w stolicy Bawarii, trzeba mieszkać co najmniej 200 kilometrów od niej. Do domu Dähne miał 140 kilometrów, za dużo, by codziennie dojeżdżać na treningi, a za mało, by mieć zapewnione noclegi. Bramkarz Wisły wybrał więc Red Bull Salzburg. Miał 13 lat i musiał podjąć trudną decyzję, by opuścić rodzinny dom. Z perspektywy czasu zapewnia, że wybór był idealny. 

PS5 30-03

Sławomir Peszko agentem do zadań specjalnych?

– Sławka cenią trenerzy właśnie za bezkompromisowość na boisku. Gdy już gra, nie uznaje półśrodków. Zawsze daje z siebie wszystko. Wcale nie dziwię się, że Nawałka chce go mieć w kadrze. Taki gość może wejść na pięć minut i szarpnąć, dać bezcenny impuls – mówi Marek Jóźwiak, który doskonale zna piłkarza z czasów, kiedy pracował w Lechii. – Mundial to nie są imieniny u cioci Basi. Selekcjoner potrzebuje twardych i lojalnych żołnierzy, którzy będą umierać za jego ideologię. I właśnie takim sprawdzonym żołnierzem jest Peszko, żaden jego nocny „performance” tego nie zmieni. Śmieszą mnie głosy, że Peszko jest w kadrze tylko dlatego, że dobrze w jego towarzystwie czuje się Robert Lewandowski. Bo skoro tak, to trzeba wziąć do kadry zamiast Peszki tego nowego agenta Lewego. Robert będzie się czuł jeszcze lepiej – mówi Bogusław Kaczmarek.

Kim jest Michael Gardawski z Korony Kielce?

Był rok 2006. Domową ciszę przerwał dzwonek telefonu. Na wyświetlaczu pojawił się nieznajomy numer zaczynający się od +48. Zaskoczony Michał Gardawski chwilę patrzył na ekran. – Tato, polski numer – powiedział. – Odbierz – odpowiedział podekscytowanym głosem ojciec, jakby przeczuwając, co się za chwilę wydarzy.  Po wciśnięciu zielonej słuchawki junior 1. FC Köln szybko przełączył rozmowę na głośnik. „Dzień dobry, z tej strony Michał Globisz, trener reprezentacji Polski do lat 16. Michał, czy chciałbyś zagrać w kadrze?” – usłyszeli Gardawscy. Kiedy Michał rozmawiał z trenerem, pan Krzysztof cały czas się uśmiechał. Gdy po krótkiej rozmowie młody piłkarz powiedział „tak”, senior uniósł dwa kciuki w górę. Na zgrupowanie polskiej reprezentacji Michał jednak nie dotarł. – Kilka dni przed wyjazdem naderwałem mięsień dwugłowy.

PS6 30-03

Zagraniczni zawodnicy stanowią o sile Pogoni Szczecin.

W Pogoni mają różne doświadczenia z piłkarzami z zagranicy, nie wszyscy byli równie przydatni co Edi Andradina, najskuteczniejszy obcokrajowiec w historii Portowców. Obecnie w zespole jest pięciu zawodników spoza Polski, a stwierdzenie, że władze postawiły na jakość, nie ilość, jest jak najbardziej uzasadnione. I to mimo, że część z nich nazywa się „Mafią”. Najdłużej w Pogoni gra Ricardo Nunes. Wychowany w pięknym portugalskim kurorcie Estoril, choć pierwsze lata dzieciństwa spędził w RPA – w Johannesburgu. Kiedy 2 stycznia 2014 wysiadł na lotnisku w Gdańsku, w powietrzu zamiast płatków śniegu fruwały krople deszczu, a temperatura utrzymywała się powyżej zera. Tyle że łagodna zima pozostała najlepszym wspomnieniem z tamtych odwiedzin. Gdy samolot lądował, Nunes był przekonany, że będzie występował w Lechii. W grudniu, jeszcze przed urlopem, uzgodnił szczegóły 2,5-letniego kontraktu. W nowym roku przeszedł testy medyczne, udzielił wywiadu oficjalnej stronie biało-zielonych, pozostał podpis na umowie.

Obok krótki tekst o tym, iż Rieder ze Śląska Wrocław przekonał do siebie Tadeusza Pawłowskiego.

PS7 30-03

Wypadnięcie do dolnej ósemki? To byłaby katastrofa dla Zagłębia Lubin.

Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że Zagłębie znalazło się w impasie. Dwa sezony temu, jako beniaminek ekstraklasy, zdobyło brązowy medal i machina się zacięła. Na boisku wciąż zbyt wiele zależy od zbyt niewielu. Tak jak do momentu swoich problemów zdrowotnych zespół był holowany przez fenomenalnego Filipa Starzyńskiego, tak zeszłej jesieni drużynę ciągnął za uszy Świerczok, który sam strzelił lub wypracował ponad 60% goli zdobywanych przez lubinian. Czmychnął w zimie do Łudogorca Razgrad oczywiście zgodnie z prawem (miał klauzulę odstępnego), ale wbrew dżentelmeńskim ustaleniom z władzami klubu i ku totalnemu zaskoczeniu kolegów z szatni. Spodziewano się jego odejścia dopiero po sezonie. Teraz jednak widać, jak jego obecność zamazywała obraz Zagłębia, które bez Świerczoka i z wciąż nie takim jak dawniej Starzyńskim po prostu sobie nie radzi. 

Mateusz Wdowiak czuje, że stoi w miejscu. Z kolei Igor Angulo przełamał się w meczu z Hajdukiem i ma nadzieję na podtrzymanie passy.

PS8 30-03

W “Chwili z…” Iza Rozmawia z Djordje Cotrą, człowiekiem z innej epoki.

– Ojciec pokazał, co to ciężka praca?
– (…) Jego przykład nauczył mnie, że w życiu ma się tylko kilku prawdziwych przyjaciół. Bo gdy zachorował, nagle tych ludzi wokół niego nie było. Miał udar, był sparaliżowany, ludzie się od niego odsunęli. Mama miała wtedy 36 lat, dwa lata więcej niż ja mam teraz. Siedem lat opiekowała się nim jak dzieckiem (…) Rodzice pokazali mi, jak wygląda prawdziwe uczucie, związek. Dziś czasy są inne (…) mam czasami wrażenie, że ja do nich nie pasuję, że jestem trochę z innej epoki. Ludzie za często mnie rozczarowują, nie walczą o to, co cenne, uciekają od odpowiedzialności.
– Pan nie bał się jej wziąć, gdy zmieniał latem 2017 roku Zagłębie na Śląsk?Jak się pan czuł, gdy słyszał, że jest zdrajcą?
– Żyjemy w czasach, w których piłkarze całują herby po pół roku w klubie. Tylko po to, by kibice ich oklaskiwali. Oszukują ich, ale trybuny w to wierzą, chcą wierzyć. Kibice pozwalają się tak mamić. Mam alergię na to, gdy zawodnik, który nie jest wychowankiem, robi takie rzeczy, bo żaden z nas nie wie, jak będzie wyglądała jego przyszłość.

PS9 30-03

Senegal ma duży problem z napastnikami.

Nasi mundialowi przeciwnicy mają kłopot z środkowymi napastnikami. O ile na skrzydłach jeśli muszą mierzyć się z jakimś problemem, to bogactwa, o tyle brak im klasycznej „dziewiątki” grającej na wysokim poziomie. W eliminacjach ich najlepsi strzelcy – Mame Biram Diouf, Sadio Mane, Diafra Sakho, zdobyli po dwie bramki. Najbardziej znany senegalski napastnik Moussa Sow tylko raz trafił do siatki w kwalifikacjach. W sezonie 2010/11 Sow zdobył mistrzostwo Francji z Lille, do czego bardzo się przyczynił, zostając królem strzelców Ligue 1 z dorobkiem 25 goli. Rok później odszedł do Fenerbahce. Latem zeszłego roku trafił do Al Shabab Al Ahli Dubaj ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Tam strzelił tylko jednego gola, w styczniu przeszedł do tureckiego Bursasporu. W obecnym zespole jeszcze nie strzelił gola. W kadrze nie zdobył bramki od czerwca.

PS10 30-03

Super Express

W Super Expressie nadal żyje się reprezentacją. Swoimi wrażeniami z pierwszego zgrupowania kadry dzieli się Taras Romanczuk.

– Jakie to uczucie zagrać po raz pierwszy dla reprezentacji Polski?
– Emocje mnie jeszcze nie opuściły. Polski hymn dodał mi skrzydeł, to bardzo pomogło mi w meczu
– Przed zgrupowaniem mówiłeś, że się denerwowałeś. Teraz to ciśnienie już z ciebie zeszło?
– Jak jechałem na kadrę, to myślałem jak to będzie, jak będę rozmawiał z chłopakami, jak będę trenować. Przecież oni na co dzień grają w najlepszych ligach, w Lidze Mistrzów. Dlatego był stres. Zobaczyłem jednak, że mi pomagają i podpowiadają. Jestem bardzo zadowolony.

Oprócz tego Super Express narzeka na cenę nowych koszulek reprezentacji Polski. Z kolei Kamil Glik w krótkiej rozmowie zaznacza, iż do Rosji jedziemy z dużą dawką pokory.

SE1 30-03

Na kolejnych stronach tematy inne niż piłkarskie.
– Kim jest Joseph Parker, który niebawem stanie w ringu z Anthonym Joshuą?
Adam Kownacki ma przymusowy odpoczynek od boksu
– Nieśmiertelny Noriaki Kasai
– Kamil Stoch odnosi sukces w biznesie
– Mariusz Wlazły i jego atomowy serw

SE2 30-03

Rzeczpospolita

Bardzo mało piłki w dziale sportowym. Mamy właściwie tylko dwie krótkie wzmianki – o nadchodzącej kolejce Ekstraklasy oraz Bayernie, który już w sobotę może zostać mistrzem. Głównym tematem jest za to boks i walka Anthony’ego Joshui oraz Josepha Parkera.

RP 30-03

Gazeta Wyborcza

Rosyjski futbol pełny jest rasistów.

Według agencji AFP w ostatnim sezonie ligi krajowej odnotowano 89 incydentów związanych z dyskryminacją (głównie z rasizmem), a w przedostatnim – 101. Trzy tygodnie temu już nie międzynarodowe władze, lecz Rosyjska Federacja Piłkarska ukarała zamknięciem trybun (w zawieszeniu) Spartaka Moskwa, ponieważ podczas derbów bluzgi zalały Guilherme Marinato z Lokomotiwu, czyli naturalizowanego brazylijskiego bramkarza, który zdążył już dwukrotnie stanąć między słupkami reprezentacji Rosji jako pierwszy w historii obcokrajowiec. Otryktije Arena na MŚ przyjmie m.in. Polaków grających z Senegalem.

Obok artykuły o Robercie Kubicy powracającym do Formuły 1 oraz Hubercie Hurkaczu, który niebawem stanie się najwyżej notowanym polskim tenisistą.

GW1 30-03

Fot. 400mm.pl

Najnowsze

Anglia

Guardiola po laniu od Tottenhamu: Przez osiem lat nie przeżyliśmy czegoś podobnego

Paweł Marszałkowski
2
Guardiola po laniu od Tottenhamu: Przez osiem lat nie przeżyliśmy czegoś podobnego
Hiszpania

Co za partidazo na Balaidos! Barcelona posypała się w końcówce

Patryk Stec
7
Co za partidazo na Balaidos! Barcelona posypała się w końcówce

Komentarze

5 komentarzy

Loading...