W takim meczu taki karny? – w ten sposób z Szymonem Marciniakiem próbował polemizować Nenad Bjelica jeszcze w tunelu stadionu przy Łazienkowskiej. – To jest wstyd. Tu nie ma żadnej intencji. To jest śmiech. To jest szkoda dla waszej piłki – mówił już rozżalony w studiu Ligi+Extra. I był to jeden z naprawdę licznych emocjonalnych głosów w tej dyskusji. Sytuacja z końcówki szlagieru Legia-Lech najdobitniej pokazała, jakie wątpliwości w całym środowisku wciąż budzi problem zagrania piłki ręką w polu karnym. A także jak wiele zostało jeszcze do zrobienia w kwestii szeroko pojętej edukacji.

Po części jest to wina samego środowiska – w tym przede wszystkim piłkarzy oraz trenerów – którzy często nie znają elementarnych przepisów, nie wspominając już o byciu na bieżąco ze wszystkimi nowinkami. Po części jednak jest to też wina środowiska sędziowskiego – przynajmniej w kwestii komunikowania zmian czy nowych wytycznych – ponieważ nie działa zbyt transparentnie. Przeciwnie, czasem można odnieść wrażenie, że zmiany w interpretacji przepisów odbywają się poprzez e-maile Zbigniewa Przesmyckiego do arbitrów (vide ostatnia afera), a kluby, piłkarze czy kibice nie mają żadnej świadomości, że coś w ogóle się zmieniło.
Można więc powiedzieć, iż dobrze się stało, że w tak głośnym meczu miała miejsce budząca tyle kontrowersji sytuacja. Bo to chyba najkrótsza droga do lepszego zrozumienia obowiązujących przepisów w całym środowisku piłkarskim. Przypomnijmy całe zdarzenie:
Oraz od razu spójrzmy też na odpowiednie zapisy w „Przepisach Gry”:
Podstawowy argument ludzi, którzy nie zgadzają się z podyktowaną jedenastką (jak na przykład Bjelica), odnosi się wprost do przepisów – dotknięcie piłki ręką przez Kostewycza nie było rozmyślne. Przyglądając się tej sytuacji wnikliwie faktycznie można dostrzec, że Ukrainiec nie patrzy na piłkę tuż przed kontaktem z nią oraz że Mączyński trafia go łokciem, kiedy ten już jest w górze, przez co ruchem rękami próbuje złapać równowagę. Innymi słowy, w końcowej fazie akcji – tuż przed przewinieniem – w postępowaniu Kostewycza faktycznie nie znajdujemy rozmyślności.
Tyle że ma ona miejsce wcześniej. To trochę tak, jakby kupić pistolet, naboje, załadować broń, wycelować w ofiarę i położyć palec na spuście, by później – na przykład na skutek potknięcia – przypadkowo ten spust nacisnąć. Czy wtedy można mówić o nieumyślnej zbrodni? To samo pytanie dałoby się powtórzyć w przypadku człowieka wsiadającego za kółko po pijaku, który przypadkiem przejeżdża przechodnia. Wracając do spraw boiskowych – w tej sytuacji Kostewycza obciąża właśnie zachowanie na kilka chwil przed przewinieniem.
Po pierwsze, lechita ma świadomość, iż piłka – która leci względnie długo – jest w górze i zaraz spadnie w jego okolicy. Po drugie, celowo podnosi ręce do góry (układa je nienaturalnie), by zasygnalizować sędziemu, że nie popycha swojego rywala (mimo napierania na niego tułowiem). Wreszcie skacze i z własnej winy wpada na uprzywilejowanego, kontrolującego piłkę rywala. Pomimo więc, że nie ma tu bezpośredniej intencji zagrania piłki ręką, wszystkie kryteria pomagające identyfikować rozmyślność zostały spełnione – ruch piłki do ręki, tzw. piłka oczekiwana oraz nienaturalne ułożenie rąk (powiększające obrys ciała).
Jak widać, sytuacja jest dosyć złożona, a sędzia musi podjąć decyzję czasem nawet w ułamku sekundy. W omawianym przypadku Marciniak dostał jeszcze potwierdzenie z VAR-u, ale też filozofia prowadzenia spotkań jest taka, by w większości przypadków sędziowie podejmowali tak samo szybkie decyzje, jak w meczach bez wideo powtórek. Pytanie, jak to zrobić, by przykładowy sędzia Stefański w czwartej kolejce zinterpretował w ten sam sposób zdarzenie, jak przykładowy sędzia Gil w kolejce osiemnastej. Tutaj rozwiązanie miały stanowić oficjalne wytyczne Komitetu Sędziowskiego czyli dokument „Konkluzje KS PZPN. Zagranie piłki ręką”, który w ostatnich sezonach był dla arbitrów wiążący. Zawarte w nim wskazówki świetnie podsumowuje poniższy schemat:
K/B – Karny/Bezpośredni rzut wolny, G – Grać
Z takim ujęciem tematu można się było oczywiście spierać, bo niektóre warianty stały w sprzeczności z rozmyślnością ujętą w Przepisach Gry. Ale też tak sformułowane wytyczne zapewniały jednolite sędziowanie we wszystkich meczach ekstraklasy. Wracając jeszcze na moment do sytuacji z niedzielnego hitu, warto zwrócić uwagę, że odpowiedzi na każde z pytań pomocniczych – niezależnie od tego, którą ścieżką się pójdzie – zawsze wypadają na niekorzyść Kostewycza:
– Czy piłka była nieoczekiwana dla zawodnika? NIE
– Czy ręce zawodnika są naturalnie ułożone? NIE
– Czy piłka została zagrana z małej odległości? NIE
– Czy zawodnik był w stanie uniknąć kontaktu ręki z piłką? TAK
– Czy ręka, w którą trafiła piłka, powiększała obrys ciała? TAK
– Czy piłka trafiła w rękę? TAK
I choćby tylko z tego powodu trudno tu w ogóle mówić o jakiejś kontrowersji. Problem jednak w tym, że wytyczne w takiej formie, w jakiej widnieją na stronie PZPN (edit: do dziś rana widniały, po naszym zapytaniu zostały już usunięte ze strony) już jednak nie obowiązują, bo KS na bieżąco wprowadza zmiany, by zbliżyć się do wykładni UEFA. I to potwierdza także sam przewodniczący Zbigniew Przesmycki, chociaż dla uważnego obserwatora rozgrywek sprawa była jasna od dawna. Przykład pierwszy z brzegu to sytuacja z innego hitu na Legii, czyli jesiennego meczu warszawian z Górnikiem Zabrze.
Podążając schematem z wytycznych KS – to oczywista jedenastka i jeszcze w zeszłym sezonie pewnie na takiej by się kończyło. A jednak ani sędzia Jarosław Przybył nie wskazał na wapno, ani takiego rozwiązania nie podpowiedział mu VAR. Jeżeli chodzi o „szkodliwość czynu”, jest ona podobna do tej przy zagraniu Kostewycza – piłka nieco zmienia tor lotu, ale i tak trafia pod nogi przeciwnika. Tutaj Hlousek również wiedział, iż futbolówka zostanie zagrana w jego rejon pola karnego i świadomie się odwrócił, by znaleźć się w lepszej pozycji do walki o nią. Ręką, która powiększała jego obrys ciała, wykonał ruch do piłki. To jednak, co go w tej sytuacji uratowało, to naturalne ułożenie rąk.
Sprawa wygląda tak, że wspomniane, właśnie zdjęte wytyczne KS były oparte w swojej wykładni na powiększaniu obrysu ciała, natomiast w UEFA oparto się na naturalności ułożenia rąk. Siłą rzeczy powstał pewien rozdźwięk, który po wprowadzeniu VAR-u – klipy z niego są przecież regularnie wysyłane do IFAB – musiał zostać zniwelowany, a zalecenia dostosowane do europejskich standardów. I to właśnie jest u nas teraz robione, co widać chociażby po sytuacji z ręką Hlouska. Problem polega jednak na tym, że działa się tu na żywym organizmie. Przez pół sezonu na stronie wisiały nieaktualne wytyczne, zmiany następowały kolejka po kolejce, w czym mogli się gubić pewnie nawet sami sędziowie, a już na pewno piłkarze czy kibice.
Dalej nie wiemy też, w jakim zakresie wytyczne zostały dopasowane do tych UEFA. Cały bałagan najlepiej zaprezentować na przykładzie dotyczącym zagrania ręką przy wślizgu. Sprawa wygląda tak:
1) Jeszcze 17 listopada 2017 roku wyglądało na to, iż wytyczne KS zostały dopasowane do zaleceń UEFA. W meczu 16. kolejki ekstraklasy Jagiellonia-Bruk-Bet, Paweł Raczkowski oraz jego pomocnicy z VAR-u nakazali grać dalej w takiej sytuacji:
2) Dwa tygodnie później, 1 grudnia 2017 roku, w meczu 18. kolejki Lechia-Śląsk Szymon Marciniak w analogicznej sytuacji wskazał na wapno, po czym upewnił się, jeszcze analizując powtórki na monitorze. Czyli postąpił wbrew zaleceniom UEFA:
3) A oficjalne zalecenia europejskiej federacji pozostawały niezmienne – poniżej przykładowy klip z ostatniej płyty UEFA, decyzja – grać:
W skrócie – prawdziwy bałagan interpretacyjny. I tylko możemy się zastanawiać – jak jest teraz? Czy piłkarze mogą w ekstraklasie wykonywać takie wślizgi, czy jednak powinni przykładać większą wagę do ułożenia rąk i zwyczajnie chować je za siebie? Brakuje jasnych, aktualnych wytycznych, brakuje też omówienia spornych sytuacji przez przewodniczącego KS (ostatnie zostało opublikowane na stronie PZPN po 8. kolejce, a zaraz rozegramy 27. kolejkę). No i brakuje w tym wszystkim stabilizacji. Opinia publiczna nie wie, co się zmieniło i w jakim zakresie zbliżyliśmy do interpretacji UEFA, a w jakim wciąż sztywno korzystamy ze starych wytycznych. I w gruncie rzeczy ciekawe, czy w stu procentach wiedzą to wszyscy sędziowie…
Jak udało się nam dowiedzieć, nowy, czytelny materiał zostanie opublikowany przez KS do końca marca. Lepiej późno, niż wcale, bo utrzymujący się brak wiedzy wpływa na niepotrzebne zaognianie sytuacji przy wielu meczowych kontrowersjach. Z jednej strony to oczywiście dobrze, że zaczęliśmy dostosowywać się do europejskich standardów, no ale styl – a przynajmniej sama komunikacja zmian – pozostawia bardzo wiele do życzenia. Co więcej piłkarze, pomimo przedsezonowych zajęć z arbitrami, właściwie nie mają prawa być na bieżąco, a więc nie mogą się też optymalnie przygotować do zawodów. I w tym kontekście sędziowskie afery na pół Polski – jak ta, od której rozpoczął się cały ten tekst – dziwią jakoś mniej.
MICHAŁ SADOMSKI
Treść usunięta
Diagnozowanie u innych kompleksu niższości – stan umysłu.
Treść usunięta
Treść usunięta
Treść usunięta
Dodaj jeszcze że w tej dekadzie ukradliśmy 5 występów w pucharach.
a ile przecweleń z rezerwami średniaków bundesligi zaliczone? nie jestem pewien dokladnej liczby, ale jakos miedzy 4 a 14
Treść usunięta
Treść usunięta
No zgadzam sie z Celtikiem urządziliśmy masakrę.
Rapid Bukareszt też dostał niezły wpierdol w Rumunii.
A ze Spartkaiem zagraliśmy lepszy mecz niz z Realem.
Ogólnie Legia ma ma w pucharach 30 meczów więcej wygranych niż przegranych.
Teraz pochwal sie sukcesami Lecha w ostatnich latach.
Treść usunięta
Tak tą ligą mistrzów gębę wycierasz, jakby Legia grała w niej przynajmniej co 2 a nie raz na 20 lat. Co z tego, że Lech nigdy się nie zakwalifikował, skoro Legii psim swędem UDAŁO się to raptem 2 razy przez 100 lat istnienia klubu? Zastanów się co to za durny argument (który litościwie „pominąłeś”, jednocześnie wspominając o tym – co jest jakimś logicznym wygibasem)
„Jaga jak i Lech, które w obu meczach pokazaly swą wyzszość” – Lech nie pokazał nawet 10% tego co pokazała Jagiellonia w meczu w Warszawie, Legia-Lech to był gównomecz, o którym się tylko mówi z powodu karnego (słusznego) i dlatego, że to był teoretycznie hit ekstraklapy. Oby jak najmniej takich „hitów”.
Kurwa on tą ręką zgrał temu zajebanemu legioniście piłkę pod nogi idealnie… ehhh
Wszyscy się śmieją? Niech się śmieja, was kurw za to 90% Polski nienawidzi
Treść usunięta
Treść usunięta
Treść usunięta
Tyle razy mówiłem w Legii nie grają zadeklarowani banderowcy, ale w Posen…jak najbardziej…
Ehhh ten „patriotyzm”
jasne wytyczne są nie na rękę ekstraklasie i kolegium sędziów, bo utrudniają manipulowanie wynikami
Treść usunięta
zwlaszcza mecz Lech – Jaga ma spory „potencjał sędziowski”. Ewentualne przekręcenie Jagi może oznaczać ZABICIE DWÓCH PTAKÓW JEDNYM KAMIENIEM – zaklepanie tytułu dla jedynej słusznej opcji oraz uciszenie Lecha po wałku w ostatniej kolejce i stworzenie pozorów, jakoby sędziowska Opacznośc również mu sprzyjała. Jednym słowem, warto grubo zagrać na Lecha.
Treść usunięta
Raczej remisik.Zwycięstwo Lecha nie będzie korzystne dla centrali
W niedzielę Legia – 4 kartki, Lech – 2.
Tyle w temacie.
Treść usunięta
Treść usunięta
„Nie moze byc karnego za PRZYPADKOWA rękę, niedostrzegalne musnięcie
(kogos kto chcial zaznaczyc brak faulu!) w przypadku jak nie ma to nic wspolnego
z zablokowaniem strzalu i podania, grozacego utrata bramki, zwl jak akcja ma miejsce w miejscu kompletnie niezwiązanym z jakimkolwiek zagrozeniem!)”
Pokaż przepis, który zagranie ręką tak definiuje, bo na razie to jest Twoje widziemisię, które zresztą natychmiast miałabyś zupełnie inne gdyby ta sytuacja była w polu karnym Legii (w dowolnym meczu).
Jak kibice Lecha patrzą na sprawę karnych za zagrania ręką to już pięknie pokazaliście rok temu po meczach Lech – Termalica i Legia – Termalica
Zabrakło argumentów, ze wytaczasz jakieś stare mecze? Mnie jako kogoś z boku, gówno obchodzi co było kiedyś… zresztą – kibic legii nie powinien się bawić w wypominki, bo jego klub jest w tej kategorii bezkonkurencyjny.
Chcesz z tego sezonu?
Prosze bardzo Dilaver w meczu Lech – Legia tej jesieni.
100% karny dla Legii
Przebijam – rok temu 2m spalony nie odgwizdany przez łysego celebrytę, które ostatecznie dały Legii misia.
” które ostatecznie dały Legii misia.”
Nawet bez tych dwóch punktów Legia by miała tytuł i dojście do tego to kwestia obejrzenia jednej tabeli i dokonania obliczeń na poziomie pierwszych klas szkoły podstawowej.
Treść usunięta
„PODPOWIEM TYLKO, ze w zadnej z sytuacji, o ktorych wy pomylency stale bredzicie ani Slawek,ani NIKT W STUDIO nie potwierdzal waszych racji i w sumie, nie widzial problemu.”
A teraz przyznał rację Marciniakowi i nagle się okazuje, że jest w ukladzie, a w ogóle to on zawsze broni sędziów. Ale spoko, już dawno się przyzwyczaiłem, że tutaj Pan Sławek jest super jak potwierdza brak potencjalnych błędów przeciwko Legii i najgorsza kurwa, jak potwierdza brak potencjalnych błędów kiedy Legia skorzystała 🙂
Treść usunięta
Tak sobie patrzę na ta sytuację i myślę że Mączyński to frajer, mógł się wyłożyć jak mu piłkarz Lecha wpadł na plecy, karny bezdyskusyjny by był i żółta kartka.
A potem bys sie zalil, ze maczynski to nurek. Frajerem jestes ty
Nic mi na ten temat nie wiadomo świnko, zmykaj odrabiać lekcje.
Żaliłby się czy nie – była okazja żeby zaprezentowac aktorskie padolino i pewnie niejeden sędzia by się na nie nabrał. Kostevych zamiast skakać do piłki, która była poza jego zasięgiem powinien blokowac drogę do bramki i tyle. No ale on postanowił zagrać orła, wskoczył na plecy, odbił się, stracił równowagę i pacnął piłkę ręką. Idiotyczne zachowanie się obrońcy we własnym polu karnym.
Ale skad przeswiadczenie, ze bylby karny?
Wg przepisow FIFA i Wytycznych sam fakt przewrocenia sie w wyniku kontaktu z przeciwnikiem nie stanowi przewinienia. Dopiero przy uzwglednieniu 3 przeslanek (sila, agresja i cos tam jeszcze) mozna mowic o faulu.
Szczerze powiedziawszy dopiero w tym artykule zobaczylem sytuacje z meczu Legia- Lech. Wedlug mnie podyktowanie karnego to jakas parodia. Gdyby Marciniak nie mial Varu to jeszcze by mozna uznac ze nie widzial dobrze, ale przy Varze to skandal. Pilka po przypadkowym uderzeniu w reke tak naprawde prawie wgl nie zmienia toru lotu co powinno byc decedujace. Rozumialbym gdyby Maczynski skladal sie np do strzalu ale tutaj ta reka w zaden sposob nie zaklocila gry. Teraz kiedy jest Var najprostszym rozwiazaniem przy karnych jest ocena Video i przede wszystkim czy owa reka znaczaco wplynela na przebieg gry. Naturalne czy nienaturalne ulozenie rak to tez parodia. Sam gralem w pilke na troche slabszym poziomie i z doswiadczenia wiem, ze przy wyskoku przyjmuje sie rozne czasami dziwne pozycje. Najprosciej bedzie oceniac co ta reka spowodowala. Wyobrazmy sobie ze strzela taki Kucharczyk i widac ewidentnie, ze pilka leci pare metrow obok bramki, ale po drodze dotyka reki obroncy, ktory biegnie i ma rozlozone rece i dyktuje sie reke, co jest chore. Sytuacja z Hlouskiem to pokazuje
Dlatego zalecenie jest, zeby w polu karnym obroncy mieli rece przy sobie a nie machali jak pajace. Karny jak najbardziej prawidlowy.
Treść usunięta
Czy on pierdolcu MACHAŁ??? Ja pierdole czy wy macie oczy w tej warszawie czy wam smog zasłania?
W przypadku Hlouska ręce ułożone są naturalnie ,biegnie do przodu a piłka lecąca od tyłu ociera rękę ,nie zmieniając lotu piłki więci według przepisów można grać dalej .
Kostewicz zbija piłkę niczym siatkarz
Ty chyba jebnięty jestes? Jak by zgrał jak siatkarz to by nie spadła spokojnie ładnie pod nogi legionisty tylko poleciała w pizdu.
Treść usunięta
Kolego sprobuj spojrzec bez emocji co robia obaj zawodnicy.
Kostewycz przygotowywal sie do wyskoku do gornej pilki. Widziales ten ruch setki razy pewnie. To popatrz gdzie pilkarze maja rece podczas opadaniu z wyskoku. No tak na 2 metrach zazwyczaj, a Lewy to nawet na 2.5 metra 😉
Dlaczego nie wrzuciliście filmu z ręką Pazdana z Wisłą? http://ekstraklasa.tv/bramki/wisla-k-legia-0-0-pazdan-odbija-pilke-reka-w-polu-karnym-sedzia-nie-dyktuje/l0n7md
no, zgadnij dlaczego?
Ja zgadnę: bo tu nie było podstaw do podyktowania karnego. Walka o piłkę bark w bark, Pazdan traci równowage i próbuje ją łapać machając łapami- przypadkowo trafia w piłkę lewą ręką.
To był naturalny odruch. Każdy fizycznie zdrowy człowiek tak reaguje, to odruch bezwarunkowy.
Przed całą sytuacją Pazdan ręce trzymał naturalnie, dopiero kiedy się odbił od wislaka przestał ręce kontrolować.
Kostewicza piłka trafia, a Pazdan ją wybija!
Tobie też ktoś rozum z głowy wybił. Pewnie za często robisz za worek treningowy a potem wypisujesz takie debilizmy.
Najgłupsze jest gadanie o „zwiększonym obrysie ciała”. Praktycznie zawsze jak piłka trafia w ręke to ta powiększyła obrys ciała. Bo (wg mojej wiedzy) ludziom rosną ręce na zewnątrz ciała, nigdy do wewnątrz… W związku z czym jedyną możliwością by piłka trafiła w rękę bez powiększania obrysu ciała jest sytuacja w której piłka trafia w brzuch/jaja osłaniane dłońmi.
A znowu jak osłaniasz jaja to robisz to przecież całkowicie umyślnie, więc karny i tak się należy.
A gdy zasłoni jajka, będzie ruch do piłki i to celowy
Najgłupsze to jest zrównywanie wszystkiego i udawanie mądrego.
Rozumiesz różnicę pomiędzy wyskokiem w kierunku piłki z wyciągniętą nad głową przeciwnika ręką, a dostaniem w rękę (znajdującą się poniżej głowy – tam, gdzie jej anatomiczne naturalne miejsce) strzału z metra, gdy nie masz czasu na jakąkolwiek reakcję?
Jeśli nie potrafisz rozgraniczyć tak trudnych dla siebie zagadnień (dodatkowo nie znając przepisów) to lepiej wybierz komentowanie polityki na onecie.
Co ma czas reakcji do powiększenia obrysu ciała? To dwie zupełnie różne sprawy, nie wiem, ty odpisywałeś do mnie, czy pomyliłeś się i miałeś kliknąć komuś innemu?
.
Ok, ja brałem za obrys ciała te części którymi można grać w piłkę, ale skoro ręce też należą do obrysu ciała to jakim cudem można go nimi powiększyć? Powiesz że sprowadzam to do absurdu, ale dla mnie rozpatrywanie „powiększania obrysu ciała” rękami JEST absurdalne, jak byś ten obrys nie zdefiniował.
Może właśnie dlatego niczego o żadnych obrysach w przepisach nie ma?
No to źle brałeś. Ręce należą do obrysu ciała człowieka, chyba że wolisz je ucinać przed wejściem na boisko to luz.
Obrys odnosi się do powierzchni, którą pokrywasz swoim ciałem. Jeśli rozstawiasz łapy, to powiększasz powierzchnię tego obrysu. Cała magia.
Przecież do cholery rozumiem, że człowiek nie jest z gumy i nie wydłuży sobie nogi.
Czepiasz się uproszczenia językowego, którego wybitnie nie chcesz zrozumieć. Za każdym razem sędziowie mają mówić i pisać „naturalna postawa wszystkich kończyn człowieka i ułożenie korpusu w danej sytuacji”, żebyś w końcu był zadowolony?
Zasięg rozłożonych rąk człowieka równa się przeważnie jego wzrostowi, więc oczywiste jest, że obrońca odnosi korzyść wymachując łapami, powiększając powierzchnię, która jest chroniona.
Nie musisz mieć rąk na jajach, nie musisz mieć rąk przyspawanych przy sobie, bo to nienaturalne. Tyle
Najpierw proponowałbym zapoznać się z anatomią człowieka i wysnuć jakże trudny wniosek, że ręce też są częścią ciała piłkarza. Tak jak nogi u piłkarza ręcznego, mimo że celowe ich użycie do dotknięcia piłki jest karane.
„W związku z czym jedyną możliwością by piłka trafiła w rękę bez powiększania obrysu ciała jest sytuacja w której piłka trafia w brzuch/jaja osłaniane dłońmi.”
Ja nie wiem, czy Ty to napisałeś na serio, czy na jaja. Jeśli na serio to to jest jakaś gruba kompromitacja logiki.
Obrys ciała to nie jest korpus, nogi i głowa BEZ RĄK, jak durnie sugerujesz.
Obrys ciała to wspomniane kończyny ORAZ naturalne ułożone wzdłuż tułowia ręce. W zależności od ruchu i wymachów mogą być gdzie indziej, ale na pewno nie jest naturalne ich trzymanie powyżej głowy na modłę krzyżowanego Jezusa.
Czas reakcji obrońcy sprawia, że sędzia może ocenić, czy kontakt piłki z ręką był oczekiwany – miał miejsce na skutek celowego zasłaniania linii strzału/podania, czy był ruch ręki do piłki, czy obrońca podejmując interwencję ruszał w kierunku piłki, obserwował piłkę itp.
Ty próbujesz sprowadzić dyskusję do absurdu, że każda ręka nieschowana za plecy lub która nie zasłania klejnotów, to ta powiększająca obrys ciała.
Dlatego sugerowałem, żebyś nie wypowiadał się na tematy, o których masz bardzo małe pojęcie. Jako fan piłki nożnej (?)
Pozdrawiam
Kolego zapoznaj sie z Wytycznymi bo wg Wytycznych CELOWE zagranie pilki REKA przy ciele JEST DOZWOLONE. 🙂
Zwłaszcza że rozmawiamy o zagraniu piłki ręką przy ciele
PROPONUJĘ pisać JAK absolwent GIMNAZJUM jednak.
1. Czy zagrywa rozmyślnie – NIE , nie zagrywa.
2. Czy blokuje strzał lub podanie – NIE, więc co ma do rzeczy „powiększanie obrysu ciała”
3. Czy dotknięcie ma jakikolwiek wpływ na ciąg dalszy akcji – NIE, nie ma.
Marciniak dał się nabrać na gestykulacje Mączyńskiego, popełnił błąd, a wszystko potem to szukanie paragrafu i i próba usprawiedliwienia naszego „eksportowego” arbitra.
Ale tu nie chodzi czy zagrał rozmyślnie czy nie, bo jasne, że nie. Tylko który zawodnik, normalny, wychodzi na mecz piłki nożnej z zamiarem zagrania piłki ręką? Tu chodzi o kwestię piłki oczekiwanej z dalszej odległosći (a ta jest zawsze odbierana jako zagranie umyslne). Kostewycz wiedział, że piłka tam jest i musial się jej spodziewac, bo przecież nie pobiegł do Mączyńskiego pytać o przepis na babkę wielkanocną.
Nie rozumiem po co tak manipulować.
Piłka jest zagrana rozmyślnie, bo rozmyślny był wyskok w kierunku piłki z nienaturalnie ułożoną ręką, którą ją dotknął. Tak trudno to zrozumieć?
Blokowanie ma miejsce przy strzałach nabitych, nie wiem po co je tu przywołujesz (tzn. wiem po co, ale to równie istotne w tym wypadku jak warunki pogodowe na stadionie)
Piłka nie została kopnięta w niego, on sam do niej podbiegł i podjął bardzo nieskuteczną interwencję.
Zaraz powiesz, że dotknięcia piłki ręką liczą się od zmiany jej oczekiwanego toru lotu o więcej niż 25 cm. I dopiero wtedy ma w Twojej ocenie wpływ na dalszy ciąg akcji.
Mączyński na nią patrzył cały czas, więc nie widzę usprawiedliwienia dla Kostewycza, który spuścił piłkę z oczu w kluczowym momencie.
Ty manipulujesz, doskonale widziałeś że rozłożył te łapy w normalnym piłkarskim odruchu „czysto wszedłem”, nie miało to niczego wspólnego z rozmysłem dotknięcia piłki.
No rozłożył i dotknął piłki ręką, czyli już nie wszedł czysto.
Jak rozłożę ręce gdy Messi mi będzie lutował 20 cm od barku to mogę powiedzieć, że pokazywałem sędziemu, że sekundę wcześniej go nie faulowałem?
Zawodnik nie jest sędzią, nie musi nic pokazywać nikomu, ma tylko strzelać bramki i bronić, dlatego podciąganie „piłkarskich odruchów” (niezwykle zabawne stwierdzenie) do kategorii odruchów BEZwarunkowych – chronienia klejnotów i twarzy jest żenujace i jest strasznym wymyślaniem pozaprzepisowych opowieści.
Masz problem z Legią i to widać na kilometr, możesz już przestać udawać, że jest inaczej kolego wróżko. Pozdrawiam, kibic Korony.
Rozmyślne dotknięcie piłki to rozmyślne dotknięcie piłki. On swoją reakcją nie miał rozmysłu dotknąć piłki. Koniec.
A wiesz ze w zadnym wypadku nie wolno uzywac rak wobec przeciwnika? To czemu nie odgwizdano przewinienia Maki?
Pewnie dlatego, że go nie było.
Proponuję w końcu po 2 dniach przyznać, że mogłeś się mylić (wiem, że to najgorsza ujma w kodeksie sztywnych wojowników z komentarzy) zamiast dorabiać tak absurdalną ideologię.
Albo pokaż mi klatkę, w której Mączyński powstrzymuje ręką niezwykle finezyjną interwencję Kostewycza, który mu wskakuje na plecy, bo takiego pier*olenia nie znoszę. Jak obrońca osłania piłkę zagraną przez przeciwnika, żeby wyszła za linię końcową, to według Twojej kretyńskiej interpretacji należy na niego wskoczyć, żeby dostać faul i rzut wolny?
To nie byl żaden wyblok, to Mączyński się na nim nie oparł, Kostewycz na niego wskoczył i dotknął ręką piłki, która nie była w zasięgu jego „legalnej” kończyny.
Kostewycz może użyć ręki wobec piłki, bo patrzy w otchłań i jak mówi połowa forum „zagrywa ją nierozmyślnie”, a Mączyński nie może trzymać rąk z boku, bo patrzy na piłkę, a nie na gracza, który jest za nim. Automatycznie samo ustawienie jego rąk przesądza o faulu.
Tworzysz tragicznie paranoiczne absurdy. Pozdro
Przepisy FIFA law 12 (Impedeingdeing)
Shielding the ball is permitted.
A player who places himself between an opponent and
the ball for tactical reasons has not committed an offence
as long as the ball is kept in playing distance and the
player does not hold off the opponent with his arms or
body.
If the ball is within playing distance, the player may be
fairly charged by an opponent.
Nie wiem gdzie ty widzisz, Lechite wskakujacego na plecy Legionisty.
Wg mnie (jestem kibicem niepolskiej druzyny) typowa walka o pilke.
Wg przepisow FIFA reka nie byla celowa i nie powinno byc karnego.
Wg nieaktualnych Wytycznych reka byla celowa.
Matematyke zostawiam Tobie, ja prawo konczylem 😉
Ps. Ale pamietasz, ze faulem jest rowniez wyblokowanie przeciwnika wyskakujacego do pilki (popularne pozostanie na ziemi, gdy przeciwnik wyskakuje, tak by ten na nas wpadl).
Dziękuję za potwierdzenie mojej tezy. Mączyński ma piłkę przed sobą (w owej odległości gry z przepisu), nie trzyma rąk z tyłu na Kostewyczu, nie opiera ciała na wskakującym na niego przeciwniku.
Jeśli nie pokażesz, że Mączyński celowo używa rąk wobec przeciwnika i powiedzmy, celowo wjeżdża w niego plecami i tyłkiem, na czym budujesz swoją tezę, cały ten wywód uważam za bezpodstawny.
Czego nie rozumiesz? Wskok Kostewycza na plecy Mączyńskiego to właśnie wspomniane „fairly charge”. Gorzej, że on zaczął udowadniać w pobliżu piłki słuszny brak swojego faulu i popełnił wykroczenie w konsekwencji.
Dziękuję za informację, że studiowałeś prawo.
Opowiedz mi jeszcze o litis contestatio w fazie in iure procesu formułkowego zamiast wymyślać faule, może lepiej Ci pójdzie.
„Nie wiem gdzie ty widzisz, Lechite wskakujacego na plecy Legionisty.
Wg mnie (jestem kibicem niepolskiej druzyny) typowa walka o pilke.”
Na tym obrazku widac:
1. Kostewycza spadajacego z wyskoku.
2. Maczynskiego blokujacego cialem i rekoma Kostewycza.
Holding off nie oznacza „trzymac” tylko dokladnie „powstrzymywac” ewentualnie „blokowac” (stad tez czasem uzywa sie terminu „wyblok”).
W tej sytuacji Maczynski powstrzymuje Kostewycza cialem i rekoma.
Jesli zas chodzi o „shielding” to jest to sytuacja, w ktorej Kostewycz jest jeszcze ze 2 metry za Maka, ktory oslania pilke swoim cialem (co jest jak najbardziej dozwolone). Natomiast nie jest dozwolone powstrzymywanie cialem w takiej sytuacji czyli:
„Zagradzanie” dojscia do pilki rekoma, „opieranie” sie na przeciwniku, blokowanie cialem (czyli np. ruch cialem w strone przeciwnika skutkujacy kontaktem).
Popatrz sobie na walke o girna pilke, bo tam to lepiej widac o co w tym chodzi.
Powiedz mi szczerze, czy Ty celowo to wymyślasz, czy masz jakiś głębszy cel?
Kostewycz nie spada na plecy Mączyńskiego, tylko „spada z wyskoku”/ A możesz jeszcze dodać, gdzie spada?
Bo przepraszam, ale to już typowo prawniczy bełkot z Twojej strony.
Wciąż w 1% nie udowodniłeś, że Mączyński się opiera na przeciwniku i powstrzymuje go rękami. Ale rozumiem, ciężko udowodnić coś, co nie miało miejsca (załączone zdjęcie).
Dokładnie rozumiem pojęcie „holding off”, nie rozumiem z kolei, dlaczego uznajesz za nie opieranie z dziecięcą siłą 10% ręki (barku) do bicepsa na boku zawodnika. Przeciwnik w tym czasie opiera 50% korpusu na plecach i trzyma pachę na głowie zawodnika, który jest bliżej piłki. Przed chwilą mówiłeś, że to „normalna walka o piłkę”. Gdy przeczytałeś w końcu przepisy, to zacząłeś wymyślać owe „holding off”.
Tymczasem w opinii mojej (i zapewne sędziego) było tak:
A) Mączyński „shielduje” (ochrania) piłkę, bo chce ją gasić na nogę i zagrywać;
B) nie opiera rąk na przeciwniku, nie obejmuje go, nie odpycha (zdjęcie)
C) nie opiera ciężaru ciała na Kostewyczu – cały czas jest w ruchu
D) naturalna postawa nóg, gdy chcesz zablokować kogoś plecami to pięty przy ziemi, celem zachowania równowagi.
Czy pięty Mączyńskiego są przy murawie gdy Kostewycz zagrywa piłkę ręką?
Przestań odmawiać komuś prawa do ochraniania piłki i do utrzymania równowagi po kontakcie ze strony przeciwnika, nazywając to głupio z jego strony faulem.
PS. Terminu „wyblok” używasz w tym znaczeniu tylko Ty oraz Jacek Gmoch, to słowo oznacza wyhamowanie piłki blokiem w siatkówce.
PS2. Nie zamierzam odpisywać, jeśli nadal będziesz twardo stał przy swoich kłamliwych tezach i jedyny cień dowodu to będzie „popatrz sobie” na to i tamto. Za dużo czasu na to idzie.
C) nie opiera ciężaru ciała na Kostewyczu – cały czas jest w ruchu
Kto jest caly czas w ruchu? Bo na pewno nie Maczynski, ktory wlasnie oslania pilke. Jakby sie ciagle ruszal to by jej nie oslanial tylko blokowal przeciwnika (a to juz jasna sytuacja – faul blokujacego).
Dyskusja (odnosnie kto ma racje) bez sensu, bo od interpretacji przepisu i sytuacji na boisku jest sedzia. Co innego dyskusja o przepisach. Z tym jest jak widac zasadniczy problem.
Prawo to nie tylko proces, a juz na pewno nie ograniczony do jednego zagadnienia. Chcesz to mozemy porozmawiac o zasadach rozliczania kosztow transferu i kontraktu pilkarza i czemu w prawdziwych klubach nie ma „budzetu transferowego”.
Wskaz przepisy i wytlumacz czym sie roznia:
-blocking
-holding
-impedeing
-shielding
-czy i kiedy wolno uzywac rak zeby powstrzymywac przeciwnika oraz pilke oslaniac.
Podalem Ci gdzie przepisy FIFA stanowia iz uzywanie rak nie jest dozwolone kiedy uniemozliwa dostep do pilki przeciwnikowi (holding off nie oznacza „trzymac” ale „blokowac” lub „powstrzymywac” stad rozlozenie rak tak by oslonic pilke przed przeciwnikiem nie jest dozwolone – to nie koszykowka).
Twoja interpretacja przepisow jest tak samo istotna jak i moja. Czyli jest gowno warta. Faktycznie mozemy dyskutowac tylko o tym co stanowia przepisy.
Szósty raz powtarzasz wymyślone przez siebie kłamstwo. Nie odnosisz się do zdjęć, jak papuga powtarzając swój wymysł o nieprzepisowym użyciu rąk. Przypominam, że ciężar dowodu leży na oskarżającym.
Powiedz mi czysto fizycznie: jak można opierać swoją siłę ciężkości (potocznie ciężar) na przeciwniku i równocześnie przemieszczać się w kierunku przeciwnym, do piłki? Czy jednak w końcu przyznasz, że głosisz nonsens?
Mączyński przemieścił się ok. 2 metrów w stronę linii końcowej i zrobił 6 kroków od pierwszego kontaktu z Kostewyczem. Przestań bezczelnie kłamać.
Posłużę się cytatem:
„Shielding – you are making a play on the ball in the process of protecting it from your opponent.”
Mączyński porusza się w kierunku piłki, zamierza, a następnie przyjmuje piłkę.
No i co teraz?
Po co piszesz o przepisach FIFA o powstrzymywaniu rękoma, jeśli to nie zachodzi w danej sytuacji? Może mi jeszcze napisz przepis na babkę wielkanocną. A co, też przepis. Co, że nie dotyczy sprawy.
Ewidentnie przestają Ci pasować wnioski z dyskusji, w której nie potrafisz udowodnić żadnej swojej tezy i postanowiłeś wrzucić gówno do wentylatora, żeby obryzgało każdego i dyskusja przestała mieć jakikolwiek znaczenie.
PS. „stad rozlozenie rak tak by oslonic pilke przed przeciwnikiem nie jest dozwolone – to nie koszykowka”.
Rozumiem, że to a propos zachowania Kostewycza 🙂
Stopklatka 2 sekundy wczesniej. Tam masz co sie dzialo.
Rownie dobrze moglbym zrobic stopklatke nabitej reki Hlouska i „dowiesc” ze wg statycznego wyjetego z kontekstu obrazka Hlousrk dotknal pilki reka, ktora mial (w tym ujeciu ze stopklatki) nienaturalnie ulozona. Karny i jeszcze zoltko jak nic.
Chcesz dyskutować o stopklatce, to ją zrób, zajmie Ci to całe 20 sekund.
Takie pierdololo ma prawie tyle sensu co opowiadanie obrazkowych memów.
Prosze bardzo.
Obrazek #1: obaj zawodnicy biegna do pilki.
#2: Maka sie zatrzymuje
#3: wyskok Kostewycza (jeszcze ma z 0.5 metra do Maki)
#3-5: ruch rekoma Maki ku Kostewyczowi
Nie wiem czy Maka oparl sie o Kostewycza, ale zamiar jest oczywisty. Nie stal prosto tylko uzyl plecow i rak (czyli czesci ciala) do zablokowania przeciwnika.
I co wazne Maka nie mial pilki pod kontrola. Na zadnej ze stopklatek jej nawet nie widac. I po co Maka macha lapami jeszcze przed kontaktem z przeciwnikiem? Komary go atakowaly?
PS. Pomimo roznic i epitetow calkiem fajna i merytoryczna dyskusja.
Jeśli na obrazku #2 Mączyński „się zatrzymuje” i atakuje plecami lechitę, to dlaczego 3 stopklatki dalej nie zasłania kolanem dalej lewego brzegu zegarka na bandzie reklamowej, tylko literkę „O” metr dalej, skoro nie zmieniło się ujęcie?
Ruszał się w kierunku linii końcowej by opanować piłkę i dobrze o tym wiesz. Jeśli na #3 Kosti „ma pół metra do Mąki” to chyba ktoś tu obalił wcześniej jakieś pół litra.
Zatrzymanie się to brak ruchu. On się poruszał do przodu, więc niestety kłamiesz.
Dobrze byłoby, gdybyś zrozumiał, że w całej sytuacji chodzi o to, że gdy było dotknięcie ręka, to Mączyński miał tą piłkę przed głową, czyli miał ją z angielska „within playing distance”, co udowodnił przyjmując ją po opadnięciu.
Mączyński miał prawo do takiego ułożenia rąk, jakie umożliwia mu najbardziej efektywną walkę o piłkę (wytyczne PZPN – parafraza).
Nie objął nimi przeciwnika (ciężko to zrobić tyłem), nie używał łokci do popchnięcia, nie użył nierozważnej siły.
Nie możesz równocześnie uważać, że nacisk Kostewycza na plecy Mączyńskiego jest w pełni dozwolony, a „zapór” tego drugiego bez użycia większej siły niż Ukrainiec jest faulem.
Skoro sam mówiłeś, że to zwykła walka o piłkę, to nie zabieraj KM prawa do walki na równych prawach.
PS. Prezentowana przez Ciebie naciągana interpretacja rzekomego faulu Mączyńskiego sugerowałaby, że w sytuacji na zdjęciu zawodnik w czerwonym stroju popełnia faul, bo nie chowa ręki podczas osłony piłki. A takie sytuacje w środku pola występują co chwilę.
PS2. No fajnie się gada, ale fajniej jednak jak jednak odnosi się argumenty do rzeczywistości. Wtedy to już jest zajebiście.
Law of obstruction, ktore zawuera sie w impedeing law rzeczywiscie nie jest wlasciwie stosowane od paru sezonow.
I to jest problem. Mozesz poczytac.
A do oslaniania pilki potrzeba ja miec pod kontrola lub miec mozliwosc jej zagrania. Maka przez 3-4 sekundy nie mial nawet teoretycznej szansy zagrania bo pilka byla na 2-3 metrach. Wiec o zadnym shielding mowy byc nie moze. Dopiero po rece Kostewycza faktycznie Maka pilke oslanial.
Nie lubię się czepiać o ortografię osób, które potrafią skleić więcej niż 3 zdania, ale mógłbyś w końcu zacząć stosować poprawną pisownię słowa 'impeding’ 🙂
Piłka nie jest balonem i nie może być 3-4 sekundy na 2-3 metrach.
Dyskusja chyba się wyczerpała.
Pozdro mimo różnic w ocenie.
TYLKO JA TO WIDZĘ ???????????????????
Całe dywagacje są nie na temat. Wszyscy skupiają się na kontakcie piłki z ręką , więc po fakcie faulu napastnika na obrońcy !!!!
Piłka leci ,obrońca wyskakuje i jest lewą ręką napastnika przestawiany będąc już w powietrzu.Powtórka z kamery zza linji końcowej). Traci równowagę prawa ręka zmienia położenie i trafia w nią piłka. Odpychanie zawodnika będącego w powietrzu to faul .
to juz zalezy kto fauluje, niestety w tym chorym kraju tak to dziala i lepiej nie będzie.
Chłopie, obrońca wskakuje napastnikowi na plecy i wg ciebie to napastnik fauluje? Pogrzało cię? W teorii przy dobrze zagranym padolino niejeden sedzia nabrałby się na faul obrońcy, gdyby napastnik zagrał rolę życia i się pięknie przewrócił.
Jeżeli wskakuje na plecy to faul za wskakiwanie na plecy – oglądaj ze zrozumieniem 🙂
Treść usunięta
zobacz kilka klatek do przodu i do tyłu- na tym zdjęciu to ja i zagrania ręką nie widzę 🙂
Bo na tym zdjęciu Kostevych wskakuje Mączyńskiemu na plecy i taka była idea pokazania tego zdjęcia, cymbale. Widziałem piłkarskich aktorów, którzy z tej sytuacji daliby sędziemu powód do gwizdnięcia karnego.
TAK Mączyński ma naturalnie ułożone ręce- jak przy wybloku 🙂 a cymbał to sobie w rozporku poszukaj kmiotku.
Cymbale, ręce można mieć dowolnie ułozone, byle nie dotykac nimi piłk.. Co w ogóle ma ułożenie rąk Mączyńskiego do wskakiwania plecy i grania w siatkówkę przez Kostevycha?
.
Powinien tu być jakiś ban za radosne okazanie debilizmu tak jak to robisz.
No faktycznie. Wg tego zdjecia to akurat M as ka fauluje bedacego w powietrzu Kostewycza blokujac cialem (brzydko mowiac „opiera sie” na Kostewyczu) i rekoma w sposub niezgodny z przepisami.
Polecam Przepisy FIFA Law 12 (Impedeing, Holding) i Blocking) i Wytyczne (ktore akurat nic w tym wzgledzie nie zmieniaja).
Treść usunięta
Zastawiac sie mozna majac pilke pod kontrola lub mogac ja zagrac. Jak na zalaczonym obrazku zadna z dwu okolicznosci nie wystepuje. To Maka fauluje Kostewycza.
Ma to jednak zerowe znaczenie albowiem przepis ten stosuja sedziowie niezwykle rzadko. Chuj w sumie wie czemu. Bo polowa padalinio by sie pod to lapala.
Treść usunięta
Dlatego wprowadzanie zmian nie powinno odbywać się „na żywym organizmie”. Piłkarze przed sezonem mają spotkanie z sędziami. I to spotkanie powinno być jak amen w pacierzu. Żadnych zmian w trakcie sezonu, nawet jeśli zmienia się wykładnia przedstawiona przez władze europejskie lub światowe. KS powinno zbierać nowinki przez cały sezon i w przerwie między rozgrywkami (ewentualnie między rundami) wcielać je w życie. Jakoś w moim małym rozumku nie mieści się, że to, co piłkarz może zrobić w ósmej kolejce, w jedenastej będzie już przewinieniem.
Argumentacja jest z dupy w przypadku Kostewycza, piłka leciała mu zza pleców, więc jak miał się spodziewać tego że wpadnie mu na rękę?
„Po drugie, celowo podnosi ręce do góry (układa je nienaturalnie), by zasygnalizować sędziemu, że nie popycha swojego rywala” ale nie wykonuje ruchu do piłki! tylko ruch w zupełnie innym celu!
„To trochę tak, jakby kupić pistolet, naboje, załadować broń, wycelować w ofiarę i położyć palec na spuście, by później – na przykład na skutek potknięcia – przypadkowo ten spust nacisnąć.” a porównania macie totalnie nie powiem skąd wzięte, raz że sytuacje nie są analogiczne – no raczej nie groził tutaj że zagra ręką? dwa, przykład o którym mówicie to nie jest zbrodnia, a nieumyślnie spowodowanie śmierci – tak.
Piłka mu zza pleców leciała? A może tak w ogóle jej nie widział, bo była poza zasięgiem jego wzroku ? 🙂
Powody do podyktowania karnego były więc sedzia jedenastkę gwizdnął. I tyle. Szkoda tylko że w ogóle taka sytuacja miała miejsce bo jedni i drudzy zagrali gównomecz i nikt nie zasłużył na zwycięstwo i 3 punkty.
Cały czas podtrzymuje że tekst Bjelicy o tym że „karny w takim meczu” jest conajmniej absurdalny ale pan Marciniak widać że rowniez nie jest konsekwentny.
Treść usunięta
Treść usunięta
Treść usunięta
Treść usunięta
Może wraz z nauką naszego rodzimego języka zaczął też myśleć typowo po naszemu i nagle zaczął narzekać i widzieć błędy wszędzie tylko nie w sobie? 😉
Jeśli w meczu Legii z Górnikiem i tej ręce Hlouska nie został odgwizdany rzut karny, to trzeba być obiektywnym i przyznać, że o tym karnym dla Legii nie powinno być mowy. To dwie bliźniacze sytuację, nawet ewidentniejsza do gwizdnięcia była ręka Czecha. Właśnie do roztrzygania takich sytuacji powinna służyć technologia VAR i obie sytuację powinny być roztrzygnięte jednakowo, a tu klapa.
Nie wiem jakim trzeba być debilem, żeby porównywać tak dwie różne sytuacje i wyciągnąc taki debilny wniosek. W artykule ci wyjaśnili jak krowie na rowie, a ty dalej to samo , że Hlouskovi nie gwizdnęli karnego to Kostevychowi też nie powinni. Może nikomu nie powinni? I jeszcze dwóch debili cię zaplusowało 😀
Trzech! Dobrze powiedział.
Tak samo jak i Kostewycz tak samo Hlousek mógł kontrolować tor lotu piłki. Zwróć jeszcze uwagę co się dzieje z piłką po kontakcie z ręką. Po dotknięciu Kostewycza ta i tak spada pod nogi Mączyńskiego, bez większego spowolnienia i zmiany lotu. Natomiast po dotknięciu Hlouska piłka znacznie spowalnia i zmienia tor lotu!
Debilu. Hlousek miał rece ułożone naturalnie czy nienaturalnie? Kostevych miał naturalnie ułożone ręce czy pozował na siatkarza? Może trzeba kazac piłkarzom poodcinać te łapy skoro tacy debile nie potrafią zrozumieć różnicy w tak teoretycznie prostej sytuacji.
niech zgadne: jestes kibicem cwelki? a to zbieg okolicznosci!
Nie jestem żadnym kibicem żadnego klubu, a tym bardziej tak gównianego jak któryś z ekstraklapy. Zwyczajnie, lubię obejrzeć dobry mecz i staram się ogarniać przepisy, czego debil nigdy nie zrozumie, bo dla niego każdy musi być kibicem jakiegoś klubu.
nie jesteś kibicem legii, no ciekawe, szczególnie że wchodząc na twój profil można zobaczyć historię komentarzy i jesteś pod każdym artykułem związanym z Legią, ty błaźnie nawet bronisz Pazdana że nieumyślnie zagrał ręką, krytykujesz Zagłębie że znów ściągają cieniasa Dąbrowskiego a nawet dalej rozpaczasz odejście Vadisa i pierdolisz że nie jesteś kibicem Legii, no idiota.
Bronię Hlouska i Pazdana? A może po prostu znam przepisy i POTRAFIĘ je zastosowac do konkretnych sytuacji na boisku, debilu? W każdym temacie o Legii jestem i to świadczy o tym że musze być kibicem Legii? A może po prostu oglądałem mecz Legii z Jagiellonią i Legii z Lechem (czyli ostatnie potencjalnie dwa topowe mecze ekstraklapy) i to wystarczy żebym miał ochote o tych meczach pisac? Po co mam pisac o meczu jakichś gównodrużyn w stylu wisły Płock, Piasta czy innej Sandecji – których nawet nie oglądam bo wiem że nie ma po co?
.
Jesteś zwyczajnym DEBILEM.
Hlouska ewidentniejsza? A dlaczego? Bo piłka szybciej leciała? Zauważ, że Hlousek trzyma je normalnie, a nie macha nimi nad głową.
Wg nieaktualnych Wytycznych. Aktualnych nie znamy.
Wg przepisow FIFA law 12 (Handling) samo ulozenie reki nie moze stanowic o przewinieniu.
Wiec uscislij wg czego konkretnie interpretujesz 🙂
Piękna analiza dla niedowiarków nieznających przepisów 🙂 Cytując Borka ,pretensje do przepisów nie do sędziego.
Treść usunięta
w Ogóle nie atakował ? tylko naskoczył mu na plecy i wykonał ruch ręki do piłki , komedia
Treść usunięta
to ładnie wyskoczył niczym siatkarz ,jego błąd techniczny ,zauwaz że lewą ręką ma wyprostowaną w łokciu a prawa zgięta idzie na piłkę na wysoksci dwóch metrów ,przypadek? moze i tak ale przepis jest przepisem
Łapy miał rozłożone do lotu jeszcze przed starciem z Mączyńskim. Jak widzę, inteligencja kibiców ekstraklapy dostosowana jest do jej gównianego poziomu 😀
Treść usunięta
A ty idź na skocznię i rzuć się łbem w dół. Tlenu dla ciebie szkoda.
Taaaa Kostewycz przypadkowo itp…. a Marciniak zły…
Ale czy przypadkiem Marciniak nie uratował w tym samym meczu Amiki i „siatkarza” Kostewycza??
Proszę, nie ma za co.
https://gfycat.com/JoyfulInfantileAntlion
„Przecież to Radowic fauluje i powinien być wolny dla Lecha” za 3… 2… 1…
Kurde, faktycznie, ręka jak byk, ale nie wiem czy wcześniej nie było też faulu Radovicia. A Kostevych może faktycznie kiedyś grał w siatkówkę. W każdym razie widac że coś u niego jest w głowie nie halo.
Żółta dla Rado! Wolny dla Lecha.
No fenomenalne ujecie.
1. Faul Rado.
2. Reka Kostewycza na czerwo.
3. Reka (niedoszla) Eduardo (czy ktory to tam siatkarz z Legii stoi przy prawym slupku).
Wielkie dzieki Piekny kawalerze 🙂
Dotkniecie ręką jest albo przypadkowe (nieumyślne) albo jest rozmyślne (jest zagraniem rozmyślnym)
.To jest alternatywa rozłączna.
Nie ma sensu doszukiwanie się rozmyślności w uprzednich czynnościach które dopiero miały stworzyć warunki do tego że później piłka dotknęła ręki. To czynność wykonawcza w postaci dotknięcia ma być rozmyślna bo ona należy do ,,znamion przewinienia” . Oczywiście okoliczności poprzedzające mogą świadczyć o zamiarze, tu o rozmyślności samego dotknięcia ręką (świadczyć pośrednio bo z okoliczności przedmiotowych wnioskujemy o zamiarze sprawcy lub o jego braku- nikt nikomu do mysśi nie zajrzy) . Jednakże jeśli dostrzegalne są takie okoliczności przedmiotowe które świadczą o przypadkowości samego dotknięcia, to nie ma rozmyślności.
Celem interpretacji i wytycznych wydawanych przez różne organy ,,piłkarskie” jest ujednolicenie wykładni przepisów gry, nie zaś zmienianie lub uzupełnianie treści przepisu. Innymi słowy ich uchwalanie nie jest stanowieniem ,,prawa” lecz ma służyć jednolitemu stosowaniu ,,takiego prawa jakie już jest” .Wytyczne nie mogą zmieniać ani uchylać treści przepisu. .
,,Analogie” prawnokarne nieudane
Rzekoma analogia z wypadkiem pijanego kierowcy nie występuje. Wypadek zawsze jest przestępstwem nieumyślnym (sprawca nigdy nie ma zamiaru spowodowania skutku, a jedynie zarzuca mu się nieostrożność ) Przepis gry o ręce, to przepis wprost przewidujący jedynie umyślne popełnienie czynu.- czyli zupełnie odwrotnie niż wypadek prawnokarny. Jeśli dochodzić na tym przykładzie do jakichś wniosków to tylko do zgoła przeciwnych.
Przy przypadkowym naciśnięciu spustu broni palnej (jeśli uściślimy że sprawca miał plan kogoś zabić, a nie tylko straszyć wycelowaniem) to byłby zbieg dokonanego nieumyślnego spowodowania śmierci z jedynie usiłowaniem zabójstwa. Ale tu też brak analogii ( przepis gry o ręce nie sankcjonuje usiłowania – ten co miałby zastrzelić miał zamiar spowodowania skutku , natomiast piłkarz nigdy nie miał zamiaru dotknięcia piłki ręką, a jedynie wcześniej postępował nieostrożnie, zaś nieostrożność to cecha także czynów nieumyślnych (na niezachowaniu wymaganej ostrożności – przy braku zamiaru tj braku rozmyślności – polega popełnienie przestępstw nieumyślnych właśnie)
” Przepis gry o ręce, to przepis wprost przewidujący jedynie umyślne popełnienie czynu.”
http://weszlo.com/wp-content/uploads/2018/03/comment_195298_attachment_images_1.PNG
Punkt pierwszy naprawdę wszystko tutaj tłumaczy. Nie da sie w żaden logiczny sposób udowodnić, że Kostewycz się tej piłki nie spodziewał albo, że była zagrana z bliska.
Treść usunięta
Przecież Ty cytujesz wytyczne (zresztą zbyt kategoryczne a zatem mogące prowadzić do błędnej interpretacji przepisu) , a nie treść samego przepisu.
Czyli nabicie „nienaturalnie” ułożonej ręki z bliska to karny? xD Ręce opadają jak usilnie próbujecie bronić łysego celebryty udającego sędziego.
„Czyli nabicie „nienaturalnie” ułożonej ręki z bliska to karny? xD” – A ty debilu uważasz że nie? Założmy że obrońca stoi na linii bramkowej z łapami w górze, w pozycji „haende hoch”, napastnik uderza piłkę głową z 1 metra i trafia w jego łape – wg ciebie sędzia powinien puścić grę bo nabita i z bliska?
DEBILU, zastanów się czasem co piszesz.
słuszny karny – zgodnie z sensownymi przepisami- ułatwia to grę ofensywną, a tak każdy machałby łapami w polu karnym niby że bez braku intencji
. Inteligentna gra- to też element piłki – Ukraniec zachował się głupio- Lech przegrał zasłużenie- w meczy z Jagielonią głupio i niebezpiecznie zachował się Antolic i Legia zasłużenie przegrała.
Machać łapami można, tylko nie można nimi piłki dotykać 🙂 Gdzie masz w przepisach pozycję „machanie łapami jest zabronione” czy coś w ten deseń?
Co innego jakby który machał łapami tuż przed twarzą przeciwnika, to wtedy jest nieprawidłowe przeszkadzanie czy jakoś tak, czyli pewnie wolny pośredni.
Treść usunięta
Ale weszło chrzanicie głupoty!
Porównania z bronią i pijanym kierowcą z góry zakładają wasz (legijny) tok myślenia. Równie dobrze można dać masę kontrprzykładów. Np. idzie chłopak z dziewczyną, a na przeciwko na ławeczce siedzi grupa dresów, chłopak w ramach prewencyjnych idzie od ich strony, nagle jeden z dresów wstaje z ławki, a w tym samym momencie chłopak omija kupę leżącą na chodniku i wpadają na siebie – czysty niefortunny zbieg okoliczności i brak celowości, taki jak przy zagraniu Kostewycza – ani chłopak, ani Kostewycz nie był winny.
Dlatego przywołany przez was przepis mówi o rozmyślnym zagraniu ręką (czyli w tamtej chwili), a nie o rozmyślnym zachowaniu „na kilka chwil przed przewinieniem”. Taka sama sytuacja dotyczy Hlouska w meczu z Górnikiem gdzie nie było rozmyślnego zagrania piłki ręką, a według waszego był ponieważ „na kilka chwil przed przewinieniem” Hlousek spełnił wszystkie kryteria pomagające identyfikować rozmyślność zagrania, a należy podkreślić że piłka leciała długo i według waszego Hlousek zwyczajnie powinien kontrolować jej tor lotu i się odsunąć żeby w niego nie wleciała! Tak naprawdę zgodnie z przepisami nie było ręki ani Kostewycza, ani Hlouska!
Jeszcze jedno – zarówno kibice Legii (w tym weszło) jak i Lecha są nieobiektywni w ocenie tej sytuacji. Ja oceniam jako kibic Wisły, dla którego najlepiej gdyby ten mecz zakończył się podziałem punktów jak mecz Piasta z Górnikiem – dla jednych i drugich po 0 pkt 😀
Nie zrozumiałeś nic z tego artykułu, a tu wreszcie jest klarownie wyjaśniony błędny argument wielu osób. W celowości zagrania ręką nie chodzi o to czy zawodnik chciał czy nie chciał zagrać, bo każdy odpowie ci że nie chciał i że to przypadek. W celowości zagrania ręką sędzia ocenia zachowanie zawodnika, a tutaj Kostewycz jest książkowym przykładem karnego, bo podniósł ręce i powiększył obrys ciała jednocześnie wiedząc że obok jest już piłka. To jest właśnie ta nierozważność, jak jesteś w polu karnym, obok piłki, to nie latasz z rękami do góry bo trafi cię przypadkowo i będzie karny. To że on w ostatniej fazie akcji odwrócił głowę i nie widział piłki jest już bez znaczenia skoro wcześniej piłkę widział i podniósł ręce. Gościowi odcięło prąd, tak się zdarza, piłka to gra błędów. Jakby oceniać że nie widział, to wystarczyłoby w polu karnym zamknąć oczy i biegać z rękami w górze, nie byłoby wtedy celowości według interpretacji kibiców. Ale na szczęście przepisy i sędzia mówią taką celowość widzą i dyktują za takie coś karnego. Inna sprawa, że z nienawiści do Legii, nikogo to nie interesuje i każdy będzie swoje gadał.
Czy zwiększenie obrysu ciała oznacza chęć zagrania piłki ręką? Czy na pewno to jest wystarczający argument, prawa fizyki nie istnieją? Czy Kostewycz podnosząc ręce chciał dotknąć piłkę ręką? Moim zdaniem można byłoby to ocenić jednoznacznie tylko wtedy, gdyby Mączyński nie pozbawił go równowagi, zobaczylibyśmy czy chowa ręce. W takim momencie gdy tracił równowagę, sam fakt wyciągniętych rąk i zwiększenia obrysu ciała jest wątpliwym wytłumaczeniem.
Kolego Nenadzie, ty piszesz o Wytycznych.
Przepis jest jasny jak slonce.
Fifa law 12 Handling
Samo ulozenie reki nie moze stanowic o przewinieniu.
Tylko UMYSLNE zagranie pilki reka jest przewinieniem.
Wytyczne stoja w jawnej sprzecznosci z Przepisami FIFA.
Jaka gownoburza byla po majlu Przesmyckiego, a tym idiotyzmie nikt przez tyle czasu sie nie zajaknal.
I po raz n-ty: wg Wytycznych mozna zagrywac pilke reka przy ciele. O ile sie nie myle to gol w ten sposob zdobyty bedzie prawidlowy 🙂
Dokładnie. Moim zdaniem przepisy są wadliwe, a interpretacja narzucona przez centralę fatalna. Jeżeli czytam, że sam fakt, że piłka leci z dalszej odległości i zawodnik jej dotyka ręką świadczy o umyślności, to dodajmy definicję umyślności do słownika.
Ktoś genialnie rozłożył na czynniki kazusy prawno karne podane przez Sadomskiego, Autor tekstu poza czytaniem nie nabył umiejętności logicznego myślenia, ale to chyba już cecha pisarzy piszących na zamówienie warszawskiego półświatka piłkarskiego.
Zdanie debila nie ma żadnego znaczenia.
Treść usunięta
Ale Widzew nie gra w ekstraklapie…
A co z ręką obrońcy Lecha w tej sytuacji?
Jakoś wszystkim to umknęło…
https://giant.gfycat.com/JoyfulInfantileAntlion.webm
tu też nic nie było
Mam to „szczescie” ogladac lige nie majac w niej swojch faworytow. To co mnie przeraza to „wasza milosc do klubu”. Zero obiektywizmu i szerszego spojrzenia. Wiem ze kibicom legii rzadko zdarzy sie odwrotna sytuacja ale kiedys w koncu sie zdarzy. Zaboli was to tak samo jak boli dzis poznaniakow. Wszyscy tolerujecie ten swiat ktory tak naprawde nie zmienil sie od lat. Wszyscy pytaja dlaczego nie podszedl do telewizora sprawdzic. Tylko ze malo kto zwrocil uwage ze tam siedzial Gil, ten kyory w ten sam sposob przekrecil kiedys Jagiellonie. Kibicu legii, kiedys moze nastapic zmiana w bagienku pzpn i sedziowie pokochaja inny klub i wtedy to wy bedziecie „plakac”. Powinno sie z tym walczyc a nie cieszyc sie ze w wyniku przekretu wygralismy. Mnie takie wygrane nie ciesza. Jezeli u was jest inaczej to pokazuje kim jestescie. Tyle…
100 procent racji, śledzę ligę nie sympatyzując z żadną z drużyn i pusty śmiech przez łzy ogarnia na widok „obiektywnosci” kibicow w ocenie poszczegolnych spornych sytuacji, gdzie JEDYNYM kurwa kryterium jest kolor koszulek zamieszanych graczy. Jest to tak absurdalne i niedorzeczne, ze wlasnie chodze z zazenowania po pokoju.
Treść usunięta
A jakby się nie rzucił a Kucharczyk strzelił 1,5-2m od niego to byś pisał „co za dureń, czemu się nie rzucił w lewo albo w prawo, miałby 50% szans na obronę”.
.
Tak, każdy bramkarz jak uważnie popatrzy na Kucharczyka to od razu wie jak i gdzie będzie strzelał. Oj, debilu…
Treść usunięta
Trolling debilny, ale dam 1/10 bo doczytałem aż do połowy.
Treść usunięta
Pytanie powinno brzmieć: czyje głosy ty słyszysz w tej swojej biednej łepetynie.
Treść usunięta
Z tych przepisów wynika że karnego nie było tylko wasza interpretacja jest z dupy że niby lechita już w piątek wieczorem wiedział gdzie piłka spadnie
Wiedział, nie wiedział, z punktu widzenia inteligencji boiskowej powinien przewidywać, że jak będzie machał rękami, to piłka, która będzie spadać (i to MUSIAŁ przewidywać) może go trafić w te ręce.
Niezależnie od tego, czy uznajemy to zdarzenie za karny czy nie, nie ulega wątpliwości, że popełnił błąd techniczny. Z dwóch powodów – stracił piłkę z oczu i zaczął machać rękami. Będzie miał nauczkę na przyszłość, bolesną nauczkę….
Ten sam Marciniak siedział w aucie z VAR-em podczas meczu Jagiellonia – Lechia 24 lutego 2018 roku i jakoś nie kwapił się, by zobaczyć ewidentną rękę zawodnika Lechii w jej polu karnym. Wniosek – Marciniak (podobnie jak inni polscy sędziowie) widzi, co chce widzieć.
A nie można po prostu zrobić tak: obrońca skorzystał – karny/wolny, nie skorzystał – gra trwa dalej. Jako „skorzystał” rozumiemy oczywiście także „skorzystała drużyna”, i wszelkiego rodzaju inne korzyści, np. okazja do przeprowadzenia zmiany, to, że zyskał kilka sekund przy prowadzeniu swojej drużyny itp.
Treść usunięta
„Jakie celowe zagranie reką, panie sędzio- ja komara odganiałem”, „cos mi do oka wpadło”, „musiałem się podrapać”, „pokazywałem koledze żeby pilnował tamtego”.
.
Właśnie po to te dodatkowe przepisy/wytyczne powstały, żeby sedziom ODEBRAĆ uznaniowość, czego ty się właśniei domagasz. Proponujesz powrót do poprzedniej epoki, no ale czego się można po kimś takim jak ty spodziewać. Zaprezentowałeś skrajny debilizm plus totalny brak ogarnięcia rzeczywistości.
Treść usunięta
Oj ty debilu bezmyślny…
https://gfycat.com/joyfulinfantileantlion
Wszyscy myślący ludzie zrozumieli że oczywisty karny i nie mogło być innej decyzji, poza nieznającymi przepisów i mającymi ból dupy komentatorami C+.
Hahaha, świetny mem, ale debilom i tak nie przetłumaczysz.
To nie żaden mem, tylko zapis wybitnie obiektywnych opinii i komentarzy z szanowanej redakcji C+ pełnej wybitnych sędziowskich ekspertów.
A kto powiedział że w C+ nie siedzą debile? Wszędzie sa, tylko w jednym miejscu jest ich mniej, w innym więcej. Na tym forum na przykład jest zatrzęsienie debili.
Np. byli piłkarze nie są dla mnie jakimś nie wiadomo jakim wzorcem inteligencji. Komentatorzy tez wiele razy dali przykłady że nie znają przepisów i pierdolą farmazony.
Należy tylko podziękować l. Sadomskiemu za wnikliwa analizę, załączone filmy, schematy Sędziowskie, super. Bez ironii. Konkluzje są jednak nic nie warte z prostej przyczyny – własnej subiektywnej i błędnej analizy zdarzenia. Wyglądało to tak: Maczynski i Kostewycz biegną do piłki, Maczynski się zatrzymuje żeby zablokować dojście do piłki. I wpada na niego Kostewycz. Żeby nie było interpretacji pchnięcie zawodnika unosi ręce. Pilka która kozluje przeciez odbija się od ręki. Odbija się tak że Maczynski może kontynuować grę i dokładnie podaję.
Sędzia się obroni bo dotknięcie ręką było ale KURWA JASNA jeśli takie przypadkowe i nie wpływające na grę ręki mamy gwizdac to jakie Nie?
Można obrzucać się wzajemnie błotem ale warto wspomnieć że poprzedni mecz tych drużyn wyrównany jak ten z niedzieli skończył się zwycięstwem legii po golu z metrowego spalonego Hamalainena. Jak tu nie doszukiwać się teorii spiskowych?
Dla mnie osobiście polski sędzia jest mizerny jak polski piłkarz.
Jeśli bramkarz wyjdzie przed linie przed strzałem z karnego o jakiś metr ale KURWA JASNA bylo to przypadkowe, bo się potknął, a napastnik strzelił 2m nad bramką to jeśli nie takie wyjścia z bramki mają być puszczane to jakie? Twoja logika jest zawodna, to ty jesteś subiektywny, to ty próbujesz oprzeć się na „KURWA JASNA CZEMU DALISCIE KARNEGO LEGII JAK MOGLISCIE NIE DAC !!!!!!!111oneone”
Jesteś żałosny uświadom to sobie, to po pierwsze. Po drugie jesteś mizerny i zawistny jak polski janusz.
Można sobie podyskutować, nawet przy użyciu emocji ale oczeenianie kogoś za jego zdanie jest nie na miejscu. Nie obrażam się, bo w przeciwieństwie do ciebie, twoja m nie uważa że jestem mizerny
„jeśli takie przypadkowe i nie wpływające na grę ręki mamy gwizdac to jakie Nie?” – takie które nie były celowym dotknięciem piłki, w momencie dotknięcia ręce były ułozone naturalnie (co nie znaczy że w pozycji na baczność), piłka nie leciała 2 tygodnie i trafiła w łapę zawodnika broniącego.
Przecież to proste zasady. Nieważne czy piłkę dotknie się lekko czy mocno, czy piłka zmieni tor lotu bardzo czy mniej, czy po dotknięciu piłkarz przeciwnej drużyny nadal ma nad nią kontrolę czy nie.
.
Karane jest dotknięcie piłki ręką a nie jaki to miało wpływ na dalszą grę.
Czyli przywilej korzyści w piłce nie istnieje? Bo zgodnie z twoją logiką, faul – w tym przypadku zagranie ręką – nakazuje sędziemu przerwać grę, niezależnie od dalszego przebiegu akcji.
A co powiesz na to, że zawodnik, nie był w stanie przewidzieć, jak dokładnie odbije się piłka od murawy, miał nienaturalnie ułożone ręce i został odepchnięty. Czy wciąż uważasz, że liczy się odległość zagrania piłki, czy może odległość piłkarza od piłki w momencie odbicia się piłki od murawy?
Nie wiem co dokładnie mówią przepisy w przypadku ręki w polu karnym, ale jaki w tym przypadku jest sens przywileju korzyści (utrzymanie się przy piłce) jeśli drużyna może dostac karnego? Powiedzmy że jest ewidentna reka, po której zawodnik atakujący wychodzi na sam na sam i nie strzela. I co, sedzia ma wtedy gwizdnąc karnego bo nie strzelił czy nie gwizdac bo przywilej korzyści?
.
„A co powiesz na to, że zawodnik, nie był w stanie przewidzieć, jak dokładnie odbije się piłka od murawy” – to jest jego problem że nie przewidział jak się piłka odbije. Mógł przewidzieć. Karny ewidentny.
Ale jesli został popchnięty i miał nienaturalnie ułożone ręce bo np. próbował łapać równowagę – to karnego być nie powinno.
.
To naprawdę jest takie trudne do zrozumienia, nawet jesli wiekszośc piszących tutaj jest debilami?
Dodam jeszcze, że to co zrobił kostewycz można porównać do wyjebania się na piłce w polu karnym przez ostatniego obrońce. Po prostu błąd techniczny.
Czyli jak obrońca pchnie napastnika, ale nie ma z tego żadnej korzyści, bo napastnik szybko wstał i się poniósł dalej kontrolując piłkę, a wszystko działo się z boku pola karnego więc i tak nic by z tego nie było… to nie ma karnego? Hahaha, weź się może za coś prostszego niż przepisy.
Jesli goscia obrona pierdolnal o glebe, a ten mimo wszystko gola strzelil (np. Klose czy Müller tak strzelali) to stosowany jest przywilej korzysci. Gdyby przywilej korzysci nie zostal zastosowany akcje nalezaloby natychmiast przerwac.
Przywilej korzysci pozwala wrocic do faulu w przypadku nieziszczenia sie korzysci.
Wiec troche slaby ten orzyklad podales bo summa summarum bylby karny po przywileju korzysci.
Przywilej korzyści przy ręce w polu karnym można stosowac jeśli pada bramka, ale w bardzo krótkim okresie czasu od momentu przewinienia. W kazdym innym przypadku, gdyby sędzia puścił grę a bramka by nie padła- byłyby takie same kontrowersje jak przy tym karnym. Jedni by mówili że powinien gwizdac karnego, a drudzy, że skoro puścił grę to już do reki nie powinien wracac.
Przywilej korzyści przy ręce jest chyba stosowany tylko w przypadku gdy po przewinieniu pada od razu bramka- np. nieudana obrona rękami przez obrońcę, bramka jest uznawana a ten co próbował zatrzymac piłkę reką bodajże dostaje żółtą a nie czerwoną kartkę.
.
W przypadku meczu Legia-Lech nie ma mowy o żadnym przywileju korzyści, bo niby jaki to jest przywilej, czyli utrzymanie się przy piłce przez Mączyńskiego w porównaniu do odgwizdania karnego? To raczej byłby przywilej niekorzyści.
Przede wszystkim sędziowie powinni zająć się interpretacją czy zawodnik w momencie rozpoczęcia zachowania tj. podbiegnięcia do Mączyńskiego miał zamiar dotknąć piłkę ręką.
W momencie gdy został odepchnięty, nie miał szans uniknąć kontaktu z piłką.
Pan Sadomski próbował tu mydlić oczy prawniczymi kazusami, ale bardzo chybionymi.
„To samo pytanie dałoby się powtórzyć w przypadku człowieka wsiadającego za kółko po pijaku, który przypadkiem przejeżdża przechodnia”.
Otóż, samo prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu jest umyślne, ale jak sam Pan przyznał, ktoś „przypadkiem” powoduje śmierć. Czy ta osoba w momencie wsiadania za kółko miała zamiar przejechania pieszego?
Tomasz Hajto też miał wypadek co wypominali kibice w przyśpiewce stadionowej „Hajto k*tasie, zabiłeś babkę na pasie” . Czy Hajto naruszając reguły prowadzenia pojazdu w ruchu lądowym działał z zamiarem zabicia kobiety?
Moim zdaniem liczy się zamiar – zamiarem nie było dotknięcie piłki ręką, dotknął piłki nieumyślnie. Karanie za zamiar w piłce jest nieuczciwe, bo póki ktoś nie podejmuje wszystkich czynności, mających spowodować dotknięcie piłki, to wątpliwym jest przypisywanie mu skutku. Kostewycz co najwyżej usiłował dotknąć piłkę ręką, bo w momencie kiedy został szturchnięty przez Mączyńskiego nie mógł w sposób swobodny panować nad swoim ciałem, czyli nie mógł swobodnie wyciągnąć rękę do piłki, lecz działała na niego siła zewnętrzna. Działanie zawodnika skończyło się w momencie, kiedy Mączyński go popchnął, a nie w momencie kiedy Kostewycz dotknął piłkę ręką. Czy gdyby nie zostal popchnięty, mógłby uniknąć skutku? Moim zdaniem miałby bardzo duże szanse, a na pewno mógłby inaczej ułożyć ciało.
Tyle się mówi o duchu gry, a Marciniak właściwie nie zadał sobie trudu interpretacji tej sytuacji. Na prawdę oburza fakt celebrowania Marciniaka, jako naszego wielkiego arbitra, który dostaje mecze o stawkę w Europie, natomiast brakiem skorzystania z pomocy VAR okazał nierzetelność. Chyba każdy widz widział starcie Kostewycza z Mączyńskim przed dotknięciem ręką piłki przez piłkarza Lecha, czy to nie jest wystarczający powód do sprawdzenia tej sytuacji? Rozumiem, że ma asystentów, ale chyba ludzka percepcja zależy od wielu indywidualnych cech i nie jest obiektywna tak jak oko kamery.
VAR niczego by nie zmienił. Sędzia mógłby obejrzeć tę sytuację jeszcze ze cztery razy, ale dalej pozostawał FAKT, że dotknięcie ręką piłki było oraz ręka była nad głową i powiększała obrys ciała (a więc w tym zakresie błędu ewidentnego nie było) oraz INTERPRETACJA sędziego czy traktuje to jako rozmyślność. Marciniak cały czas twierdził, że dla niego takie zachowanie oznacza z automatu rozmyślność, więc niby dlaczego po obejrzeniu powtórki miałby zmienić taką interpretację?
Krótko mówiąc, obejrzenie powtórki na VAR mogłoby zmienić podjętą decyzję tylko wtedy, gdyby nie było dotknięcia ręką albo ręce obrońcy byłyby ułożone „jak Pan Bóg przykazał” w przypadku krycia w polu karnym, a nie jak w koszykówce albo siatkówce… Nic takiego się nie stało, więc wystarczyło, że sędziowie VAR przekazali mu info, że fakty się zgadzają.
Jeżeli chodzi o samo naturalne ułożenie ręki to jest to samo w sobie mocno niejasne. Osobiście uważam że ręce były ułożone naturalnie w takiej sytuacji. Zawodnik go wyprzedził więc aby w niego nie wpaść hamował a rękami łapał równowagę.
Trzeba też pamiętać że ten zapis nie wynika wprost z przepisu tylko jest jego interpretacją gdyż mowa jest o tym , że sędzia w ocenie ma wziąć pod uwagę ułożenie ręki z wyraźnym zastrzeżeniem że nie przesądza to sprawy.
Tylko najważniejsze jaką to sprawę należy przesądzić? W zasadzie dwie czyli czy dotnął piłki ręką (tak) i czy było to rozmyślne.
I do pomocy w ocenie rozmyślności (czy dotkną to widać a jak nie widać no to nie ma sprawy) ma sędzia trzy pytania pomocniczne.
Czy ułożenie rąk wskazuje na rozmyślnośc?
Czy piłka była dla piłkarza nieoczekiwana?- napisana w nawiasie ale chyba o to tu chodz bo zapis o odległośći świadczy o tym, że ktoś to pisał z myślą o „nabitej” z bliska.
I ostanie sprawa, w tym schemacie zupełnie pominięta, czyli kwestia ruchu ręką do piłki.
W zasadzie o tego by należało zacząć ten schemat bo jeżeli jest taki ruch to w zasadzie pozamiatane. Fakt ruchu do piłki czyni pytanie o nieoczekiwanie bezasadnym jak również pytanie o ułożenie ( także z epitetem naturalne) ręki.
Tutaj moim zdaniem takiego ruchu nie było ponadto piłka była dla piłkarza nieoczekiwana ( patrzył na zawodnika i nie widział piłki) a samo ułożenie nawet jeżeli je ocenimy jako nienatutane nie przesąda sprawy.
Zgadzam się jednak z tym że przepisy są do zmiany chociażby w ten sposób żeby dopuszczono wolne w polu karnym. Mogą być nawet pośrednie. To znaczy karny jak jest faul czy ręka w tzw setkach np. Suarez na MŚ. Natomiast jeżeli jest faul w sytaucji gdy np. napastnik biegnie od bramki czy ciągnięcie za koszulkę i nawet powalenie zawodnika ale mającego małe szanse na dojście do 100 nie powinno być podstawą karnego.
Wolny z 16 to też duże zagrozenie a na sędziach obecnie jest duża presja. Nawet jak kopnie chłopa w kostkę na 15 metrze gdzie napastnik stoi tyłem do bramki to musi gwizdnąć a jak gwizdnie to karny.
Wiadomo można powiedzieć że obrońcy powinni bardziej uważać bo zgodnie z duchem gry promujemy ofenssywę.
Osobiście uważam że obecnie przesadnie.
Zapomniales ze wg Wytycznych ruch do pilki reka przy ciele jest DOZWOLONY. Teoretycznie mozna wiec w Eklapie zdobyc prawidlowo gola reka.
Krótko: tendencyjny artykuł, jak cała redakcja weszlo.com. Wystarczy porównać ilość materiału poświęconego Legii i pozostałym klubom. Karny był żenujący. Nie było żadnej, powtarzam, żadnej intencji obrońcy Lecha, a Marciniak nie zadał sobie trudu, aby dokładnie sprawę zbadać przez VAR, chciał tylko potwierdzenia, czy ręka była ponad głową.
Dwa lata temu – napastnik Legii odpycha rękoma obrońcę Lecha. Legia wygrywa mecz. Zdobywa 3 punkty.
Rok temu – napastnik Legii jest na metrowym spalonym. Legia wygrywa mecz. Zdobywa 3 punkty.
Teraz – Legia dostaje mocno kontrowersyjnego karnego, którego można było nie gwizdać. Legia wygrywa mecz. Zdobywa 3 punkty.
Przypadki? Nie wierzę.
Treść usunięta
Nie przesadzaj.Marciniak to nie szulewicz:) mam nadzieję,że dostanie kopa w d*pę i strzał w r*j:):) na otrzeźwienie,że jednak nie jest idealny i zacznie sędziować na swoim- bardzo wysokim poziomie.No i życzę by niekoniecznie musi sędziować następny mecz Legia-Lech. Dla mnie w tym sezonie najobiektywniejszy jest Kwiatkowski tuż za nim Stefański. Nawet Gil się nieco poprawił.
To powiedzcie mi, dlaczego najważniejsze mecze sędziuje Varciniak i prawie zawsze są jakieś kontrowersje, a później różne redaktorki, czy ludzie od Bońka i Przesmyckiego i takie inne wyjaśniają nam, co autor miał na myśłi pisząc ten wiersz. Pan Varciniak jest bardzo dobrym sędzią, ale poza Polską. W Polsce niestety drukuje i to nie pierwszy raz, ale kto mu podskoczy, bo zawsze coś tam jednak było i sędzia się wybroni, tym bardziej sędzia Varciniak
Panie Sadomski,
Interpretuje pan wydarzenia pod z gory przyjeta teze.
Oto zdarzenie:
1. Pilka kopnieta w pole do ktorej biegna Maka i Kostewycz.
2. Maka jest pierwszy i blokuje (zastawia sie) Kostewycza w momencie gdy ten probuje wyskoczyc do gornej pilki (do czego NORMALNIE uzywa sie rak) .
3. Kostewycz jest zbyt blisko Maki wiec w ostatnim momencie zmienia decyzje aby nie przewrocic przeciwnika i z wyskoku wychodzi podskok (stad takie a nie inne ulozenie rak).
Wg mnie ulozenie rak bylo naturalne. Na takuej samej zasadzie jak u Hlouska w meczu z Gornikiem. Tam Hlousek biegl machajac rekoma (bo tak sie szybciej biega). Teoretycznie (szczegolnie w mniemaniu „ekspertow”) powinien byl te rece schowac za plecy i tak biec (tu objasnienie: to jest sarkazm). Kostewycz chcial wyskoczyc do gornej pilki do czego normslnie uzywa sie rak.
Nie wiem jak mozna efektywnie wyskakiwac do pilki nie uzywajac rak, w koncu ludzie to nie foki czy pingwiny.
Wg Wytycznych to chyba wystarczylo ze w momencie uderzenia pilka w reke powieksza ona obrys ciala (czyli np w biegu jak u Hlouska powinien byc karny).
Truskawka na torcie jest zapis Wytycznych stanowiacy, ze reka przy ciele mozna umyslnie zagrywac pilke i nie jest to przewinienie. To jest dopiero maestria.
W Eklapie wolno strzelac wiec wg Wytycznych strzelac gole reka, o ile jest ona przy ciele. Czyli przy linii spalonego powinna byc brana pod uwage rowniez reka 🙂
PS. I juz wiemy skad te agrowpierdole w Europie. Chlopaki maja po prostu problem z ogarnieciem wg ktorych zasad maja grac XD
Po przeczytaniu komentow naszla mnie mysli, czemu w tej sytuacji nie zastosowany zostal przywilej korzysci? Przeciez pilka byla w posiadaniu Maczynskiego i Legii.
Gwizdanie karnego akurat w tej sytuacji bylo mocno kontrowersyjne.
I jakim cudem nie wychwycono siatkarskiej zagrywki Kostewycza w innej sytuacji (z Rado)?
Treść usunięta
Treść usunięta
Treść usunięta
Nie zgadnę (i nawet nie spróbuję) co było takiego „groźnego” lub niewłaściwego w tekście, który usunął „legionista” Mogielnicki ze swego „90minut” (nawet jeśli jest to portal wybitnie „uznaniowy” w używaniu cenzury i usuwaniu „niewłaściwych” wpisów lub autorów..) ?
Pozwolę sobie tu umieścić ów tekst (użyte nicki odnoszą się do wpisów pod relacja „Legia ucieka Lechowi na owym portalu):
– „Niezależnie od tego, co wypisują młodociani „ajatollahowie” Legii typu „jarcio5”, „fansport” (którzy już grzecznie śpią) czy „Sinklar” – et consortes.. pewne fakty są poza jakąkolwiek dyskusją!
Nikt mi nie wmówi – NIKT – że.. po 1-sze.. zawodnik Lecha CELOWO podniósł ręce by ZATRZYMAĆ piłkę..
..i po 2-gie.. Nikt mi nie wmówi – NIKT! – że zawodnik Lecha DOTKNĄŁ lub ZATRZYMAŁ ręką piłkę.. To PIŁKA uderzyła W RĘKĘ gracza unoszącego ręce w górę po to, by go NIE PODEJRZEWANO o.. użycie rąk!!
To tak jakby cegła spadająca z dachu, uderzyła w uniesione ręce przechodnia, a „sędzia” Marciniak (i „ajatollahowie” Legii) uznałby iż to wina przechodnia ze oberwał cegłą, gdyż to on uderzył ręką w cegłę! – „No bo gdyby nie „uderzył” ręką w cegłę, to ta nie zmieniłaby toru lotu i nie „walnęła” delikwenta w łeb!”
——————————————
Dodam jeszcze iż Kostevych na moment przed zderzeniem PIŁKI z ręką, jest NAD zawodnikiem drożyny przeciwnej, utrzymuje balans uniesionymi w górę rekami i i MA SPUSZCZONY wzrok W DÓŁ, patrząc z g