Z przytupem zaczęła nam się rywalizacja w 1/16 finału Ligi Europy! Takich meczów jak w Dortmundzie chcemy możliwie najwięcej. Borussia rzutem na taśmę wygrała z Atalantą 3:2, ale oznacza to, iż przed rewanżem w Bergamo wiemy, że nic nie wiemy. Sporą cegłę do wygranej BVB dołożył Łukasz Piszczek.
Polski obrońca asystował przy golu na 1:0. Po jego zagraniu w pole karne Andre Schuerrle nie opanował piłki idealnie, ale na tyle dobrze, żeby posłać ją między nogami wychodzącego Etrita Berishy. Z kolei w doliczonym czasie po centrze Piszczka źle interweniował Rafael Toloi, Mario Goetze bez przyjęcia podał do Michy’ego Batshuayia, a ten po raz drugi tego dnia trafił do siatki. Pozyskany z Chelsea napastnik ma niesamowite wejście do nowego klubu, bo wcześniej w dwóch meczach Bundesligi zdobył trzy bramki. Pierre-Emerick Aubamyeang za chwilę będzie dla dortmundzkich kibiców mglistym wspomnieniem.
Chyba nie tak wyobrażał sobie debiut w Łudogorcu Jakub Świerczok. To znaczy sam fakt, że były gracz Zagłębia wyszedł w podstawie na Milan – w przeciwieństwie do Jacka Góralskiego, który nie powąchał murawy – jest całkiem budujący, ale zarówno na poziomie drużynowym, jak i indywidualnym sprawy mogły się potoczyć trochę lepiej. Wiemy, że losy mistrza Bułgarii grzeją was średnio, więc zaczniemy od krótkiego omówienia występu Polaka. Co prawda chcielibyśmy napisać o tym długą pieśń pochwalną, no ale sorry – nie bardzo jest o czym. 45 minut. Na początku Kuba trochę powalczył z Leonardo Bonuccim, Włoch musiał nawet uciekać się do faulu, by go zatrzymać. Mniej więcej po 30 minutach Świerczok miał szansę, by otworzyć wynik spotkania, ale nie trafił w piłkę głową. Szkoda, bo do bramki było niedaleko, a koledzy nie rozpieszczali go podaniami co kilka minut. Gdybyście zapytali nas, czy był pierwszy do zmiany, odpowiedzielibyśmy… pomidor.
Druga nie najlepsza wiadomość jest taka, że Łudogorec jeszcze przed przerwą stracił bramkę za sprawą Cutrone. Po przerwie Bułgarzy mogli wyrównać, ale ostatecznie to Milan dorzucił dwa gole. Tak więc przed Polakami już tylko wycieczka do Mediolanu. Pewnie przyjemna, ale można było liczyć na coś więcej.
Piękną historię napisali pucharowi debiutanci ze szwedzkiego Oestersunds (przejście w eliminacjach Galatasaray i PAOK-u Saloniki, wyjście z grupy kosztem Herthy), ale powoli trzeba kończyć. Arsenal przyjechał i zrobił swoje, w zasadzie załatwiając sprawę już teraz. Oestersunds nie potrafiło nawet na otarcie łez wykorzystać rzutu karnego.
Maciej Rybus z powodu kontuzji mięśnia dwugłowego stracił końcówkę rundy jesiennej, przez co aż do dziś ostatni jego występ datowano na 19 listopada. Reprezentant Polski rozegrał całą drugą połowę dla Lokomotiwu Moskwa i zebrał dobre recenzje. On i koledzy wyszli w Nicei ze stanu 0:2 na 3:2. Kluczowa była 67. minuta, gdy Racine Coly sfaulował wychodzącego sam na sam Ariego, za co oczywiście wyleciał z boiska. Zaraz potem Manuel Fernandes wyrównał z rzutu wolnego i gospodarzom zaczęło się palić w dupkach. Co do Fernandesa – portugalski pomocnik już po raz drugi w tej edycji LE zanotował hat-tricka. Wcześniej uczynił to w fazie grupowej z FC Zlin.
Co poza tym? Niesamowity Aritz Aduriz z Athletic Bilbao nadal kąsa kolejnych rywali, mimo że 11 lutego skończył 37 lat. Bramkę może zdobyć nawet wtedy, gdy stojąc w murze zostanie nabity piłką po strzale kolegi z rzutu wolnego, co doprowadzi go do dobrej sytuacji. Baskowie wracają z Moskwy z potężną zaliczką. To samo dotyczy Sportingu Lizbona, który do przerwy przegrywał w Astanie, by po zmianie stron w ciągu kwadransa załatwić sprawę.
Salzburg w ostatniej akcji uratował remis w San Sebastian, co trzeba uznać za niespodziankę. Wcześniej Austriakom pomógł bramkarz Sociedad, Geronimo Rulli. W 24. minucie chciał piąstkować piłkę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i… kompletnie się z nią minął, przez co zaskoczony Mikel Oyarzabal nie ze swojej winy stał się autorem gola samobójczego.
Marsylia wypunktowała Bragę i na rewanż do Portugalii może jechać ze spokojem. Zobaczcie sobie bramkę na 3:0. Kilka błyskawicznych podań na małej przestrzeni i skuteczne wykończenie Floriana Thauvina. Klasa!
Łudogorec – Milan 0:3 (0:1)
0:1 – Cutrone 45′
0:2 – R. Rodriguez 64′ k
0:3 – Borini 90+2′
***
Borussia Dortmund – Atalanta 3:2 (1:0)
1:0 – Schuerrle 30′
1:1 – Ilicić 51′
1:2 – Ilicić 56′
2:2 – Batshuayi 65′
3:2 – Batshuayi 90+2′
***
Oestersunds – Arsenal 0:2 (0:1)
0:1 – Monreal 13′
0:2 – Papagiannopoulos 24′ sam
0:3 – Oezil 58′
***
Astana – Sporting Lizbona 1:3 (1:0)
1:0 – Tomasow 7′
1:1 – B. Fernandes 48′ k
1:2 – Gelson Martins 50′
1:3 – Doumbia 56′
Czerwona kartka: Łogwinienko (62′ Astana, za dwie żółte).
***
Marsylia – Braga 3:0 (1:0)
1:0 – Germain 4′
2:0 – Germain 69′
3:0 – Thauvin 74′
***
Nice – Lokomotiw Moskwa 2:3 (2:1)
1:0 – Balotelli 4′
2:0 – Balotelli 28′
2:1 – M. Fernandes 45′ k
2:2 – M. Fernandes 69′
2:3 – M. Fernandes 77′
Czerwona kartka: Coly (67′ Nice).
***
Sociedad – Salzburg 2:2 (0:1)
0:1 – Oyarzabal 27′ sam
1:1 – Odriozola 57′
2:1 – Januzaj 80′
2:2 – Minamino 90+4′
***
Spartak Moskwa – Athletic 1:3 (0:3)
0:1 – Aduriz 22′
0:2 – Aduriz 39′
0:3 – Kutiepow 45′ sam
1:3 – Luiz Adriano 60′
Fot. Newspix.pl